Zakaz fotografowania uderzy w media i obywateli?

„Rodem z czasów PRL”

Ministerstwo Obrony Narodowej pracuje nad rozporządzeniem wprowadzającym zakaz fotografowania, co jest konsekwencją ustawy przyjętej w czasach, gdy rządził PiS. Teoretycznie może nim zostać objętych nawet 25 tys. obiektów. Jakub Borowiak, prawnik z Kancelarii Prawnej Media zauważa w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że nowe przepisy mogą utrudnić pracę dziennikarzom i uderzyć w zwykłych obywateli.

Jak poinformował portal prawo.pl, na liście miejsc objętych zakazem fotografowania znajdą się obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiekty infrastruktury krytycznej. Nie będzie można też utrwalać wizerunku osób lub ruchomości znajdujących się w tych obiektach. Za popełnienie wykroczenia grozi kara aresztu, grzywny, a także przepadek przedmiotów, którymi wykonano zdjęcia, czyli kamery, aparatu fotograficznego lub smartfonu. Nie chodzi tylko o obiekty wojskowe, ale także urzędy, siedziby instytucji, wiadukty, tunele, mosty i inne miejsca, które są kluczowe dla funkcjonowania państwa. Wystarczy, że w tych miejscach zostanie umieszczona tabliczka o zakazie fotografowania. Wyjątkami od zakazu być na przykład konferencja szefostwa MON albo zdjęcia pamiątkowe robione przez zagraniczne delegacje.

Rozporządzenie może mieć negatywne konsekwencje dla dziennikarzy. Jeśli tabliczki zostaną umieszczone obok budynków Sejmu, Pałacu Prezydenckiego, to reporterzy nie będą mogli zrealizować stamtąd wejść na żywo. Chyba, że uzyskają stosowne zezwolenie, a procedura z tym związana ma trwać do 14 dni.

Stacje telewizyjne często w przypadku braku wystarczającej liczby „przebitek” danego urzędnika, pokazują jego miejsce pracy. Może to być na przykład urząd czy ministerstwo. Po objęciu tych miejsc zakazem, nie będzie to możliwe bez zezwolenia. Obecnie w przypadku Ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie to niemal graniczy z cudem. Po zmianie przepisów podobnie może być z wieloma innymi miejscami. Nie wspominając o problemach obywateli, którzy nie będą mogli sobie zrobić zdjęcia przy popularnych budynkach albo znanych mostach.

MON: Zakaz tylko w uzasadnionych przypadkach

To zdominowany przez Prawa i Sprawiedliwość parlament uchwalił ustawę, która upoważnia resort kierowany przez Władysława Kosiniaka-Kamysza do przygotowania stosownego rozporządzenia.

– Informujemy, że proces legislacyjny wskazanego w pytaniu rozporządzenia nie został zakończony. Obecnie znajduje się on na etapie uzgodnień międzyresortowych. Projektowane rozporządzenie stanowi wykonanie upoważnienia zawartego w art. 616a ust. 6 ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny, który to przepis został dodany na podstawie art. 9 pkt 1 ustawy z dnia 17 sierpnia 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1834) i wszedł w życie z dniem 23 września 2023 r. Przypominamy, że zmiany ustawowe wprowadzające komentowany w mediach tzw. „zakaz fotografowania” stanowiły przedłożenie poselskie i nie były przygotowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej – informuje Wirtualnemedia.pl Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej.

MON podkreśla, że wszystkie kluczowe obiekty nie zostaną z automatu objęte zakazem. – Zgodnie z art. 616 a ustawy z dnia 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny (t.j. Dz. U. poz. 2305 z późn. zm.): „zakazuje się, bez zezwolenia, fotografowania, filmowania lub utrwalania w inny sposób obrazu lub wizerunku: obiektów szczególnie ważnych, obiektów resortu obrony narodowej nieuznanych za obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, obiektów infrastruktury krytycznej, jeżeli zostały oznaczone znakiem graficznym wyrażającym ten zakaz”. Ustawodawca uzależnił zatem popełnienie wykroczenia od uprzedniego oznakowania obiektu ww. znakiem zakazu – penalizacja wykroczenia będzie zatem miała miejsce dopiero po umiejscowieniu przedmiotowego znaku zakazu i popełnieniu czynu zabronionego – wyjaśnia resort obrony.

