O akredytację na opolskim festiwalu starał się ks. Wojciech Iwanicki, dziennikarz muzyczny Katolickiego Radia Zamość. Przedstawiciel KFFP odpowiedzialny za kontakt z dziennikarzami przekazał dziennikarzowi telefonicznie, że jego redakcja w tym roku nie otrzyma akredytacji, ponieważ „nie została ona przyznana”.
TVP: „Liczba akredytacji jest ograniczona”
Na stronie SDP i w rozmowie z Katolickim Radiem Zamość szefowa CMWP sugerowała, że przyczyną odmowy jest katolicki charakter radia, a katolicy są w Polsce „obywatelami drugiej kategorii”.
„Liczba bezpłatnych akredytacji dziennikarskich uprawniających media do wstępu na 61. KFPP w Opolu jest ograniczona. Festiwal cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem mediów, dlatego TVP nie jest w stanie ugościć wszystkich chętnych. Informacja, jakoby powodem odmowy był katolicki charakter Radia Zamość jest nieprawdziwa” – poinformował „Presserwis” dział komunikacji korporacyjnej TVP.
– Przez kilka lat dostawaliśmy te akredytacje, ale jak w tym roku jej nie mamy – to świat z tego powodu się nie zawali – mówi ks. Sylwester Zwolak, dyrektor rozgłośni.
Brak słuchaczy w grupie do 49 lat
Zwolak dodaje, że radio nadaje na obszarze diecezji zamojsko-lubaczowskiej, zamieszkanej przez 400 tys. ludzi. Według danych Krajowego Instytutu Mediów jego zasięg lokalny utrzymywał się od kwietnia 2023 do stycznia 2024 na poziomie 0,1 proc.
Słuchacze w badaniach zadeklarowali, że audycji stacji słuchają średnio przez ok. 4,5 godziny dziennie. Najwięcej słuchaczy Katolickie Radio Zamość ma w grupie 75+, a w grupie do 49 lat nie ma ich wcale. Według KIM stacja też nie ma w ogóle słuchaczy na obszarach miejskich.
Potwierdza to pośrednio Michał Kamiński, redaktor naczelny „Tygodnika Zamojskiego”, największego tygodnika lokalnego w Polsce. – Wiem, że takie radio istnieje, ale nigdy go nie słyszałem i nie znam nikogo, kto by go słuchał – mówi.