Grupa osób związanych z mediami stworzyła Stowarzyszenie Ludzi Mediów “Woronicza 17”. Jego prezeska chwali nowe władze TVP za decyzje dotyczące zatrudnienia, ale krytykuje za zapominanie o gwiazdach. – Jak czytam, że Piotr Fronczewski czeka na nowy serial, w którym mógłby zaistnieć, pokazać swój talent, to szlag mnie trafia – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Barbara Bilińska.
W środę 28 lutego Stowarzyszenie Ludzi Mediów “Woronicza 17” zostało wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego. Jego prezeską została Barbara Bilińska – była redaktor programowa naziemnej Telewizji WP, a wcześniej dyrektorka programowa telewizji naziemnej Zoom TV (Kino Polska TV SA). Była też m.in. dyrektorką programową Telewizji Puls, dyrektorką biura handlu w TVP, szefową kanałów Discovery Networks na Europę Środkową i wicedyrektorką TVP2.
W zarządzie stowarzyszenia jest też Marcin Wojewódka, Jacek Snopkiewicz (były redaktor naczelny “Wiadomości” TVP i rzecznik prasowy tej stacji), Jacek Dybowski i Jacek Grudzień. W komisji rewizyjnej zasiadają: Grzegorz Furgo, Beata Harasimowicz (była reżyserka programów kabaretowych w TVP2) i Marcin Wojewódka.
Jak czytamy we wpisie rejestrowym, celem stowarzyszenia jest “zrzeszanie środowiska twórców mediów, w szczególności dziennikarzy, publicystów, a także realizatorów i innych ludzi telewizji oraz mediów elektronicznych i papierowych, którzy pragną tworzyć media kierujące się dobrem publicznym, ale przede wszystkim dobrem odbiorcy, bez względu na jego pochodzenie, płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowe, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną, a także obronę wolności słowa i kreowanie forum wymiany poglądów, tworzenie i promocję najwyższych światowych standardów medialnych oraz związanych z nimi norma etycznych”.
“Woronicza 17” chwali Tomasza Syguta
– Od dziś czekamy na zgłoszenia członków do naszego stowarzyszenia – dziennikarzy, twórców związanych z mediami. Zachęcamy do przystąpienia do naszego stowarzyszenia wszystkich tych, którzy chcą mieć wpływ na kształt mediów publicznych w następnych latach. Chcemy mieć media publiczne takie jak BBC, telewizja francuska, w których zachowane są standardy takich mediów – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Barbara Bilińska, prezeska stowarzyszenia.
Jak dodaje, Jan Dworak (były prezes TVP) i prof. Tadeusz Kowalski (członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji) pracują nad przepisami dotyczącymi finansowania mediów publicznych.
– Ale nikt do tej pory nie zadał sobie pytania, jakie formaty kwalifikują się do nadawania w TVP. Fajnie, że na czele dokumentów polskich stanął Andrzej Fidyk, bo wiem, że spod jego ręki będą powstawały dobre rzeczy. Mam nadzieję, że dopuści do głosu nowe, młode pokolenie, które też chce wypowiedzieć się w formach dokumentalnych. Mamy Magdę Piekorz, która przecież jest wychowanką Fidyka i zadba o to, żeby była dywersyfikacja w TVP, jeśli formę, kształt – dodaje.
“Nie sięgać po paździeż”
Barbara Bilińska jest przeciwna sięganiu przez TVP po zagraniczne formaty, wśród których pomyłkowo wymienia “Pamiętniki z wakacji”, program Polsatu. Dodaje, że szef TVP, Tomasz Sygut powiedział w wywiadzie dla “Polityki”, że w telewizji publicznej za czasów PiS był prezentowany paździeż. – Powiedział prawdę – podkreśla.
– Wiem, że to jedna z najłatwiejszych i najbezpieczniejszych form dzisiaj, jeśli chodzi o funkcjonowanie telewizji komercyjnych, jednak misja Telewizji Polskiej powinna polegać na wspieraniu naszych własnych twórców. Oczywiście, proces tworzenia polskiego formatu rozrywkowego czy serialowego, to ciężka praca. Jak byłam w TVP, powstawała “Rodzinka”, na podstawie formatu kanadyjskiego, gdzie produkcja zakończyła się na siódmej serii, a TVP wyprodukowała kilkanaście serii. To dla mnie niedościgniony wzór własnej twórczości, którą zapoczątkował zagraniczny format. Mamy własnych, zdolnych twórców, którzy potrafią tworzyć formaty – dodaje Bilińska.
Jak podkreśla, z “wielkim szacunkiem patrzyła na Maćka Strzembosza, bo spod jego ręki wyszło «Ranczo», idealny format, który powstał na okoliczność polskiej rzeczywistości” – To było pokazywanie naszych przywar, naszej dulszczyzny i zaścianka w formie zabawnej i bardzo przystępnej dla widza – dodaje.
Jej zdaniem, w TVP powinno być miejsce dla nowych producentów i nowych aktorów, ale też nie wolno zapominać o znanych gwiazdach. – Jak czytam, że Piotr Fronczewski czeka na nowy serial, w którym mógłby zaistnieć, pokazać swój talent, to szlag mnie trafia – mówi.