Szef jednego w pionów w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, odpowiadającej za programy informacyjne i publicystyczne w TVP, wydał podwładnym polecenie, żeby nie przekazywali informacji na temat działalności TAI innym mediom – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od jednego z dziennikarzy TAI. Poszedł więc w ślady Bronisława Wildsteina, który będąc prezesem TVP w latach 2006 – 2007, wydał rozporządzenie zakazujące dziennikarzom wypowiadania się na temat TVP.
Brak rzecznika prasowego za Kurskiego i Matyszkowicza
Na rozporządzenie Wildsteina często powoływali się pracownicy TVP po przejęciu mediów publicznych przez Prawo i Sprawiedliwość – wtedy gdy prezesem został Jacek Kurski.
Za czasów Kurskiego i Matyszkowicza nie powoływano rzecznika prasowego TVP. Dziennikarze, którzy chcieli dowiedzieć się czegokolwiek o stacji lub potwierdzić jakieś informacje, mogli kontaktować się tylko z Centrum Informacji.
Centrum Informacji to jedna z bardziej tajemniczych jednostek w strukturze publicznego – w założeniu – nadawcy, utrzymywanego z kieszeni podatników. Nie można tam zadzwonić, bo do kontaktu podany jest tylko e-mail. Nie wiadomo, kto odpisuje na wysyłane tam pytania, bo pod odpowiedziami nikt się nie podpisuje. Gdy pytania są niewygodna dla TVP, najczęściej pozostają bez odpowiedzi. Jeżeli już ktoś odpisze, zwykle lakonicznie i nie wprost na zadane pytania.
Niezbyt konkretne odpowiedzi TVP
Po zmianie władzy transparentność działań TVP i otwartość komunikacji miały być priorytetami TVP. Do Centrum Informacji wysłaliśmy pytania:
- Czy w TVP obowiązuje nadal decyzja wydana jeszcze przez Bronisława Wildsteina, prezesa TVP w latach 2006-2007, zakazująca dziennikarzom TVP wypowiadania się dla innych mediów?
- Dlaczego TVP nie ma rzecznika prasowego i czy planowane jest jego przywrócenie?
- Dlaczego odpowiedzi Centrum Informacji TVP na pytania wysyłane na e-mail: rzecznik@tvp.pl są anonimowe?
- Ile osób pracuje obecnie w Centrum Informacji TVP?
- Czy planowane są działania usprawniające i ułatwiające kontakt dziennikarzy innych mediów z TVP?
Odpowiedź na pytania nadeszła, lecz niezbyt konkretna: „Obecnie w Telewizji Polskiej zachodzą intensywne zmiany, które dotykają niemal wszystkich płaszczyzn funkcjonowania Spółki. Proces restrukturyzacji trwa, toczą się prace m.in. nad nową strategią programową, utworzeniem Biura Reklamy i Marketingu czy zmianą formy komunikacji, za którą docelowo odpowiadać będzie rzecznik prasowy. Na tym etapie nie możemy udostępniać szczegółowych informacji”.
Oddzwonił też jednak pracownik biura prasowego TVP. To pierwsza taka sytuacja od wielu lat naszej zawodowej relacji z TVP. – W TVP podejmowane są działania, żeby naprawić komunikację z innymi mediami, ale proszę zrozumieć, to nie jest proste. Ma być powołany rzecznik prasowy, ale trzeba mu stworzyć warunki do pracy – powiedział pracownik biura prasowego, który przedstawił się, lecz poprosił o nieprzekazywanie nazwiska.
Decyzja Agnieszki Kamińskiej uchylona
W Polskim Radiu czasów PiS przyjęto nieco inną strategię (w szczegółach), ale efekt był ten sam. W spółce istniał rzecznik prasowy, ale była prezes Agnieszka Kamińska zabroniła dziennikarzom wypowiadania się o spółce bez zgody zarządu.
Decyzję Kamińskiej uchylił niedawno likwidator Polskiego Radia Paweł Majcher, który w wewnętrznym mailu do pracowników Polskiego Radia zaznaczył: „Chcielibyśmy także poinformować Państwa, że zdecydowaliśmy o unieważnieniu decyzji Zarządu Polskiego Radia z 20.07.2020 roku, zwanej w Radiu »uchwałą kagańcową«. Dokument ten dotyczy zasad kontaktów pracowników Polskiego Radia z mediami i m.in. zobowiązywał Państwa do uzyskania zgody Zarządu na rozmowę z dziennikarzami. Od początku lutego ten przepis już Państwa nie obowiązuje”.
I dalej: „Uznaliśmy, że absurdalnym jest, by ludzie, którzy na co dzień mają kontakt ze słuchaczami i doskonale wiedzą, co znaczy odpowiedzialność za słowo i ile ono może »ważyć«, byli administracyjnie kontrolowani w kwestii wyrażania swoich opinii. Jednocześnie mamy nadzieję, że zawsze podczas kontaktów z mediami będą Państwo mieli na uwadze dobro naszej firmy”.