Maciej Świrski znów ukarał TVN24

Za wulgaryzm sprzed 11 miesięcy

Krzysztof Daukszewicz

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski nałożył na nadawcę TVN24 prawie 20 tys. kary. Powodem był wulgaryzm Krzysztofa Daukszewicza w „Szkle kontaktowym”, który wypowiedział na antenie w maju ub.r., kiedy dotarło do niego, że niestosownie zażartował z osób transpłciowych.

W maju 2023 roku satyryk Krzysztof Daukszewicz, mówiąc o dziennikarzu TVN24 Piotrze Jaconiu, ojcu transpłciowego dziecka, spytał: „Jakiej płci on dzisiaj jest?”. Jacoń, który jest ojcem transpłciowej córki, nie zareagował. Chwilę później, gdy wyświetlano już napisy końcowe i słychać było motyw muzyczny „Szkła kontaktowego”, Tomasz Sianecki pożegnał się z widzami, a Krzysztof Daukszewicz przyznał: „Chyba ja pier…lnąłem głupotę”.

Zarówno Daukszewicz, jak i Sianecki przeprosili za kontrowersyjny żart. Mimo tego Daukszewicz, nie wrócił już do „Szkła kontaktowego”. Później żalił się, że jest oskarżany o homofobie i transfobię. Kilka dni po incydencie KRRiT poinformowała o skargach, które wpłynęły na program TVN24. Przewodniczący Świrski „wystąpił do nadawcy o materiał i odniesienie się do zarzutów: poniżanie, dyskryminowanie i wyśmiewanie osób transseksualnych i ich bliskich oraz wulgaryzmy”.

KRRiT nie przekonały wyjaśniania TVN

TVN Warner Bros. Discovery w wyjaśnieniach przesłanych do KRRiT wyraził ubolewanie z powodu incydentu. Nadawca nadmienił, że Jacoń został przeproszony i przyjął przeprosiny. – Jak napisał Piotr Jacoń we wpisie na swoim oficjalnym profilu w serwisie Instagram: wczorajszy incydent nie zmienia faktu, że TVN 24 jest jedyną stacją w Polsce, która regularnie i mądrze potrafi stawać po stronie osób LGBTQ+. Nigdzie indziej nie powstałyby moje reportaże, m.in. ostatni ‘Wszystko o moim państwie’ – zauważył nadawca.

Firma szybko usunęła też słowa satyryka z serwisu streamingowego TVN24 GO, a także powtórek audycji. Nadawca zapewnił, że angażuje się w działania przeciwdziałające dyskryminacji mniejszości seksualnych. TVN Warner Bros. Discovery zauważył, że wulgaryzm pojawił się tuż przed godziną 23 i był wyrazem samokrytyki. TVN wniósł o zakończenie postępowania bez wymierzenia kary.

Przewodniczący KRRiT skupił się jednak nie na żarcie satyryka, tylko wulgaryzmie, o którym była mowa w jednej ze skarg. – Wyjaśnienia nadawcy z dnia 29 maja 2023 r. w części dotyczącej praw osób należących do społeczności LGBTQ+ nie mieszczą się w meritum sprawy określonej w art. 18 ust. 7 ustawy. W audycji użyty został wulgaryzm, którego emisja stanowi naruszenie art. 18 ust. 7 ustawy, zgodnie z którym „nadawcy dbają o poprawność języka swoich programów i przeciwdziałają jego wulgaryzacji”. Podobny nakaz został sformułowany w ustawie z dnia 26 stycznia 1984 r. – prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24) stosunku do dziennikarzy (art. 12 ust. 1 pkt 3 prawa prasowego) i redaktorów naczelnych (art. 25 ust. 4 zdanie drugie prawa prasowego). Wyraźnie więc widać tendencję ustawodawcy do przeciwdziałania wulgaryzacji języka polskiego w mediach – wyjaśniła KRRiT.

Dlatego szef KRRiT nałożył prawie 20 tys. zł kary. – Rozpowszechnianie przekazów zawierających wulgaryzmy prowadzi do propagowania niecenzuralnego słownictwa oraz sprzyja utrwalaniu nieakceptowalnych zachowań społecznych. Stanowi to naruszenie art. 18 ust. 7 ustawy o radiofonii i telewizji i jest podstawą do wszczęcia postępowania w sprawie ukarania nadawcy karą pieniężną na podstawie art. 53 ust. 1 ustawy. Po analizie szkodliwości naruszenia, które zostało uznane za wyższe niż znikome, Przewodniczący KRRiT podjął decyzję o nałożeniu na spółkę TVN SA kary pieniężnej w wysokości 19 526,45 zł, co stanowi jedną dziesięciotysięczną jej ustawowego, maksymalnego wymiaru, liczonego jako 10 % od przychodu, który wyniósł 1 952 645 000 zł – poinformowała KRRiT. Nadawca może odwołać się od decyzji do sądu.

To nie pierwsza kara dla TVN w ostatnim czasie

Miesiąc temu przewodniczący KRRiT Maciej Świrski za reportaż „Bielmo. Franciszkańska 3” autorstwa Marcina Gutowskiego pokazany w TVN24 wiosną ub.r. Autor dowodził, że Jan Paweł II wiedział o nadużyciach seksualnych księży. KRRiT zarzuciła stacji opieranie się na materiałach Służby Bezpieczeństwa. Nadawca zapowiedział odwołanie się od grzywny w wysokości 550 tys. zł brutto. W październiku ub.r. przewodniczący Świrski nałożył na TVN karę za omyłkowe przerwanie głównego wydania „Faktów” fragmentem bloku reklamowego. Grzywna wynosi 80 tys. zł.

Szef KRRiT chciał też ukarania TVN24 za emisję reportażu „Siła kłamstwa”, poświęconego podkomisji smoleńskiej. Piotr Świerczek dowodził, że ukrywano dowody przeczące teorii o zamachu. Przewodniczący Świrski zarzucił stacji „propagowanie nieprawdziwych informacji oraz działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu”. Kary nie wymierzono. Zdaniem prof. Tadeusza Kowalskiego z KRRiT, sprawa się przedawniła. Materiał wyemitowano bowiem we wrześniu 2022 roku. Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, regulator nie może nałożyć grzywny, jeśli od naruszenia przepisów minął rok.

Ostatnio informowaliśmy, że KRRiT podjęła wstępną decyzję w sprawie wszczęciu postępowania dotyczącego wypowiedzi Rafała Wojdy w Poranku TVN24 „Wstajesz i wiesz”. Przed programem „Rozmowa Piaseckiego” Rafał Wojda i Konrad Piasecki rozmawiali o ostatnich wydarzeniach w świecie polityki. – Nie próżnował pan prezydent, mimo świątecznego czasu. Zdołał zawetować ustawę o tabletce „dzień po”. Słuchając pani minister z Kancelarii Prezydenta i słuchając wcześniej pana prezydenta. można użyć takiego brutalnego i być może przerysowanego przykładu. Otóż pan prezydent, mógłby spokojnie uprawiać seks z 15-latką, natomiast ta sama 15-latka o zgodę na tabletkę „dzień po”, musiałaby już prosić rodziców – powiedział Rafał Wojda. Piasecki zdystansował się od tych słów.