TVP pokaże więcej piłki i gale Mateusza Borka

Co z meczami Igi Świątek?

Jakub Kwiatkowski

Dyrektor TVP Sport Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl o planach piłkarskich Telewizji Polskiej i ws. igrzysk olimpijskich. Tłumaczy także, czy widzowie TVP będą mogli oglądać mecze Igi Świątek, siatkówki, gale Mateusza Borka i co z oszczędzaniem.

Pod koniec grudnia ub.r. Jakub Kwiatkowski został nowym dyrektorem TVP Sport, po tym jak wcześniej rozstał się z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, gdzie był m.in. rzecznikiem prasowym. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl opowiedział o nowych propozycjach Telewizji Publicznej dla kibiców. W TVP będzie niebawem sporo transmisji z 1. i 2. ligi piłkarskiej, ale jak wskazuje Kwiatkowski “TVP nie będzie brać udziału w wyścigu o prawa do Ligi Mistrzów.”

Nadawca nastawia się także na transmisje m.in. z żużla czy boksu. – Mamy zabezpieczone do końca roku kontrakty od kilku promotorów bokserskich, w tym gale organizowane przez Mateusza Borka – mówi Jakub Kwiatkowski. A co z meczami Igi Świątek?

– Bardzo żałuje, że TVP Sport nie ma praw do transmisji turniejów WTA (kobiece rozgrywki – przyp.red.). To nie było tak dawno, a niestety zbiegło się z eksplozją talentu Igi Świątek. Musimy być cierpliwi, monitorować rynek, spływają do nas oferty z różnych dyscyplin sportowych. Gdyby pojawiły się prawa do tenisa, a jednocześnie była gwarancja że Iga Świątek zagra w takiej imprezie, to na pewno będziemy starali się o zakup takich praw – mówi dyrektor TVP Sport.

Jakub Kwiatkowski opowiedział także o planach TVP na letnie igrzyska w Paryżu czy rozwój kanału youtubowego TVP Sport.

Jakie plany w zakresie Ekstraklasy? Czy będziecie rozmawiać z Canal+ o sublicencji na kolejne sezony?

Muszę zaznaczyć, że było mało czasu na dogadanie się. Ja przyszedłem do telewizji tuż przed Świętami. To nie jest najlepszy czas na spotkania, rozmowy, część osób ma wolne. Biorąc to wszystko pod uwagę celowo skupiliśmy się tylko na tym sezonie Ekstraklasie by szybko udało się porozumieć.

Na mocy umowy między dwiema telewizjami uzyskaliśmy prawa do jednego meczu z każdej kolejki. Po przerwie zimowej było do rozegrania 15 kolejek, a więc pokażemy 15 spotkań do końca sezonu. Mamy cztery pierwsze wybory, siedem drugich wyborów i cztery trzecie wybory.

Ekstraklasa w TVP

Jak to przekłada się na wybór konkretnych spotkań? Pytam, bo już pojawiały się głosy kibiców, którzy nie rozumieją dlaczego wybieracie to albo inne spotkanie.

Tak, widziałem pytania, dlaczego pokazaliśmy Legia – Puszcza, a nie derby Łodzi czy inne hity poprzedniej kolejki. Z uwagi na inne transmisje w TVP Sport najlepszym dla nas pasmem jest niedziela godzina 17.30. Samą umowę z Canal+ domknęliśmy dość późno, Ekstraklasa zdążyła już wtedy rozpisać kilka najbliższych kolejek i Canal+ dokonał swoich wyborów – tak było chociażby w przypadku meczu Widzew – ŁKS. Nie mogliśmy już tego spotkania pokazać i wzięliśmy pojedynek Legia – Puszcza o zbliżonej porze. Wykorzystaliśmy w ten sposób trzeci wybór.

A jak było w ostatni weekend?

