Łukasz Religa jest jednym z tych wydawców lokalnych, którzy od lat walczą z mediami samorządowymi. Po wyborach samorządowych zwraca uwagę nowym władzom miast i gmin na problem propagandowych gazet wydawanych przez samorządy.
Na pierwszy ogień poszedł Inowrocław. Tu fotel prezydenta po wyborach parlamentarnych opuścił Ryszard Brejza, który został senatorem. Do czasu wyborów samorządowych miastem zarządzali komisarze wyznaczeni najpierw przez poprzedniego premiera Mateusza Morawieckiego i obecnego – Donalda Tuska. Pierwszy z komisarzy zapowiedział likwidację samorządowego miesięcznika „Inowrocław Nasze Miasto”, a drugi, jak twierdzi Religa, wykorzystywał periodyk jako swoją platformę reklamową. – W lutym na 12 stronach miesięcznika można było naliczyć 11 zdjęć osoby pełniącej obowiązki prezydenta – mówi Religa.
W piśmie do prezydenta Fajoka Religa powołał się na negatywne opinie o mediach samorządowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, WatchDog Polska, Rzecznika Praw Obywatelskich i organizacji skupiających wydawców. „Media należące do samorządów przed wieloma laty krytykował też »Raport o stanie państwa« stworzony pod kierownictwem prof. Jerzego Hausnera. Również urzędujący minister sprawiedliwości prof. Adam Bodnar w najnowszej książce pt. »Nigdy nie odpuszczę« odnosi się do tego zjawiska krytycznie” – przypomina Religa.
W liście Religa wskazuje również, że w regionie kujawskim funkcjonuje sporo mediów, które zaspokajają potrzeby informacyjne mieszkańców, a jednocześnie wypełniają misję społecznej kontroli władzy. Dlatego – jego zdaniem – wydawnictwa samorządowe nie powinny się kryć za „zaspokajaniem potrzeb informacyjnych”, co jest najczęstszym argumentem władz miast i gmin za wydawaniem takich gazet.
Jak mówi Religa „Presserwisowi”, to pierwszy list, ale kolejne chce wysłać również do nowych wójtów kujawskich gmin – na początek do Białych Błot i Osielska.