TVP nie powinna przeciągać sporu z FOD, czyli „ten Kramek nie przypomina Wam diabła?”

Telewizja Polska: "TVP nie utożsamia się z wieloma audycjami, które były nadawane w latach 2016-2023, ale przy obecnej sytuacji finansowej Spółki spełnienie wszystkich roszczeń majątkowych wynikających z wyroku Sądu pierwszej instancji, bez próby walki o ich obniżenie przed Sądem drugiej instancji, mogłoby zostać postrzegane jako niedostateczna dbałość o interes Spółki"

Po tym, jak poinformowaliśmy o apelacji złożonej w sprawie wyroku korzystnego dla Fundacji Otwarty Dialog (FOD) Telewizja Polska zabrała głos. Dlaczego TVP chce dalej walczyć z FOD? Bo „środki zasądzone przez Sąd są w wysokim stopniu nieadekwatne do skali naruszeń”. – Bezmiar naruszeń naszych dóbr osobistych i poniesionych przez nas szkód zawinionych przez TVP potwierdził wyrok sądu okręgowego – zauważa jednak Bartosz Kramek, przewodniczący rady FOD. Jakich krzywd doznała FOD od TVP?

„Telewizja Polska S.A. w likwidacji kwestionuje wysokość zasądzonego zadośćuczynienia oraz formę i skalę przeprosin, a także innych zasądzonych środków, które według Sądu pierwszej instancji mają usunąć skutki naruszenia dóbr osobistych” – czytamy w komunikacie spółki Telewizja Polska S.A. w likwidacji. – „TVP uważa, że środki zasądzone przez Sąd są w wysokim stopniu nieadekwatne do skali naruszeń”.

Kramek: „Staliśmy się obiektem wściekłych ataków TVP”

I dalej: „TVP nie utożsamia się z wieloma audycjami, które były nadawane na antenach nadawcy w latach 2016-2023, ale przy obecnej sytuacji finansowej Spółki spełnienie wszystkich roszczeń majątkowych wynikających z wyroku Sądu pierwszej instancji, bez próby walki o ich obniżenie przed Sądem drugiej instancji, mogłoby zostać postrzegane jako niedostateczna dbałość o interes Spółki. Jest to o tyle istotne, że obecnie Spółka stanęła w obliczu konieczności realizacji wielu różnych roszczeń związanych z audycjami wyemitowanymi w latach 2016-2023” – pointuje TVP w komunikacie opublikowanym na stronie Centruminformacji.pl.

Bartosz Kramek jest zdumiony argumentacją zaprezentowaną przez TVP. – Od momentu zaangażowania naszej fundacji w obronę samorządności w Polsce staliśmy się obiektem wściekłych ataków TVP. Liczbę szkalujących nas programów można liczyć w setkach. W pozwie umieściliśmy 37 programów, w których TVP naruszyła nasze dobre imię w największym stopniu. Oskarżano nas m.in. o szpiegostwo, działalność terrorystyczną, organizowanie zamachu stanu, nielegalne finansowanie, skandale obyczajowe – podkreśla.

W czerwcu ub.r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok, w którym nakazał TVP umieszczenie przeszło 20 przeprosin w serwisach internetowych TVP (Wiadomosci.tvp.pl, Tvp.info, Vod.tvp.pl, Polandin.com), w kilku programach TVP Info, a także umieszczenie pierwszej informacji o przeprosinach w głównym wydaniu „Wiadomości” o godz. 19.30. Oświadczenia z przeprosinami miałyby też zostać dołączone do archiwalnych internetowych materiałów TVP, które zniesławiają parę aktywistów i FOD.

Sąd nakazał również wypłatę 200 tys. zadośćuczynienia Fundacji i prowadzącemu ją małżeństwu: Bartoszowi Kramkowi i Lyudmile Kozłowskiej.

Działania pracowników TVP całkowicie bezprawne

Bartosz Kramek podkreśla, że z liczącego przeszło 150 stron uzasadnienia wyroku wynika, że jest on adekwatny do rozmiaru pomówień i naruszeń dóbr osobistych, których dopuściła się TVP w programach poświęconych FOD.

„W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy świadczy o tym, że działania pracowników Pozwanej (TVP – przyp. red.) były całkowicie bezprawne, oparte o niezweryfikowane źródła i nieprawdziwe, a także podejmowane w złej wierze – nie tylko były z gruntu nierzetelne, ale także nieetyczne, o ile przyjmować w stosunku do nich, że redaktorzy przygotowujący poszczególne materiały działali jako dziennikarze, skoro mamy do czynienia z tak jaskrawym przykładem braku rzetelności w ich postępowaniu” – czytamy w uzasadnieniu wyroku sądu okręgowego.

Sąd zaznaczył, że pozwana Telewizja Polska jest medium publicznym, działającym na podstawie Ustawy o radiofonii i telewizji. „Zgodnie z jej brzmieniem publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu (art. 21 ust. 1 ustawy). Całokształt materiałów publikowanych przez Pozwaną (TVP – przyp. red.) na temat powodów prowadzi do wniosku o niezachowaniu w stosunku do Powodów i Fundacji, a także Spółki pluralizmu, bezstronności, wyważenia i niezależności przekazu Pozwanej” – napisał Sąd w uzasadnieniu wyroku.