Decyzje w kontekście każdego miejsca zapadać mają indywidualnie. – Co więcej, uchwalone przepisy stanowią, że oznakować można obiekty, uwzględniając zagrożenia dla bezpieczeństwa tego obiektu. Nie oznacza to zatem, iż przedmiotowym zakazem, w dniu wejścia przepisów projektowanego rozporządzenia w życie, objęte zostaną wszystkie obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, a że organy właściwe w sprawach ich ochrony będą mogły skorzystać z tego narzędzia w uzasadnionych przypadkach – tłumaczy Ministerstwo Obrony Narodowej.

Tym samym MON nie zdradza jakie dokładnie urzędy czy obiekty infrastruktury krytycznej znajdą się na liście objętych zakazem, a pytań w tej sprawie jest dużo. Nie wiadomo na przykład czy będzie można robić zdjęcia albo nagrywać obiekty nadawcze Emitela, operatora naziemnej telewizji i radia. Niektóre, jak RTCN Kielce „Święty Krzyż” stanowią atrakcje turystyczne dla pasjonatów radiofonii i techniki. Czy takie obiekty powinny być objęte nowymi przepisami? – Nie możemy udzielić komentarza w tej sprawie – odpowiada Agnieszka Sobucka, dyrektor Biura Marketingu i Komunikacji, rzecznik prasowy Emitela.

„Wyjątki nie odpowiadają standardowym potrzebom mediów”

O wyjaśnienie wielu niedopowiedzeń portal Wirtualnemedia.pl poprosił Kancelarię Prawną Media, specjalizującą się w prawie medialnym.

Adrian Gąbka: Wirtualnemedia.pl: Czy po wejściu w życie tego rozporządzenia media nie będą mogły publikować nagrań i zdjęć obiektów typu ministerstwa, Pałac Prezydencki, Sejm, autostrady, kluczowe mosty?

Jakub Borowiak prawnik, asystent, Kancelaria Prawna Media: Zakaz fotografowania i filmowania obiektów będzie dotyczył również mediów. Co za tym idzie, przedstawiciele mediów będą zmuszeni każdorazowo ubiegać się o uzyskanie zezwolenia od organu właściwego w zakresie ochrony obiektu, który miałby zostać uwieczniony. W przeciwnym razie będą narażeni na popełnienie wykroczenia i poniesienie sankcji określonych w ustawie.

Projektowane rozporządzenie określa jednak nieliczne wyjątki wskazujące, w jakich sytuacjach fotografowanie i filmowanie nie będzie wymagało zezwolenia. Projekt rozporządzenia w § 3 ust. 1 pkt 3 wskazuje, że ogólnie dozwolone będzie rejestrowanie konferencji kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej przez telewizje i nagrywanie wywiadów. Wyłączenie to najpewniej podyktowane jest koniecznością wprowadzenia pewnych ułatwień dla mediów.

Wprowadzenie wyjątku zezwalającego na nagrywanie konferencji Ministerstwa Obrony Narodowej i nagrywanie wywiadów nie rozwiązuje jednak wielu problemów praktycznych. W szczególności nie odpowiada to standardowym potrzebom mediów. Łatwo wyobrazić sobie przecież sytuację, gdzie konferencja prasowa Prezydenta, Premiera czy też przedstawicieli kierownictwa innych resortów odbywa się na terenie obiektu objętego zakazem. Wówczas media nadal będą zobowiązane do uzyskania stosownego zezwolenia. Paradoksalnie mogłoby to dotyczyć nawet tak stosunkowo błahych spraw jak dokumentowanie konferencji podczas otwarcia nowego mostu czy drogi.

Wprowadzany zakaz może budzić uzasadnione obawy mediów i dziennikarzy. Skala trudności w zdobywaniu informacji i dokumentowaniu zdarzeń może okazać się przecież bardzo poważna i to tym bardziej, że MON przewiduje objęcie zakazem nawet 25 tysięcy obiektów na terenie całego państwa.

AG: Jak to wygląda w przypadku najważniejszych nadajników radiowych i telewizyjnych?

JB: Nadajniki radiowe i telewizyjne mieszczą się co do zasady w kategorii obiektów stanowiących infrastrukturę krytyczną. W związku z tym, nawet fotografowanie wież telekomunikacyjnych lub innych nadajników może być objęte zakazem i wiązać się z sankcjami. W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że oficjalna lista obiektów stanowiących infrastrukturę krytyczną zasadniczo nie istnieje. Zakaz fotografowania będzie jednak skuteczny tylko wtedy, gdy na danym obiekcie zostanie umieszczony znak zakazu zgodny ze wzorem określonym w rozporządzeniu.