Również wykorzystaliśmy trzeci wybór, transmitując mecz Korona – Legia. Jednocześnie pamiętajmy, że spotkania Legii i Lecha, czy to się komuś podoba czy nie, oglądają się w telewizji najlepiej. Przykład: wznowiliśmy transmisje Ekstraklasy od meczu Śląsk – Pogoń, chyba najciekawszego w tamtej kolejce, a oglądalność była niższa w porównaniu do pojedynku Legia – Puszcza.

A kolejne sezony Ekstraklasy?

Jest wola zawarcia sublicencji na kolejne sezony. W poprzednim tygodniu Tomasz Sygut spotkał się z panią prezes Edytą Sadowską (dyrektor Canal+ – przyp.red), prezesem Ekstraklasy Marcinem Animuckim i wiceprezesem Maciejem Kolonem. Wszystkie strony są zainteresowane kontynuowaniem współpracy w kolejnych sezonach.

Za transmisje 15 meczów z rundy wiosennej Ekstraklasy TVP zapłaci Canal+ więcej czy mniej niż 10 mln zł? Poprzednie władze TVP jesienią były blisko zawarcia umowy na 34 mecze za ok. 30 mln zł.

Nie chciałbym odnosić się do tego, co było wcześniej. Nie było mnie wtedy w TVP Sport. Nie wiem, na ile prawdziwa jest kwota 30 mln, a do tego są kwestie tajemnicy handlowej. Mogę jedynie powiedzieć, że to dobra cena gdy mówimy o pieniądzach, jakie TVP zapłaciła teraz za prawa do spotkań Ekstraklasy. Jeśli bazujemy na medialnych doniesieniach to stawka za jeden mecz na pewno jest niższa niż przy wcześniejszych umowach.

Będzie więcej piłki w TVP

Czy Liga Mistrzów wróci w jakiejś formie do TVP?

Jako TVP nie będziemy brać udziału w wyścigu o prawa do Ligi Mistrzów. Przetarg na rynek polski był do niedawna otwarty, UEFA czekała do końca miesiąca na oferty. Prawa do Ligi Mistrzów są bardzo drogie. Zobaczymy ewentualnie, kto na naszym rynku zostanie nowym posiadaczem tych praw. Być może będziemy rozmawiać w późniejszym czasie o sublicencji, ale na razie jest zbyt wcześnie na takie deklaracje.

Opłaca się w ogóle inwestować setki tysięcy euro w transmisję jednego meczu Ligi Mistrzów, skoro gra w niej niewielu polskich zawodników, a ich drużyny, z wyjątkiem Bayernu Monachium jeszcze z Robertem Lewandowskim w składzie, w ostatnich latach rzadko dochodziły do półfinału czy finału? To przekłada się też na niższą oglądalność.

Koszt zakupu praw do meczów Ligi Mistrzów to nie setki tysięcy, a wręcz kilkadziesiąt milionów euro. Mecze Ligi Mistrzów pokazywaliśmy na głównej antenie TVP1 i faktycznie ich oglądalność ostatnio nie była wysoka – a nawet zaskakująco niska jak na taki produkt. Z ekonomicznego punktu widzenia zakup podobnych praw dla publicznego nadawcy niekoniecznie ma sens. Widzimy, że spotkania w Lidze Europy czy Lidze Konferencji, gdzie grają polskie drużyny, oglądają się lepiej. Oczywiście pod względem wizerunku to byłoby cenne posiadać jeden mecz w każdej kolejce Ligi Mistrzów, ale gdy przechodzimy do spraw finansowych są spore wątpliwości.

Planujecie jakieś nowe formaty, programy w TVP Sport?

