Za odrzuceniem sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2023 roku wraz z informacją o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2023 roku głosowało 53 senatorów, przeciw było 30, od głosu wstrzymał się jeden senator.
Za odrzuceniem informacji o działalności Rady Mediów Narodowych w 2023 roku opowiedziało się 54 senatorów, przeciw było 29, od głosu wstrzymał się jeden senator.
Dzień wcześniej wspomniane dokumenty odrzuciła senacka komisja kultury.
Senat krytycznie o KRRiT i RMN. Wystąpił Świrski
Senator Krzysztof Kwiatkowski w trakcie dyskusji przypomniał, że w 2020 r. na światowym indeksie wolności prasy Polska zajmowała 66 miejsce, za Papuą Nową Gwineą i Czarnogórą. Wytknął również brak wypłat z abonamentu dla mediów publicznych oraz decyzje nakładające kary na media.
Jacek Trela (Trzecia Droga) dodał, że wystąpienie przewodniczącego KRRiT potwierdziło, że „nie wykazuje on szacunku wobec prawa, a czasami to prawo łamie”. „Dziś przyszedł tutaj z obowiązkiem złożenia sprawozdania, a nie w celu deklaracji politycznych jak to próbował zrobić” – zaznaczył.
W dyskusji uczestniczył też szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar, który przytoczył sprawozdanie OBWE z przeprowadzenia w Polsce wyborów parlamentarnych 15 października 2023 r. „Przytoczę fragment tego raportu: +KRRiT (…) zdecydowała się nie prowadzić własnego monitoringu mediów, choć Państwowa Komisja Wyborcza zwróciła się z formalnym wnioskiem w tej sprawie i działania podejmowała jedynie w reakcji na otrzymane skargi, w sumie rozpatrując 44 skargi, w 40 dotyczące nadawcy publicznego” – wskazał.
„KRRiT odbyła cztery niejawne posiedzenia podczas trwania kampanii, aby omówić przydział częstotliwości i kwestie związane z koncesjami. Ogólnie rzecz biorąc organowi temu nie udało się ograniczyć ewidentnie wybiórczego i stronniczego przekazu mediów publicznych, mimo konstytucyjnego obowiązku, aby stać na straży porządku publicznego” – mówił Bodnar.
Przewodniczący KRRiT, odnosząc się do kwestii nieprzekazywania do spółek mediów publicznych abonamentu radiowo-telewizyjnego powiedział, że „transze abonamentu są przekazywane zgodnie z harmonogramem ustalonym przez KRRiT”.
„Przewodniczący wykonuje uchwałę KRRiT, bo tak jest zobowiązany prawem. Uchwała ta, podjęta w kwietniu mówi o tym, że z powodu zasadniczych wątpliwości prawomocności powołania likwidatorów, ponieważ toczą się sprawy w tej materii przed sądami w I albo w II instancji, te osoby, które zostały powołane przez ministra kultury na likwidatorów nie mają prawomocnego powołania, z wyjątkiem dwóch spółek – Radio dla Ciebie i Radio Poznań” – powiedział Świrski.
Dodał, że „transze abonamentu są przekazywane do sądu okręgowego w ramach depozytu sądowego, bo tylko sąd może rozpatrzyć, czy osoba zgłaszająca się po transze abonamentu ma umocowanie do tego, żeby ten abonament odebrać”. Jak mówił, „nie ma żadnej przeszkody, żeby likwidator zgłosił się do sądu po te pieniądze, przedstawiając w jednej ręce swój dokument powołania, a drugi dokument wpisu do KRS-u jego osoby”.
Świrski skomentował też sprawę możliwego postawienia go przed Trybunałem Stanu. „Co z tego, że mnie postawicie przed Trybunałem Stanu za ochronę wolności mediów w Polsce i przeciwstawianie się łamaniu prawa przez ten rząd. Najwyżej nie będę pełnił żadnych funkcji publicznych, ale moim obowiązkiem jako polskiego patrioty jest przeciwstawianie się tej nawale totalitaryzmu, która na Polskę spadła, z waszego także przyzwolenia i tutaj obecnego ministra Bodnara” – powiedział przewodniczący KRRiT.
Do jego wypowiedzi odniósł się wicemarszałek Senatu Rafał Grupiński (KO) mówiąc: „Panie przewodniczący to nie jest właściwa formuła, której pan pozwolił sobie użyć”. „Nie ma tutaj żadnego śladu totalitaryzmu, jesteśmy w pluralistycznej sali Wysokiej Izby” – zaakcentował Grupiński.