– Zarząd wyraził intencję, by nowo wydzielone spółki rozpoczęły działalność z ustalonymi już podwyżkami dla pracowników, którzy zostaną w firmie – mówi „Presserwisowi” Natalia Mazur, przewodnicząca „Solidarności” w Agorze.
„Każdy czeka w napięciu”
Jak stwierdza Mazur, związkowcy czekają z nadzieją na spotkania z zarządem, ale bez euforii, mimo zapowiadanych podwyżek. – Trudno cieszyć się z tego pracownikom, jeśli nie wiedzą, czy uda im się uniknąć zwolnień grupowych. Każdy w napięciu czeka, co się wydarzy – mówi nam, dodając, że do piątku trwa etap, w którym zatrudnieni mogą zgłaszać się dobrowolnie do odejścia z firmy.
– Następnie spodziewam się, że kierownictwo będzie się zastanawiać, czy wyrazić zgodę na dobrowolne odejście z firmy tych osób – może bowiem się okazać, że chęć rozwiązania współpracy z Agorą zgłosi ktoś, kto posiada kompetencje i doświadczenie potrzebne do realizacji koncepcji na nową „Gazetę Wyborczą” – dodaje Natalia Mazur.
Jak pisaliśmy, w poniedziałek związkowcom udało się wynegocjować obniżenie maksymalnej liczby zwalnianych osób ze 190 do 180. Pracownicy oprócz odpraw wynikających z przepisów otrzymają rekompensaty, których wysokość będzie uzależniona od stażu pracy w Agorze. Zwalniane osoby skorzystają ze wsparcia psychologicznego i wsparcia działu HR w poszukiwaniu pracy. Zwalnianym Agora przedłuży pakiet medyczny w sieci Luxmed do końca 2024 roku, a spłacający pożyczki mieszkaniowe z funduszu świadczeń socjalnych będą mogli nadal korzystać z niskiego oprocentowania (2 proc.).