Większych zmian na razie nie będzie, bo mamy wiele praw do transmisji a jednocześnie tylko jeden kanał TVP Sport, a nie kilka anten. Oczywiście zdarzają się miesiące gdy tych transmisji jest mniej, wtedy można myśleć jak zapełnić ramówkę. Zaraz jednak nadejdą mistrzostwa Europy czy igrzyska olimpijskie gdy ramówka będzie bardzo mocno napięta. Nie mielibyśmy wtedy gdzie upchnąć nowych formatów. Ponadto wyprodukowanie np. magazynu siatkarskiego raz na tydzień to też duży wydatek. Trzeba opłacić pracowników, pozyskać materiały, wysłać ekipę na rozgrywki ligowe. W skali roku robi się spora kwota, a pamiętajmy, że od nowego sezonu piłkarskiego weekendy będziemy mieli przepełnione transmisjami na żywo. Od lipca wejdzie w życie umowa z PZPN.

Masz na myśli rozgrywki 1. Ligi?

Tak, będziemy pokazywać wszystkie mecze pierwszoligowych rozgrywek, w każdej kolejce cztery spotkania w telewizji, pięć w internecie. Do tego spotkania 2. Ligi oraz Ekstraliga kobiet. To daje łącznie kilkanaście meczów na żywo co weekend.

Wówczas poszukacie wzmocnień osobowych? Czy generalnie będziecie jeszcze ogłaszać transfery? Za Twojej kadencji dołączyła na razie jedynie Maja Strzelczyk.

Przede wszystkim mamy liczną grupę komentatorów piłkarskich. To na nich będziemy stawiać chociaż niewykluczone, że przed startem nowego sezonu piłkarskiego trafią do nas pojedyncze nowe nazwiska.

Czy Sebastian Staszewski pozostanie w TVP Sport?

Sebastian Staszewski był pracownikiem TVP Sport gdy przychodziłem do stacji i nadal nim pozostaje.

Igrzyska w TVP, a co z Igą Świątek?

Czy będziecie walczyć o prawa do tenisa? Pytam głównie w kontekście Igi Świątek. Rok temu TVP Sport pokazywało turniej reprezentacyjny United Cup, teraz nie zdecydowało się go transmitować (zawody pokazał Polsat). WP Pilot transmitował w listopadzie finały Billie Jean King Cup, poprzednią edycję Viaplay. Wymieniam te rozgrywki, bo Wielki Szlem jest obecnie zaklepany przez Eurosport i Polsat (Wimbledon), a turnieje kobiecego tenisa przez Canal+.

Bardzo żałuję, że TVP Sport nie ma praw do transmisji turniejów WTA. To nie było tak dawno, a niestety zbiegło się z eksplozją talentu Igi Świątek. Canal+ ma dziś prawa do turniejów WTA (od 2021 do 2026 – przyp.red.). Mecze kobiecego tenisa oglądają się świetnie w Canal+. Pamiętajmy, że to telewizja premium a mimo to wyniki oglądalności są naprawdę wysokie.

Musimy być cierpliwi, monitorować rynek, spływają do nas oferty z różnych dyscyplin sportowych. Gdyby pojawiły się prawa do tenisa, a jednocześnie była gwarancja że Iga Świątek zagra w takiej imprezie, to na pewno będziemy starali się o zakup takich praw. Z drugiej strony nie jest to proste, bo pamiętamy jak było z turniejem WTA w Warszawie. Nabyliśmy prawa na kilka lat i niestety imprezy już nie będzie.

A podejmujecie jakieś kroki w sprawie tego turnieju?

Umowa zostanie po prostu rozwiązana, znaleźliśmy porozumienie i nie ma większego problemu.

Jakie macie plany w zakresie letnich igrzysk w Paryżu?

TVP Sport ma sublicencję do pokazywania igrzysk wykupioną od Discovery, nie jesteśmy głównym posiadaczem licencji. Możemy pokazać łącznie 350 godzin transmisji. Ekipa wysłana do Paryża będzie relacjonowała siedem dyscyplin: siatkówka kobiet i mężczyzn, tenis, pływanie, lekkoatletyka, szermierka, wioślarstwo i kajakarstwo. W tych dyscyplinach będą na miejscu nasi reporterzy i komentatorzy. Inne transmisje będziemy obsługiwać prosto z Warszawy. Co też ważne, możemy w ramach umowy sublicencyjnej transmitować igrzyska maksymalnie na dwóch kanałach jednocześnie.

