TV Republika kontra Sienkiewicz

Rzecznik Praw Obywatelskich stanął po stronie telewizji

Ekipa TV Republika nie została wpuszczona do MKiDN na konferencję prasową

To przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a nie minister kultury i dziedzictwa narodowego może nakładać sankcje na dziennikarzy i nadawców – przypomina Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zdaniem MKiDN nie mogło odmówić akredytacji na konferencji prasowej przedstawicielowi TV Republika.

Sprawa ma początek 22 stycznia, kiedy dziennikarz i operator Telewizji Republika nie zostali wpuszczeni na konferencję prasową organizowaną w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Obaj wcześniej złożyli wnioski akredytacyjne.

Dziennikarz Telewizji Republika kilkukrotnie podejmował próby wejścia do budynku, lecz za każdym razem ochroniarz odmawiał mu wstępu, a ostatecznie zamknięto przed nim drzwi. Telewizja Republika jako jedyna stacja telewizyjna nie mogła uczestniczyć w konferencji prasowej.

RPO już wcześniej pytał ministra kultury o uzasadnienie takiej decyzji. Ten odpowiedział, że z prośbą o akredytację zwrócił się do MKiDN jedynie operator kamery, ale jego aplikacja została odrzucona. Wnioskujący został o tym natychmiast powiadomiony, więc wiedział z wyprzedzeniem, że nie będzie mógł uczestniczyć w konferencji prasowej. Mimo to na konferencji pojawiła się ekipa Telewizji Republika składająca się z operatora kamery oraz reportera, który nawet nie wystąpił z wnioskiem o akredytację.

Sama prośba o akredytację Telewizji Republika została przez MKiDN odrzucona „ze względu na mowę nienawiści, która jest stałym elementem przekazu kreowanego na antenie tej stacji” – poinformował w piśmie do RPO minister Bartłomiej Sienkiewicz.

W odpowiedzi na pismo ministra kultury Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę, że zgodnie z polskim prawem organem mającym kompetencję do postępowania co do wykonywania obowiązków nałożonych na nadawcę oraz ewentualnego nakładania sankcji jest przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

– Żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego nie przyznaje natomiast kompetencji do oceny działalności i ewentualnego stosowania sankcji wobec nadawców organom administracji rządowej, w tym ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego – uważa RPO.

Jego zdaniem minister mógł naruszyć art. 14 oraz art. 54 ust. 1 Konstytucji RP. – Wyłączenie możliwości zadawania pytań przez dziennikarzy określonej stacji telewizyjnej stanowi bowiem ograniczenie swobody debaty publicznej i ingeruje w wartość konstytucyjną, jaką stanowi pluralizm mediów – stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich.