Stowarzyszenie Autorów ZAiKS dołącza do organizacji zawiedzionych rządowym projektem implementacji dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym (DSM – Digital Single Market). – Postulowaliśmy m.in. wprowadzenie zapisu mówiącego o odpowiednim i proporcjonalnym wynagrodzeniu za użycie utworów. Niestety, nasz głos nie został uwzględniony. Jesteśmy rozczarowani – mówi Anna Klimczak, rzeczniczka ZAiKS.
Unijna dyrektywa DSM z 2019 roku zobowiązuje duże platformy cyfrowe do wypłacania uczciwych wynagrodzeń właścicielom praw i twórcom wykorzystywanych w sieci materiałów, takich jak utwory muzyczne, filmy lub artykuły prasowe.
„Przepisy powinny bardziej chronić twórców”
Termin na implementację ustawy upłynął w połowie 2021 roku. Polska jest jedynym krajem Wspólnoty, który do dziś nie implementował dyrektywy DSM, co naraża ją na kary finansowe, które na wniosek Komisji Europejskiej może naliczyć Trybunał Sprawiedliwości UE.
Obecny rząd zapowiedział nadrobienie zaległości i błyskawiczną nowelizację Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która implementuje dyrektywę DSM. W połowie lutego br. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przedstawiło do konsultacji projekt nowelizacji Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych implementujący DSM i przesłało do konsultacji stronie społecznej.
Anna Klimczak z ZAiKS zauważa, że zaproponowany przez resort projekt nie wprowadza kluczowego dla twórców i artystów art. 18 dyrektywy DSM. – Samo istniejące w polskiej ustawie prawo do wynagrodzenia nie gwarantuje, że wynagrodzenie to będzie odpowiednie i proporcjonalne, co widzimy obserwując np. praktyki buy-outu (nieetyczny wykup pełni praw autorskich przez podmioty korzystające z pracy twórców – red.) stosowane choćby przez serwisy VoD – komentuje Klimczak. – Przepisy powinny być nastawione na większą ochronę twórców jako słabszych stron stosunków umownych. Takiej ochrony nie gwarantują obecne przepisy ustawy o prawie autorskim, o czym świadczą powszechne na rynku wzory umów. Dlatego postulowaliśmy uzupełnienie projektu nowelizacji o zapisy mówiące wprost o odpowiednim i proporcjonalnym wynagrodzeniu za eksploatację utworów jako zasady, zgodnie z dyrektywą – dodaje.
ZAiKS z wieloma zastrzeżeniami
Rzeczniczka ZAiKS podkreśla, że w projekcie nowelizacji prawa autorskiego już po konsultacjach społecznych ten postulat nie został uwzględniony. – Absolutnie nie do zaakceptowania jest również wpisane w projekcie ustawy domniemanie, że w przypadku utworów współautorskich uznaje się, że wkład poszczególnych twórców nie jest istotny dla całości utworu, co skutkuje brakiem prawa do informacji o przychodach z eksploatacji, gwarantowanym przez dyrektywę DSM. Mówimy tu o sytuacji, gdy np. mamy do czynienia z piosenką autorstwa dwóch osób – kompozytora i autora tekstu, co jest w zasadzie standardem współpracy dla chronionych przez nas twórców. Odnosimy wrażenie, że resort kultury nie przemyślał tego rozwiązania, ale też w ogóle nie zapoznał się z naszym stanowiskiem – podkreśla.
Kolejnym zastrzeżeniem ZAiKS do rządowego projektu jest niewłaściwe i utrudniające działalność uregulowanie uprawnień organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ) na podstawie przepisów o tzw. rozszerzonych licencjach.
– Wielu twórców nie ma orientacji w złożonych przepisach prawa i często nie zdaje sobie sprawy z przysługujących im praw. Skuteczne mechanizmy negocjacji na rzecz wszystkich uprawnionych z dużymi platformami internetowymi są w stanie zapewnić jedynie OZZ, dotyczy to zarówno prawa pokrewnego wydawców prasy, jak i umów licencyjnych z platformami takimi jak YouTube. W niektórych europejskich krajach wynagrodzenie z tych źródeł dla wszystkich uprawnionych, a nie jedynie swoich członków i podmiotów powierzających im prawa mogą zawierać wyłącznie OZZ, co utrudnia wykorzystanie przez platformy pozycji dominującej. Uważamy to za dobrą praktykę – mówi rzeczniczka ZAiKS.
Po konsultacjach ze stroną społeczną projekt nowelizacji prawa autorskiego implementujący dyrektywę DSM będzie procedowany w parlamencie.