Z projektu implementacji unijnej dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym (DSM – Digital Single Market) wykreślono postulaty dziennikarzy i wydawców. – Jesteśmy głęboko rozczarowani. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapowiedział koniec ery dominacji platform cyfrowych. Tymczasem do uzgodnionego z branżą projektu wprowadzono zmiany bardzo niekorzystne dla naszego środowiska – alarmuje mec. Jacek Wojtaś, prawnik Izby Wydawców Prasy.
Unijna dyrektywa DSM z 2019 roku zobowiązuje duże platformy cyfrowe i streamingowe do wypłacenia rekompensat właścicielom i twórcom wykorzystywanych w sieci materiałów takich jak filmy lub artykuły prasowe. Szacuje się, że dzięki jej implementacji budżety polskich wydawców prasowych i dziennikarzy mogłyby być zasilone z tego tytułu kwotą sięgającą nawet 300 mln zł.
Rząd zapowiedział nadrobienie zaległości
Czas na implementacje unijnej dyrektywy upłynął w połowie 2021 roku. Mimo to Polska – jako jedyny kraj Wspólnoty – do dziś nie implementowała dyrektywy DSM, co naraża rząd na kary ze strony Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Obecny rząd zapowiedział nadrobienie zaległości i błyskawiczną nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która implementuje dyrektywę DSM. Zwłaszcza, że pojawiło się nowe zagrożenie w postaci modeli sztucznej inteligencji, tworzonych na bazie treści należących do wydawców, dziennikarzy, producentów i twórców kultury.
– Dyrektywę DSM przygotowywano w świecie, w którym o zagrożeniach związanych z rozwojem sztucznej inteligencji nie było mowy. Opóźnienie jej wdrożenia stało się doskonałą okazją, by rozwiązać ten problem – mówi Jacek Wojtaś.
– Dlatego nasze środowisko zaproponowało, by wprowadzić zakaz eksploracji tekstów i danych przy tworzeniu generatywnych modeli sztucznej inteligencji – dodaje.
Śmiertelne niebezpieczeństwo dla przemysłu kultury
Prawnik IWP podkreśla, że ten zapis znalazł się w połowie lutego w projekcie nowelizacji prawa autorskiego i praw pokrewnych.
– Niestety w najnowszej, właśnie opublikowanej wersji ten zapis został wykreślony, bo – jak czytamy w uzasadnieniu – wykracza poza zakres zakreślony przez unijną dyrektywę DSA. Nadzieja na obronę przed ekspansją modeli sztucznej inteligencji została pogrzebana. A to śmiertelne niebezpieczeństwo dla przemysłu kultury – mówi Jacek Wojtaś. – Modele SI eksploatują treści, do których nie mają praw autorskich. Na tej bazie powstają aplikacje, które mogą doprowadzić do całkowitego upadku rynku prasy – alarmuje.
Jest i kolejna zła dla branży wiadomość wynikająca z publikacji zmienionego projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim implementującym dyrektywę DSA.
– Została wprowadzona poprawka ograniczająca prawa organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi (OZZ). Dotychczas stosowano zasadę, że mogły zarządzać prawami do utworów określonego rodzaju, np. ZAIKS egzekwował prawa dotyczące utworów muzycznych, Repropol artykułów prasowych itd. Przez poprawkę organizacje zbiorowego zarządzania będą mogły zarządzać prawami autorskimi tylko tych podmiotów i osób, które im te prawa powierzyły. To radykalnie ograniczy liczbę firm i autorów, którzy dostaną rekompensatę z tytułu używania należących do nich treści przez duże platformy cyfrowe. Wielu wydawców, autorów i twórców nie zdecydowało się bowiem na powierzenie praw autorskich OZZ – przekonuje prawnik IWP.
Adwokat zapewnia, że Izba Wydawców Prasy opracuje stanowisko, w którym będzie domagała się przywrócenia do projektu zapisów korzystnych dla wydawców i dziennikarzy. – Mam nadzieję, że uda się je przywrócić w parlamencie trakcie prac nad nowelizacją ustawy – pointuje Jacek Wojtaś.