Latem 2023, gdy już na dobre trwała kampania wyborcza, PiS ujawniło fragmenty strategii obrony polskiej armii, by uderzyć w Platformę Obywatelską. Ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak grzmiał, że w przypadku zbrojnego konfliktu PO chciała oddać nacierającym Rosjanom połowę Polski, broniąc się dopiero na linii Wisły. TVP jota w jotę powtarzała tę narrację. Straszyła nią Polaków 18 września ub.r. Anna Żochowska, prezenterka TVP Białystok: „Plan, który zakładał rząd koalicyjny PO-PSL, to plan, który mówił o tym, że wszystkie tereny na wschód od Wisły miały być poświęcone i oddane do rąk okupanta”.
Żochowska powielała retorykę PiS, strasząc też migrantami na granicy z Białorusią. „To są osoby młode, głównie mężczyźni, dwudziestoparoletni, a więc zdolni do tych niebezpiecznych, prowokacyjnych zachowań”. To wszystko stawiała w kontrze do pozytywnych działań PiS, które bronić będzie każdej piędzi polskiej ziemi, a migrantom Putina i Łukaszenki mówi stanowcze nie.
W kolejnym materiale, już ze stycznia 2024 roku, ta sama Anna Żochowska, przeprowadza wywiad z Janiną Ochojską na temat kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Z przejęciem pytała eurodeputowaną: „Mamy zimę, ogromny przenikliwy mróz – to jedno. Jak dużo może być osób potrzebujących pomocy?”.
Piotr Czaban, aktywista i dziennikarz kanału Czaban Robi Raban na YT, który jako pierwszy zwrócił uwagę na tę niezwykłą transformację prezenterki, podkreślał, że Żochowska była uczestniczką „propagandy szczującej na uchodźców, migrantów czy ówczesną opozycję”. „Płynie z prądem” – komentował Czaban. „Kolejna obrotowa osoba w TVP” – dodawał swój komentarz Patryk Michalski, dziennikarz Wp.pl, publikując filmik z tymi wypowiedziami Żochowskiej.
Zima 2023/2024 była czasem wielu takich cudownych nawróceń.
„PROPAGANDOWA ZUPA”
29 grudnia 2023 roku, po dziewięciu dniach przerwy, wznowił działanie kanał TVP Info, nadając z Woronicza. Widownia dramatycznie spadła, ale nie na tyle, by zabrakło uważnych widzów. 6 stycznia na ekranach pojawiła się prezenterka Elżbieta Żywioł. Do TVP trafiła w 2016 roku, a prowadząc serwisy informacyjne i publicystyczne za dobrej zmiany, użyczała twarzy propagandzie PiS. „Donald Tusk chce zakazu pokazywania filmu »Nasz człowiek w Warszawie«. A jak się okazuje, wzrosło zainteresowanie tym dokumentem” – mówiła do widzów.
Materiałów w stylu „Tusk odbierze Polakom głos”, „Donald Tusk znowu kłamie tym razem w sprawie OFE”, albo „Afera wiatrakowa koalicji Tuska” i o rzekomym planowaniu ataku na media publiczne, zapowiadała znacznie więcej. Na pierwszej linii propagandy TVP była do samego końca.
Widzowie zapamiętali ją i rozpoznali. Zaraz pierwszego dnia w social mediach jej pokazanie się na ekranie wywołało burzę. Pisali: „Na antenie TVP Info pozostawiono propagandystkę Elżbietę Żywioł, która przez lata szczuła na opozycję. Nie ma zgody na takie decyzje panie @BartSienkiewicz”. „Elżbiecie Żywioł nie przeszkadzały paski i szczucie. Dzisiaj @Ezywiol objawiła się na antenie @tvp_info. Nagle przypomniała sobie o standardach dziennikarskich?” – pytał Patryk Michalski z Wp.pl. Ten jego wpis miał ponad 280 tys. wyświetleń. Bartłomiej Graczak – do niedawna też propagandysta TVP – oraz Rafał Bochenek – rzecznik PiS – zarzucali w komentarzach Michalskiemu „szczucie”.
Temat poruszyły media branżowe, lawina krytyki nabierała siły, aż niezwykłą transformację na antenie przerwał Paweł Moskalewicz – szef nowego TVP Info. 10 stycznia obwieścił: „Posłuchaliśmy głosów widzów i wycofaliśmy ją [Elżbietę Żywioł – przyp. red.] z anteny”.
***
To tylko fragment tekstu Krzysztofa Boczka. Pochodzi on z najnowszego numeru „Press”.