Działająca w Telewizji Polskiej „Solidarność” chce, żeby władze nadawcy omówiły z nią wprowadzone z początkiem marca zmiany organizacyjne. – To właśnie pracownicy, a zwłaszcza związani z tworzeniem i produkcją programów, ponoszą największy koszt wynikający ze zmian. Równocześnie istnieje dla nich ograniczenie wynikające z zakazu pracy w konkurencji. To oni znaleźli się skrajnie trudnej sytuacji, wynikającej ze zmian w Spółce – argumentują związkowcy.
Jak informowaliśmy niedawno, z końcem lutego w Telewizji Polskiej zlikwidowano osobne dyrekcje stacji TVP Nauka, TVP ABC (jego kierownictwo odpowiadało też za Alfa TVP i wirtualny TVP ABC 2) i TVP Kobieta, a także Centrum Kultury i Historii, odpowiedzialne za stacje TVP Kultura, TVP Historia, TVP Dokument, TVP HD oraz wirtualne kanały TVP Kultura 2 i TVP Historia 2.
W liście otwartym Bogdan Wiśniewski, przewodniczący działającej w Telewizji Polskiej Komisji Zakładowej „Solidarności”, ocenił, że władze spółki powinny omówić te zmiany ze związkowcami. Podkreślił, że organizacja „jest związkiem zawodowym Pracowników, wobec którego obecne władze mają moralne zobowiązanie, wynikające z postawy nieangażowania się w spór polityczny, co było dużym kredytem zaufania danym nowym władzom, w nadziei naprawy Spółki i wprowadzenia deklarowanych właściwych standardów”.
– Z naszego punktu widzenia pogłębia się kryzys organizacyjny i kompetencyjny połączony z całkowitym brakiem informacji kierowanej do pracowników, skutkujący wzrastającym poczuciem niepewności, a nawet zagrożenia – stwierdził.
„Pracownicy ponoszą największy koszt”
Według szefa „Solidarności” to właśnie pracownicy, „a zwłaszcza związani z tworzeniem i produkcją programów ponoszą największy koszt wynikający ze zmian”. – To właśnie w tej grupie zachodzą lub są zapowiadane najgłębsze zmiany, przy jednoczesnym braku zabezpieczenia tych grup, których wynagrodzenie zależne jest od produkcji i emisji programów. Równocześnie istnieje dla nich ograniczenie wynikające z zakazu pracy w konkurencji. To oni znaleźli się skrajnie trudnej sytuacji, wynikającej ze zmian w Spółce – wyliczył.
– Dramatyczny spadek wynagrodzeń z jednej strony i całkowity brak informacji co do przyszłości z drugiej strony, generują coraz większe niezadowolenie i motywują do szukania bardziej radykalnych działań, by zostać wysłuchanym – dodał.
W zeszłym tygodniu opisywaliśmy, że część dziennikarzy czy osób tworzących produkcje nie otrzymała dotąd przelewów od TVP za pracę wykonaną w ostatnich miesiącach. Chodzi głównie o osoby współpracujące ze spółką na umowach B2B. – Sytuacja jest niekiedy dramatyczna – mówił nam Bogdan Wiśniewski.
W liście otwartym Wiśniewski wyraził zdziwienie, że władze Telewizji Polskiej nadal nie podjęły rozmów ze związkowcami, „tym bardziej w kontekście alternatywnego przykładu w Polskim Radiu, gdzie dialog ten trwa już od dawna i praktycznie ma swoją cykliczną formułę”.
– Stoi to w jaskrawym kontraście z polityką władz Telewizji Polskiej, które ograniczają się do dementowania niektórych doniesień w przestrzeni medialnej. Ogólność informacji przekazywanych do mediów przez Pracodawcę tworzy więcej pytań i wątpliwości niż odpowiedzi na nie. Udzielanie wywiadów w mediach trudno nam zresztą uznać za dialog z pracownikami – skomentował.
Niedawno likwidator w TVP Daniel Gorgosz udzielił obszernego wywiadu „Dziennikowi Gazecie Prawnej”, a dyrektor generalny spółki Tomasz Sygut – „Polityce”. Obaj mówili m.in. o zmianach w redakcjach oraz sytuacji finansowej nadawcy. Gorgosz zapewniał, że TVP nie zamierza zamknąć któregokolwiek kanału tematycznego. – Po pierwsze dlatego, że nie możemy tego zrobić, bo obowiązuje nas Karta powinności, która zakłada istnienie wspomnianych kanałów – zauważył.
Za to Tomasz Sygut zaznaczył, że zmiany w tym obszarze nie są wykluczone za jakiś czas. – TVP ma dwa duże kanały, kanały tematyczne można spokojnie ograniczyć o połowę, dając im jednocześnie budżety pozwalające produkować i zamawiać naprawdę wartościowe materiały – powiedział „Polityce. – Dzisiaj mamy wiele logotypów z tą samą niemal ofertą. Po co? Są cztery kanały zagraniczne z kosztami samej emisji na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych. To też wymaga zmiany – ocenił.
Szef „Solidarności” o „narastającym niezadowoleniu i kryzysie organizacyjnym”
Zdaniem przewodniczącego „Solidarności” konieczność rozmów z organizacją pracowniczą widać też w „inicjatywach podejmowanych przez różne zewnętrze grupy, a dotyczących ustawowych zmian regulujących funkcjonowanie i kształt mediów publicznych”. Zauważył, że niebawem zacznie działalność sejmowa podkomisja ds. mediów.
– Dalsze unikanie relacji Pracodawcy ze Związkiem i brak dialogu będziemy musieli uznać za przyjętą strategię socjotechniczną lub taktykę. W kontekście sytuacji zewnętrznej i wewnętrznej oraz jak wspomniałem narastającego niezadowolenia oraz kryzysu organizacyjnego i kompetencyjnego taka strategia nie może być skuteczna, bo nasze oczekiwania, co do formuły spotkania wzrastają w miarę jak narasta niezadowolenie pracowników Spółki – podkreślił.
– A unikanie kontaktu ze stroną społeczną skutkuje, coraz bardziej przekonaniem pracowników o istnieniu tajnych i niekorzystnych dla Spółki planów – zaznaczył.
Czy kierownictwo Telewizji Polskiej zamierza spotkać się z przedstawicielami organizacji pracowniczych? Biuro prasowe nadawcy nie odpowiedziało na nasze pytania w tej sprawie.
Strata TVP wskutek wzrostu kosztów
Liczba pracowników Telewizji Polskiej w 2022 roku zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów – z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane rok wcześniej.
W 2022 roku TVP zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w 2022 roku o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto – z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.