Podczas nadanego w sobotni wieczór na antenie TVP Info programu „100 pytań do… Krystyny Jandy” dziennikarz Radia Dla Ciebie – Robert Łuchniak – w trakcie zadawania pytania posiłkował się cytatem z felietonu aktorki, który zanotował w bloczku reklamowym Natursteron. Gdy odczytywał cytat (trwało to ok. 8 sekund), kamera bezpośrednio pokazywała logotyp marki suplementów diety, które mają zwiększać aktywność seksualną.
„Chciałbym spytać o sytuację, kiedy Krystyna Janda do rozpuku śmieje się z siebie samej. Co się musi takiego wydarzyć?” – gdy wypowiadał te słowa, przez cały czas miał przed sobą notes z dobrze widoczną nazwą Natursteron. Jest to suplement diety o którym producent pisze: „Preparat skutecznie zwiększa popęd seksualny, wpływa na jakość współżycia oraz chroni organizm przed wczesnym starzeniem”.
Łuchniak: „Nie udało się zasłonić”
Zapytaliśmy dziennikarza, czy nie uważa, że postąpił w sposób niewłaściwy, ponieważ jego działanie mogło nosić znamiona kryptoreklamy. Robert Łuchniak w rozmowie z „Presserwisem” przyznał, że po prostu „nie udało mu się zasłonić” logotypu i sam ocenił tę sytuację jako niedobrą. – Miałem pełną świadomość, że muszę zasłonić napis. Tylko że jestem niedowidzący i to mocno. Musiałem w światłach w studiu kombinować, żeby coś dojrzeć, no i stało się. Wczoraj to zobaczyłem – powiedział dziennikarz „Presserwisowi”.
Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od biura prasowego TVP na pytanie, czy planowane jest sprawdzenie, czy sytuacja nie wyczerpuje znamion kryptoreklamy. Tym bardziej, że zarówno operator, jak i realizator programu mieli szansę na skrócenie czasu ekspozycji nazwy i uniknięcie promocji leku na potencję.
Odcinek z Krystyną Jandą był pierwszym reaktywowanego talk-show „100 pytań do…”, nadawanego w Telewizji Polskiej w latach 1988-1995. Prowadzącą program jest Wioleta Wramba, wcześniej związana z Wydarzeniami 24 i Polsat News.
W latach 1988-1995 gospodynią „100 pytań do…” była Anna Grzeszczuk-Gałązka. „»100 pytań do…« było pierwszym programem w Polsce, polegającym na zapraszaniu do studia polityków i dziennikarzy różnych zapatrywań. Z prawa i z lewa. Prosta rzecz w założeniu. Tyle że bez wytycznych, ale i możliwości wymigania się od odpowiedzi na niewygodne pytanie” – opowiadała kilka lat temu tygodnikowi „Newsweek Polska” Anna Grzeszczuk-Gałązka. W obecnej edycji programu brak jednak niewygodnych pytań.