Piotr Pacewicz, współzałożyciel serwisu OKO.press i jego naczelny od chwili powstania, rezygnuje z kierowania redakcją. Na stanowisku naczelnego mają pracować teraz dwie osoby – Magdalena Chrzczonowicz i Michał Danielewski, dotychczasowi wicenaczelni. Pacewicz pozostaje prezesem zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO, która jest wydawcą serwisu.
„Osiem lat prowadzenia medium to długi czas, a każde medium musi się zmieniać. Moi do tej pory zastępcy, a teraz następcy – Magda i Michał – mogą tym zmianom nadać impet. No i jak długo mieliby jeszcze czekać na wzięcie pełnej odpowiedzialności, bez ojca założyciela siedzącego u szczytu stołu?” – napisał w OKO.press Piotr Pacewicz.
Nowatorski pomysł dwojga naczelnych w OKO.press
Dziennikarz zapewnił, że „OKO.press będzie nadal tym, czym było i jest – medium obywatelskim blisko ludzi, organizacji społecznych i inicjatyw oddolnych, krytycznym wobec władzy, gdy władza sobie na to zasłuży (a obecnej idzie tu całkiem nieźle), radykalnie za prawami człowieka, jakiej by ten człowiek nie był płci, orientacji, wieku, sprawności, koloru skóry czy kraju pochodzenia”. Piotr Pacewicz zapowiedział, że pozostaje autorem OKO.press.
Odchodzący naczelny dodał, że „pomysł dwojga naczelnych jest nowatorski, być może wyznaczy nawet standard w prawie prasowym, jakiego nie było”.
Magdalena Chrzczonowicz pracuje w OKO.press od 2016 roku, gdy uruchomiono ten serwis. Najpierw była sekretarzynią redakcji, potem wicenaczelną. Wcześniej pracowała w organizacjach pozarządowych i pisała w „Res Publice Nowej”. Za teksty w OKO.press była nominowana do Nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego i do Pióra Nadziei Amnesty International Polska.
Natomiast Michał Danilewski do OKO.press przyszedł w 2019 roku i w tym samym roku został wicenaczelnym. Wcześniej był m.in. zastępcą szefa działu krajowego „Gazety Wyborczej”.
Węglarczyk: „Nie ma dziennikarzy niezastąpionych”
Nowi naczelni zapewniają, że nie zamierzają przeprowadzać w serwisie gruntownych zmian. „Nie planujemy żadnych rewolucji, zamierzamy stać dokładnie tam, gdzie staliśmy do tej pory. Na straży praw kobiet, mniejszości, migrantów, osób LGBT i w okopach dziennikarskiej świętej trójcy: faktów, niezależności, dociekliwości. Będziemy sprawdzać władzę, wytykać błędy opozycji, demaskować propagandowe, populistyczne przekazy, które wciąż w Polsce zdecydowanie zbyt często przybierają formę rasizmu lub homofobii. Będziemy stać po stronie słabszych w ich relacjach z politykami, wielkim biznesem, grupami interesu” – napisali w OKO.press Chrzczonowicz i Danilewski.
Serwis OKO.press powstał w 2016 roku i od początku finansowany był z pieniędzy wpłacanych przez czytelników. Pod kierownictwem Piotra Pacewicza najpierw był główne serwisem fact-checkingowym, następnie w redakcji OKO.press kładziono nacisk na dziennikarstwo śledcze. Obecnie jest to serwis o profilu analityczno-publicystycznym.
– Nie ma dziennikarzy niezastąpionych, takich, bez których medium nie istnieje – zauważa Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny portalu Onet.pl. – Jeżeli jest to sprawne medium, a OKO.press jest takim medium, to oczywiście przetrwa. Nie martwię się o przyszłość OKO.press, bo sobie poradzą. Nie będzie to jednak już ten sam serwis, bo Piotrek włożył swoje serce w ten projekt – dodaje Węglarczyk.
Jacek Żakowski, publicysta tygodnika „Polityka”, przyznaje, że Piotr Pacewicz zbudował ważną instytucję medialną, którą wiele osób utożsamiało z Piotrem Pacewiczem. – Taka obywatelska kontrola typu medialnego, jaką stało się OKO.press, jest niezwykle potrzebna. Zwłaszcza w sytuacji, gdy społeczeństwo jest silnie spolaryzowane, a znaczna część mediów tożsamościowo jest związana z partiami politycznymi. Odnoszę wrażenie, że OKO.press pod kierownictwem Piotra Pacewicza starało się zachowywać do tego zdrowy dziennikarski dystans – ocenia Żakowski.