Rosja oburza się na zakaz dystrybucji jej mediów w Unii Europejskiej

Dziennik "Izwiestia" jest jednym z czterech rosyjskich mediów, na które Unia nałożyła sankcje

Przewodniczący rosyjskiego parlamentu stwierdza, że w Unii Europejskiej nie ma wolności słowa, bo na jej terenie wprowadzono zakaz dystrybucji dla kolejnych mediów umocowanych w Moskwie.

Unia Europejska oświadczyła w piątek, że zawiesza w krajach członkowskich dystrybucję „Voice of Europe”, agencji informacyjnej RIA Nowosti oraz dzienników „Izwiestia” i „Rossijskaja Gazieta” ze względu na to, że „odegrały one zasadniczą i instrumentalną rolę w przyspieszeniu i wsparciu rosyjskiej wojny agresywnej przeciwko Ukrainie”.

Rosyjski Związek Dziennikarzy (RUJ) nazwał unijny zakaz „niezgodnym z prawem” i stwierdził, że sprawę powinien rozstrzygnąć sąd.

Moskwa grozi ostrą reakcją w stosunku do zachodnich mediów, ale nie ogłosiła jeszcze konkretów. „Przywódcy UE potrafią tylko mówić o wolności słowa, ale tak naprawdę jej nie tolerują” – powiedział Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej. „Blokują jakikolwiek alternatywny punkt widzenia, niszczą wolność słowa, naruszają prawo do swobodnego rozpowszechniania i otrzymywania informacji” – dodał.

Zdaniem Kremla zachodnie organizacje medialne są głęboko zaangażowane w walkę, publikując fałszywe lub wprowadzające w błąd informacje na temat Rosji. Tymczasem w Rosji środki masowego przekazu są całkowicie opanowane przez państwową propagandę, a niezależne media zostały zamknięte lub musiały opuścić teren Federacji Rosyjskiej. O tych faktach Kreml nie wspomina.