Punktem odniesienia w sporze jest konferencja prasowa z 27 grudnia 2023 poświęcona m.in. sytuacji w mediach publicznych.
Przekazano opinię, która dotyczyła innej kwestii
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk na tej właśnie konferencji zadeklarował, że rząd dysponuje „opiniami najwybitniejszych prawników, którzy nie mają żadnych wątpliwości”, że działania ministra Bartłomieja Sienkiewicza w kwestii odwołania dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rad nadzorczych „jest zgodne z prawem i interesem publicznym”.
Ministerstwo informowało w grudniu, że dokonuje przetasowań personalnych na podstawie przepisów kodeksu spółek handlowych, jako że MKiDN jest „organem wykonującym uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100 proc. akcji w spółkach” (czyli spółkach mediów publicznych też).
Po grudniowych zmianach HFPC zwróciła się do MKiDN z wnioskiem o udostępnienie w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej ekspertyz, na które powoływał się premier Donald Tusk.
W odpowiedzi na wniosek ministerstwo przekazało Fundacji opinię Prokuratorii Generalnej, która dotyczyła innej kwestii, tzn. skutków postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 14 grudnia 2023 roku – miało ono zobowiązywać Skarb Państwa do powstrzymania się od zmian w zarządach mediów publicznych.
HFPC: „Pytaliśmy o coś zupełnie innego”
Fundacja w reakcji na odpowiedź ministerstwa – którą uznała za niepełną i niejasną – złożyła 15 lutego skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o stwierdzenie bezczynności MKiDN i zobowiązanie organu do uzupełnienia odpowiedzi.
Teraz, w drugiej połowie marca, ministerstwo odpowiedziało na skargę, twierdząc, że nie dysponuje innymi ekspertyzami na temat odwołania władz mediów publicznych poza wspomnianą opinią Prokuratorii Generalnej.
– Ministerstwo Kultury twierdzi, że już udostępniło nam informację, o którą wnioskowaliśmy – relacjonuje Konrad Siemaszko, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Tylko że pytaliśmy o coś zupełnie innego. Opierając się na wypowiedzi prezesa Rady Ministrów, który mówił w grudniu, że dysponuje opiniami prawników wskazującymi, że nie ma wątpliwości co do legalności zmian w mediach publicznych, poprosiliśmy o udostępnienie tych ekspertyz – tłumaczy Siemaszko.
I przekonuje: – Zamiast tego dostaliśmy opinię Prokuratorii Generalnej, która nie odnosiła się do meritum sprawy, czyli tego, czy działanie ministra Sienkiewicza było zgodne z prawem. Wspomniana opinia odnosiła się tylko do tego, czy Trybunał miał prawo wydać postanowienie tymczasowe i czy Skarb Państwa byłby związany takim postanowieniem – zaznacza Konrad Siemaszko.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka ustosunkuje się
Prawnik dalej tłumaczy: – W sprawach dotyczących dostępu do informacji publicznej sytuacja wygląda następująco: jeśli dany organ twierdzi, że nie posiada informacji publicznej, ale są okoliczności, które na to wskazują – np. wypowiedzi medialne przedstawicieli rządu – to wówczas organ musi uwiarygodnić, że rzeczywiście tej informacji nie posiada. Konieczne jest tu uzasadnienie zaistniałych rozbieżności – zaznacza Siemaszko, wyjaśniając dlaczego grudniowe działania MKiDN mogą budzić wątpliwości prawne.
– Media publiczne z jednej strony formalnie są spółkami handlowymi, ale jednocześnie ich działania regulowane są przepisami szczegółowymi. Już wiele lat temu Trybunał Konstytucyjny wypracował standard, według którego w pewnych kwestiach nie stosuje się do mediów publicznych przepisów prawa handlowego: nawet jeśli Skarb Państwa formalnie jest właścicielem, to nie może w dowolnym momencie zmieniać władz mediów publicznych – tłumaczy Konrad Siemaszko.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka ustosunkuje się teraz do odpowiedzi ministerstwa. – Pozostaje nam następnie tylko czekać na rozstrzygnięcie WSA, mając nadzieję, że sąd zobowiąże organ do udostępnienia tej informacji. Aczkolwiek po wyroku WSA ministerstwo może odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, więc ta sprawa może trwać jeszcze kilka lat – ocenia Siemaszko.
Przed zamknięciem „Presserwisu” nie otrzymaliśmy komentarza Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odnoszącego się do zarzutów stawianych przez HFPC.