Przez ostatnie dwie soboty polityków PiS nie było wśród gości „Śniadania w Trójce” Beaty Michniewicz. 20 stycznia pojawił się jeszcze w tej audycji Waldemar Buda. Dzień wcześniej – 19 stycznia – Michniewicz w „Salonie politycznym Trójki” rozmawiała z Marcinem Przydaczem. Później polityków PiS nie było już u dziennikarki.
Politycy PiS nie przyjmują zaproszeń Polskiego Radia
Politycy PiS nie biorą również udziału w audycjach Polskiego Radia 24. Także 19 stycznia poseł Michał Moskal był jeszcze gościem „Dwóch stron” Agnieszki Drążkiewicz.
Z kolei w „Sygnałach dnia” w styczniu gościł tylko jeden polityk PiS – 15 stycznia poseł tej partii i były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. „Na początek chcę wyrazić radość, że pierwszy raz po ponad trzech latach jestem znowu w kochanej mojej audycji, jaką są »Sygnały dnia«. Niestety mieliście przez trzy lata zakaz kontaktowania się ze mną. To samo zresztą w telewizji publicznej” – rozpoczął rozmowę Ardanowski, nawiązując do czasów, kiedy opanowana przez PiS stacja ignorowała Ardanowskiego, który choć działał w PiS, to był skonfliktowany z władzami partii.
Dziennikarze Polskiego Radia polityków PiS zapraszają. – Odmawiają, czasem przyjmują zaproszenie, a potem odwołują – mówi jeden z naszych rozmówców.
Jeszcze w pierwszej połowie stycznia przedstawiciele tej partii gościli np. w „Salonie politycznym Trójki” co kilka dni – Beata Michniewicz 2 stycznia rozmawiała z Krzysztofem Szczuckim, 8 stycznia z Waldemarem Budą, 12 stycznia z Jackiem Sasinem.
„Zachowujemy pluralizm debaty politycznej”
– W większości przypadków politycy PiS – mimo kierowanych do nich zaproszeń – odmawiają udziału w audycjach Polskiego Radia – potwierdza „Presserwisowi” Monika Kuś, rzeczniczka spółki.
– Na naszych antenach goszczą natomiast politycy Konfederacji oraz dziennikarze o konserwatywnym światopoglądzie – zachowujemy w ten sposób pluralizm debaty politycznej – podkreśla Kuś.
W Prawie i Sprawiedliwości próbowaliśmy ustalić, czy to zorganizowany bojkot publicznego nadawcy. Oficjalnego stanowiska nie ma. – Nie powinno was to dziwić – słyszymy jednak od jednego z posłów PiS z Górnego Śląska. – Sam prezes przecież wezwał do takiego działania.
Poseł przypomniał sytuację z konferencji prasowej z końca stycznia br. „Proszę o pytania od mediów, które nie mają kwestionowanego statusu prawnego” – zaapelował wtedy rzecznik PiS Rafał Bochenek i nie dopuścił dziennikarza TVP do głosu. A Kaczyński na to dodał: „Z takimi mediami nie rozmawiam”.