REM: artykuł Renaty Kim nie naruszył prawa do prywatności byłego rektora

REM nie dopatrzyła się poważnych uchybień w tekście Renaty Kim

Rada Etyki Mediów wydała opinię w sprawie artykułu Renaty Kim „Ujawniamy powiązania rektora Collegium Humanum »Jego macki sięgały wszędzie«”, stwierdzając, że nie naruszył on prawa do prywatności byłego rektora, choć wymienienie nazwiska księdza, z którym miał się spotykać Paweł C. nie wydało jej się celowe.

Artykuł ukazał się 24 marca 2024 roku. Renata Kim, opierając się na wypowiedziach licznych źródeł, pisze w nim m.in. o nieheteronormatywnych zachowaniach Pawła C. i jego powiązaniach z „lawendową mafią”.

REM: „Prawo do ochrony prywatności nie jest bezwzględne”

Autor skargi twierdzi, że aresztowany obecnie Paweł C. „ma prawo do ochrony życia prywatnego”. Jego zdaniem Renata Kim wielokrotnie to prawo naruszyła, ujawniając okoliczności wskazujące na to, że jest on homoseksualistą. Skarga dotyczy też wpisu Kamila Dziubki w serwisie X (dawny Twitter), związanego z inną sprawą, a skarżący pisze: „Ludzie i środowiska, którzy – słusznie – krytykowali tzw. »PiS-owskie media«, a szczególnie Telewizję Jacka Kurskiego za stosowanie manipulacji, podawanie nieprawdy i podsycanie do nienawiści, nie mogą teraz robić tego samego”.

Rada Etyki Mediów uznała, że autorka artykułu w „Newsweek Polska” nie naruszyła w żaden sposób prawa do prywatności byłego rektora, choć w jednym przypadku wymienianie nazwiska księdza, z którym miał się spotykać Paweł C. nie wydaje się celowe.

„Ma Pan rację podkreślając, że człowiek ma prawo do ochrony życia prywatnego, a tym bardziej swoich zachowań w sferze intymnej. To prawo nie jest jednak bezwzględne. Obaj bohaterowie kwestionowanych przez Pana publikacji to osoby zatrzymane z powodu podejrzenia o popełnienie poważnych przestępstw. Instytucje, które zbudowali budzą zainteresowanie, bo są dowody na to, że przez lata powstawały i działały z naruszeniem prawa, co bulwersuje ludzi” – napisał w opinii Andrzej Krajewski, członek REM.

I dalej: „W takim momencie Paweł C. i Michał O. (bohaterowie tekstu Kim i wpisu Dziubki – red.) przestają być osobami prywatnymi, których życie prywatne powinno być chronione. Stają się osobami publicznymi także z racji swoich funkcji społecznych – rektora i zakonnika, który podjął się wielkiej inwestycji z dotacji ministerialnej”.