Pracownicy RMF FM zarzucają byłemu szefowi informacji obrażanie i seksizm

"Insynuacje"

Marek Balawajder

Onet opisuje szokujące kulisy pracy w radiu RMF FM. Były już szef informacji Marek Balawajder według reportażu miał wyżywać się na współpracownikach, upokarzać ich czy wulgarnie komentować ich pracę. Niektóre osoby musiały po tych doświadczeniach podjąć leczenie psychiatryczne. Balawajder odpiera wszelkie zarzuty i nazywa je “insynuacjami”.

W obszernym reportażu Onetu wystąpiło kilkunastu informatorów, zarzucając różne formy mobbingu byłemu szefowi informacji RMF FM Markowi Balawajderowi. Odszedł ze stacji w lutym tego roku, po przeprowadzonym wewnętrznym dochodzeniu firmy pod kątem niewłaściwych zachowań dyrektora. Wtedy Grupa Bauer, do której należy stacja, nie stwierdziła mobbingu.

– Wyniki postępowania wskazują, że nie potwierdziły się zarzuty mobbingu w rozumieniu kodeksu pracy. Miały jednak miejsce zachowania, które zostały uznane za naruszenie naszego kodeksu postępowania – oświadczył rzecznik stacji Maciej Brzozowski w przesłanym naszej redakcji komunikacie.

Jak informował w październiku ub.r. portal Wirtualnemedia.pl, za pośrednictwem specjalnej platformy do kierownictwa RMF FM spływały „liczne informacje”, dotyczące „wieloletniego szefa jednego z działów w radiu”, jak wtedy opisano.

Byli pracownicy: Balawajder wulgarny i seksistowski

Byli reporterzy atmosferę w radiu pod rządami Balawajdera opisują jako „chorą presję”. Szef informacji na porannych spotkaniach miał często wulgarnie krytykować zgłaszane tematy, wyśmiewać dziennikarzy.

W reportażu Onetu byli pracownicy opisują także Balawajdera jako świetnego dziennikarza, które jednakże „zawsze był tak skupiony na celu, iż nie zauważał, że po drodze krzywdzi ludzi”.

Do jednej z pracownic Balawajder miał powiedzieć: „będziecie zap*****lać jak Żydzi w getcie, a tobie jeszcze każę nosić opaskę na ramieniu”. Reportaż opisuje też jego wulgarne i seksistowskie odzywki do dziennikarek. Jedna w pracy miała usłyszeć „co ty taka niewyspana? Spałaś, czy się ruch**aś?”.

Niektóre teksty byłego szefa informacji w RMF FM szły jeszcze dalej – opisuje Onet. „U nas jest jak w Auschwitz. Ci do gazu, ci nie do gazu” – miał według relacji pracowników mówić Marek Balawajder, traktując to jako żart.

Jeśli ktoś już decydował się na odejście, Balawajder miał to komentować w niewłaściwy sposób. „Raczej nie próbował mnie przekonywać, żebym został, ale starał się obrzydzić moją decyzję. Słyszałem, że robię fatalny błąd, że mnie zniszczą oraz że jeśli będzie z kimś rozmawiał na mój temat, to będzie mówił o mnie same złe rzeczy” – relacjonuje Piotr (imię zmienione), były już dziennikarz RMF FM.

Tekst Onetu w części opisuje także relacje byłych pracowników o Tadeuszu Sołtysie, prezesie RMF FM. Według nich szef był perfekcjonistą i wiele zawdzięczali mu zawodowo. To miało jednak swoją cenę.

„Robiłam ciekawe i fajne rzeczy, ale to wszystko było okupione dużym poświęceniem i znoszeniem zachowań szefa, które moim zdaniem nosiły znamiona mobbingu” – mówi Onetowi jedna z byłych reporterek.

Niektóre osoby miały prace w RMF FM przypłacić zdrowiem psychicznym, do dziś zmagają się z trudnościami, także w nowych miejscach pracy.

Pracownicy piszą do Bauera

Dlaczego pracownicy RMF FM zdecydowali się na opisanie sprawy? Onet pisze, że punktem zwrotny było spotkanie w warszawskiej siedzibie radia w kwietniu 2023 r. Wtedy to pracujący z krakowskiej siedziby Balawajder i Tadeusz Sołtys (prezes stacji) mieli podczas długiego spotkania indywidualnie rozmawiać z dziennikarzami o warunkach pracy. Atmosfera tamtego spotkania utwierdziła jednak reporterów, że nic się zmieni na lepsze.

Jak podaje Onet, zgłoszenie mobbingu trafiło najpierw do szefa warszawskiego oddziału RMF FM Krzysztofa Berendy. Kiedy to nie pomogło, pracownicy napisali list do zarządu Bauera, do którego należy stacja. Później odbyło się dochodzenie antymobbingowe.

Balawajder: to insynuacje

Jak na zarzuty formułowane przez byłych współpracowników odpowiada Marek Balawajder?

„Według mojej wiedzy przez okres ponad 13 lat sprawowania przeze mnie funkcji dyrektora do działu HR wpłynęła jedna skarga i dotyczyła ona nałożenia na pracownika nowych obowiązków pracowniczych. Prawdziwy wysyp skarg i zarzutów pojawił się natomiast dopiero po przeprowadzonej przeze mnie ocenie pracy Działu Informacji, która nie była, mówiąc oględnie, korzystna dla kilku dziennikarzy. Przywołana przeze mnie na wstępie komisja wewnętrzna oraz niezależna kancelaria prawna rozpoznały te skargi i nie znalazły podstaw do postawienia mi zarzutu mobbingu” – pisze w odpowiedzi na pytania Onetu były dyrektor informacji w RMF FM.

Balawajder nazwał przytoczone mu wulgarne komentarze w odniesieniu do dziennikarek „insynuacjami”. Zaznaczył, że zarzut molestowania w jego przypadku nigdy nie był przedmiotem wewnętrznego postępowania. Tadeusz Sołtys nie odpowiedział na pytania Onetu.

Marek Balawajder z RMF FM związany był od 1997 r. Był reporterem, a także dyrektorem RMF Kraków i dyrektorem oddziałów lokalnych. Zastępcą szefa działu informacji został w 2011 r., rok później zaczął kierować działem.