Czyli np. TVP Sport i TVP2?

Tak, albo np. TVP1 i TVP2. Trzy anteny nie mogą być zaangażowane w tym samym czasie. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy na trzech arenach olimpijskich w tym samym czasie nasi sportowcy będą walczyć bezpośrednio o medale. Wówczas wyjątkowo możemy pokazać to na trzech antenach.

Była informacja o żużlu w TVP Sport, ma być w marcu transmisja z 35. Kryterium Asów. Kto będzie komentował?

Komentatorem będzie Rafał Darżynkiewicz. Żużel to najlepszy przykład w odniesieniu do pytania o tenis, które już padło. Gdy pojawiła się opcja transmitowania Kryterium Asów udało nam się dość szybko dogadać się z organizatorami. Do tego pokażemy też Drużynowy finał żużlowych Mistrzostw Europy, jak to było już w poprzednich latach.

Czy w tym roku TVP będzie pokazywać mecze polskich reprezentacji siatkarskich w Lidze Narodów? Rozmawiacie z Polsatem o przedłużeniu umowy sublicencyjnej, która obowiązywała w ostatnich latach?

Ta umowa wygasła z końcem ubiegłego roku. Toczą się wstępne rozmowy z Polsatem na ten temat, ale jest za wcześnie by powiedzieć coś więcej.

A czy bierzecie pod uwagę wymianę praw do transmisji z Polsatem – np: oddacie niektóre transmisje z 1. Ligi i Pucharu Polski, a dostaniecie w zamian sublicencję do Ligi Mistrzów, meczów polskich drużyn w Lidze Europy i Lidze Konferencji, jeśli Polsat pozyska te prawa na najbliższe lata? Umowa z PZPN pozwala w ogóle udzielić TVP takich sublicencji?

Nie chciałbym w tym momencie wchodzić w aż takie szczegóły. Mogę powiedzieć, że na pewno mamy bardzo dobre relacje z Polsatem (podobnie jak z innymi stacjami nadającymi sport w Polsce). Na pewno będziemy rozmawiać o możliwościach współpracy.

Będziecie walczyć o prawa do większej liczby konkursów skoków narciarskich czy też wcale nie ma to sensu, biorąc pod uwagę, że najlepsi polscy skoczkowie są coraz starsi?

Mamy prawa do konkursów w Polsce, w tym roku były u nas też mistrzostwa świata w lotach. Na ten moment Discovery było zainteresowane transmitowaniem pozostałych konkursów wyłącznie na swoich antenach, nie było rozmów o sublicencji. Jednak wyniki oglądalności porównywane rok do roku pokazują spadek. Jeśli nie ma sukcesu sportowego kibice jak widać już tak bardzo nie garną się do oglądania skoków. To jednak nie jest problem tej czy innej dyscypliny tylko szerszy trend.

Jeśli nie ma osiągnięć polskich sportowców fani nie chcą tego oglądać. Niedawno transmitowaliśmy w TVP Sport mecz Molde – Legia w Lidze Konferencji. Po 25 minutach Legia przegrywała 0:3 i widzieliśmy, jak wielu widzów wyłączyło wtedy telewizory, widownia załamała się.

To w tym kontekście zapytam, czy brak awansu polskich piłkarzy na tegoroczne Mistrzostwa Europy to będzie duży problem dla TVP Sport?

Myślę, że w interesie wszystkich jest, by nasza kadra awansowała na Euro. W przypadku TVP Sport to oczywiście też ważna sprawa, bo jesteśmy broadcasterem turnieju, a brak awansu polskiej drużyny byłby dużą stratą. Stratą jednak nie tylko dla nas, ale i dla PZPN, wszystkich mediów w Polsce. To byłby także wielki cios dla kibiców, gdy impreza rozgrywana jest tak blisko nas w Niemczech. Trzymamy kciuki za reprezentację choć zadanie w barażach nie będzie łatwe. Z racji także swojej przeszłości mocno wierzę w ich awans.