AG: Zdjęcia archiwalne tych obiektów będą musiały zniknąć z sieci?

JB: Nie. W tym zakresie nie powinno być obaw. Zakaz fotografowania i filmowania obiektów nim objętych będzie w pełni skuteczny dopiero po wejściu w życie przepisów wykonawczych i nie będzie odnosił skutku wstecz. Co za tym idzie, archiwalne fotografie i filmy nie będą musiały być usuwane z sieci.

„Szerokie pole do nadużyć”

Prawnik przesłał też Wirtualnemedia.pl uwagi ogólne do rozporządzenia. – Sam zakaz można by ocenić pozytywnie, gdyby faktycznie miał efektywnie spełniać swój cel, jakim jest zapewnienie odpowiedniego poziomu obronności i bezpieczeństwa państwa. Zakaz w obecnym kształcie może przypominać jednak niechlubny powrót do zakazów fotografowania rodem z czasów PRL. Wydaje się, że regulacje te mogą tworzyć dość szerokie pole do nadużyć ze strony służb, ograniczając tym samym konstytucyjne prawa obywateli – zauważył Borowiak.

Rozporządzenie budzi wątpliwości nie tylko dziennikarzy czy pasjonatów fotografii. – W tym zakresie słusznie interweniował prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. Zdaniem RPO, zakaz fotografowania w części odnoszącej się do „obiektów resortu ochrony narodowej nieuznanych za obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa” oraz „obiektów infrastruktury krytycznej” jest niezgodny z art. 54 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. W skrócie zatem narusza on konstytucyjną wolność pozyskiwania informacji, poprzez wprowadzenie jej ograniczenia bez konstytucyjnie legitymowanego powodu – wyjaśnia przedstawiciel Kancelarii Prawnej Media.

Martwe prawo?

Trudno jest wskazać obecnie skalę zakazu. – Obiekty infrastruktury krytycznej obejmują bardzo szeroki wachlarz obiektów. Przepisy ustawy o zarządzeniu kryzysowym definiują je jako systemy i wchodzące w ich skład powiązane ze sobą funkcjonalnie obiekty, w tym obiekty budowlane, urządzenia, instalacje, usługi kluczowe dla bezpieczeństwa państwa i jego obywateli oraz służące zapewnieniu sprawnego funkcjonowania organów administracji publicznej, a także instytucji i przedsiębiorców. Wśród nich wymienia się systemy zaopatrzenia w energię, surowce energetyczne i paliwa, łączności, sieci teleinformatycznych. Oficjalna lista obiektów tego rodzaju zasadniczo nie istnieje, co tym bardziej zwiększa trudności w ustaleniu, który obiekt podlega zakazowi fotografowania. Dla przykładu mogą to być jednak szpitale, autostrady, mosty, wieże telekomunikacyjne, urzędy czy komisariaty policji – wymienia prawnik.

Borowiak nie neguje samego sensu uchwalenia przepisów w tym zakresie, ale uważa, że zmiany powinny nastąpić w innej formie. – Zakaz uwieczniania obiektów kluczowych dla bezpieczeństwa i obronności państwa faktycznie może być umotywowany obiektywnymi potrzebami w tym zakresie, w szczególności, gdy za naszą wschodnią granicą panuje wojna. Niemniej jednak, wydaje się, że zakaz w obecnej formie nie będzie w stanie wypełnić realnie swoich celów, a jego naruszenia w praktyce nie będą wychwytywane. W konsekwencji przepis stanie się „pustym” zakazem, który nie będzie niósł za sobą oczekiwanych efektów – przekonuje przedstawiciel Kancelarii Prawnej Media.

Rozporządzenie może uderzyć w nieświadomych obywateli. – Niestety w praktyce obywatele będą mogli napotkać wiele nieprzyjemności. Prawdopodobna mogłaby być choćby sytuacja, gdy ktoś fotografuje np. gmach pokaźnego urzędu w dużym mieście albo budynek wojskowy w środku lasu i dokonuje w ten sposób nieumyślnego wykroczenia. Konsekwencje tego czynu mogą być dotkliwe, w szczególności, gdyby doszło do orzeczenia kary areszty lub przepadku mienia (np. profesjonalnego aparatu fotograficznego, smartfona czy drona). Nawet zrobienie pamiątkowego zdjęcia w miejscu objętym zakazem będzie mogło nastręczyć przeciętnemu obywatelowi niepotrzebnych problemów – zauważa ekspert.