I dalej: „Na uwagę zasługuje nie tylko treść przekazywanych materiałów, ale także sposób ich prezentacji – kolejne materiały prasowe były publikowane z bardzo dużą intensywnością i częstotliwością, w krótkich odstępach czasu i poprzez szereg dostępnych Pozwanej kanałów przekazu – TVP1, TVP Info, poprzez strony internetowe Pozwanej, polsko i anglojęzyczne, a także poprzez internetowe media społeczne”.

Konkretne, istotne i wymierne uszczerbki wizerunkowe FOD

Sąd zauważył, że materiały publikowane przez TVP spowodowały komentarze brutalnie szkalujące małżeństwo prowadzące FOD.

Oto niektóre nich:

  • „Wyłączyć biznesy Kramków”,
  • „Nie wiem jak inni, ale ja zauważyłem że Kramkowi podczas tego wywiadu, nos się zaczął wydłużać jak u Pinokia”,
  • „Ten Kramek nie przypomina Wam diabła? Gdyby mu dołożyć do gęby rogi to wypisz, wymaluj Belzebub”,
  • „Panowie, to proste – Kramek i Kozlowska won z Polski! Na zawsze. Sprawdzić źródła dopływu gotóweczki – zanim zmienią trasy, szemrane biznesy Sorosa w trybie przedjesiennym pozamykać. Otwarta Rzeczpospolita i różne »otwarte« łącznie z fund. Batorego, obrzydliwe jest że te ukraińskie szuje szargają nasze świętości”,
  • „Popatrzcie, jak się tu panoszy banderowska małpiarnia. I jeszcze nazwiska przybiera polskie, rozumiem że w ten sposób usiłują się nobilitować ale widły tryzuba i tak wystają”,
  • „Skąd się biorą takie gnoje? Reagować trzeba natychmiast i radykalnie”,
  • „Kramek i jego żona to rosyjscy agenci mający za cel destabilizację Polski”,
  • „Gdyby w Polsce nie było demokracji, a rząd nie patrzył przez palce na kontrmanifestacje oraz na zachowania opozycji, to dawno taki sprzedawczyk narodu polskiego siedziałby za kratkami, mówią dać komuś palec, a rękę urwie, tak zachowuje się pan Kramek z żoną i jeszcze kasę biorą od wrogów narodu Polskiego”,
  • „Plują na Polskę i naród Polski wmawiając nam, że deszcz pada”,
  • „A Kramek i jego luba to tępe marionetki kierowane dolarami tego szkodnika Sorosa”.

W ocenie sądu całościowy zasięg działań TVP spowodował konkretne, istotne i wymierne uszczerbki wizerunkowe FOD i prowadzącego ją małżeństwa.

Bartosz Kramek doświadczał negatywnych komentarzy ze strony innych osób, spotykał się z agresją ze strony osób postronnych; kierowano wobec niego w związku z publikacjami groźby karalne; oskarżano o działalność sprzeczną z interesem państwa polskiego, działanie na rzecz Rosji.

Miażdżący wyrok dla Telewizji Polskiej

Sąd stwierdził, że Ludmyla Kozlowska doświadczała negatywnych komentarzy ze strony innych osób, spotykała się z agresją ze strony osób postronnych związanych ze swoją działalnością, w tym oskarżaniem o działalność agenturalną; kierowano wobec niej groźby karalne; formułowano zarzuty, że jest osobą niebezpieczną dla państwa polskiego, współpracującą z reżimem Kremla, osobą niepożądaną w Polsce.

W odniesieniu do Fundacji Otwarty Dialog sąd ustalił, że działalność TVP:

  • utrudniła działalność Fundacji poprzez oklejenie jej biura plakatami o nienawistnej treści;
  • współpracownicy bali się współpracować z Fundacją z uwagi na własne kariery i możliwość powiązania ich z Fundacją;
  • wielu współpracowników i woluntariuszy zrezygnowało ze współpracy z Fundacją, obawiając się ataków zarówno fizycznych, jak i krytycznych, nienawistnych ocen i komentarzy;
  • wytworzył się klimat braku zaufania do Fundacji, niepewności; wiele organizacji pozarządowych dystansowało się od Fundacji, nie chcąc, aby krytyka skierowana wobec Fundacji dotyczyła także ich;
  • utrudniono Fundacji prowadzenie działalności statutowej w tym zbierania funduszy poprzez wytworzenie przekonania o nieprzejrzystości, nietransparentności jej działania; zmniejszyła się liczba darczyńców Fundacji;
  • działalność Fundacji musiała zostać ograniczona w Polsce i przeniesiona do Belgii;
  • w związku z rozpowszechnianymi przez TVP informacjami o zamieszaniu Fundacji w pranie brudnych pieniędzy zamknięto Fundacji w Belgii rachunki bankowe, co utrudniło działalność.

– Po tak miażdżącym dla TVP wyroku nie spodziewam się, by stacja wskórała cokolwiek w apelacji – mówi Bartosz Kramek. – Na pewno sprawa zostanie odwleczona w czasie, bo na werdykt sądu apelacyjnego czeka się w Warszawie około dwóch lat. A kwota zadośćuczynienia stale powiększa się – już naliczono ok. 80 tys. zł odsetek – zauważa.