Czy Dariusz Szpakowski stworzy duet komentatorski z Grzegorzem Mielcarskim w trakcie Euro?

Nie mamy jeszcze potwierdzonej obsady komentatorsko-reporterskiej. Czekamy z tym do końca baraży. Inaczej ten turniej będzie opakowany jeśli nasza kadra awansuje na niego, a inaczej jeśli polskich piłkarzy tam zabraknie. Nie chciałbym też na razie przesądzać, o ile mniejszą ekipę wyślemy w przypadku nieobecności reprezentacji w Niemczech, poczekajmy na wynik baraży.

Czy Mateusz Swiecicki będzie komentował Euro w TVP Sport jako dziennikarz „wypożyczony” z Eleven Sports?

Mogę powiedzieć jedynie to samo co w przypadku Dariusza Szpakowskiego i Grzegorza Mielcarskiego – dopóki nie zapadaną ostateczne decyzje nie mogę nic ujawnić. Mógłbym coś powiedzieć, ale potem wszyscy będą odnosić się do tych słów, a ostateczny kształt zespołu komentatorskiego będzie inny i wyjdzie niepoważnie.

TVP Sport też musi oszczędzać

Czy TVP będzie miało takie współprace jak z WeszłoTV gdy pokazywaliście program „Stan Futbolu”? Czy zobaczymy na antenie TVP Sport np. programy Kanału Sportowego albo audycje sportowe innych kanałów youtubowych?

Nie będziemy zawierać podobnych współprac. Mamy dużą redakcję, środki, zasoby ludzkie i techniczne by samemu produkować podobne programy. Nie ma potrzeby kupować z zewnątrz takich produkcji.

Jeśli chodzi o pieniądze to abonament dla TVP został wstrzymany, rekompensaty nie ma, TVP będzie musiało zaciskać pasa, TVP Sport także. Na czym chcecie oszczędzać?

Za to odpowiada przede wszystkim zarząd spółki. Oczywiście w TVP Sport też musimy racjonalnie zarządzać budżetem, oglądać dziś każdą złotówkę dwa razy zanim ją wydamy. Z zakupu niektórych licencji rezygnujemy, bo porównujemy rachunek ekonomiczny z potencjalną oglądalnością. Staramy się wydawać środki racjonalnie. Na ten moment nie ma też potrzeb by redukować zatrudnienie w drastyczny sposób.

Czy TVP Sport chce dalej pokazywać gale federacji bokserskiej Mateusza Borka? Umowę w połowie 2020 roku podpisano na trzy lata.

Mamy zabezpieczone do końca roku kontrakty od kilku promotorów bokserskich, w tym gale organizowane przez Mateusza Borka.

Jakie macie plany na rozwoju kanału TVP Sport na YouTube? Będzie więcej materiałów, nowe formaty? Chcecie rozwijać własne programy publicystyczne? W tej kategorii jest ogromna konkurencja w internecie: oprócz Kanału Sportowego czy Meczyków swoje programy mają Canal+ i czołowe portale sportowe.

Oczywiście mamy świadomość treści, jakie oferuje konkurencja, ale pamiętajmy też, jakie czekają nas imprezy: Euro czy igrzyska. Na pewno będziemy chcieli mieć nowe propozycje na YouTube. Zamierzamy rozszerzyć naszą obecność na tej platformie.

Eurosport na swoim kanale youtubowym decyduje się niekiedy w przypadku konkursów skoków narciarskich na komentarz autorstwa popularnych youtuberów: Bartłomieja Szczęśniaka (Mietczyński) i Dawida Myśliwca (Uwaga! Naukowy Bełkot). Czy planujecie podobne kroki?

Też mamy takie pomysły. Bierzemy pod uwagę podobny kierunek w planowaniu nowych materiałów na YouTube. Są też pewne plany w przypadku nadchodzącego Euro. Jest możliwość oglądania meczów tegorocznych mistrzostw Europy z dodatkową grafiką prezentującą różnego rodzaju statystki. Będą tam pojawiać się informacje w czasie rzeczywistym, np. z jaką prędkością leci piłka po strzale piłkarza. Jeśli licencje i warunki techniczne pozwolą to możemy niektóre spotkania Euro transmitować równolegle w internecie z takimi dodatkami.

Dziennikarz Jacek Jońca pozostanie w TVP? Marek Szkolnikowski mówił niedawno w wywiadzie dla WeszłoTV: „Jacek Jońca jest miernym komentatorem. Słabo komentuje piłkę nożną, a mimo wszystko dałem mu szansę przy Copa America, gdzie był dramat. Dostał drugą szansę przy mundialu w 2018 r., gdzie fatalnie komentował, więc przeszedł do tenisa i tenisa stołowego.”

Nie chcę komentować tego, co mówił mój poprzednik. Marek Szkolnikowski był w TVP Sport przez kilkanaście lat, ja jestem od końca grudnia. Jacek Jońca jest etatowym pracownikiem TVP. Ma przedstawiane zadania czy oferty tego, co mógłby robić. Rozmawiamy z Jackiem Jońcą i tyle mogę powiedzieć.

Nie miałeś obaw idąc do TVP, że po zakończeniu tej przygody zostanie „polityczna łatka”? W takiej firmie jak Telewizja Publiczna można stracić pracę mimo dobrych wyników, bo w grę wchodzą też czynniki polityczne, niezależne od dziennikarzy czy dyrektorów.

Wiem, że nic nie jest dane raz na zawsze. Jestem też przyzwyczajony, że moja praca nie zawsze ma przełożenie na wynik, bo w PZPN starałem się wykonywać jak najlepiej swoje zadania, ale to ostatecznie piłkarze grają na boisku. W PZPN też jest kadencyjność, nie miałem pewności czy pozostanę na stanowisku zanim nie doszło do kolejnych wyborów i rozmów z nowym prezesem. Jednocześnie dwa lata pracowałem w Ministerstwie Sportu i nikt nie przypiął mi „politycznej łatki”. Nie czuję, żebym był z politycznego nadania. Jestem człowiekiem sportu, środowiska medialno-sportowego.

A jakie wrażenia z początkowo pracy w TVP Sport?

Wrażenia mam bardzo dobre, a doświadczenie z Eurosportu jest dziś pomocne. Minęło kilkanaście lat, rynek konsumpcji treści wideo zmienił się znacznie, ale z drugiej strony pewne reguły pozostały – np rynek praw telewizyjnych, to gdzie i z kim trzeba rozmawiać, jakie utrzymywać relacje. To nie jest tak, że wszedłem na teren, którego kompletnie nie znałem. Jednocześnie dołączyłem do redakcji, w której znałem już wcześniej 80 procent osób, niektórych bardzo dobrze, innych trochę mniej. Dzięki temu to wejście było łatwiejsze.

Byłeś zaskoczony propozycją pracy w TVP Sport czy spodziewałeś się podobnej oferty?

Przede wszystkim zaskoczeniem było dla mnie samo rozstanie z PZPN. Nie szukałem w tamtym okresie pracy, bo nie planowałem odchodzić ze związku. Nie miałem nic przygotowanego na wypadek rozstania z PZPN. Kolejne zaskoczenie to propozycja z TVP Sport. Nie wykonałem w tym kierunku żadnych ruchów, nikomu nie polecałem się. Tomasz Sygut zadzwonił do mnie i zaproponował spotkanie. Widzieliśmy się tydzień po moim zwolnieniu ze związku, otrzymałem propozycję w TVP Sport i nie zastanawiałem się nawet chwili. Tamten tydzień był dla mnie bardzo intensywny.