Telewizja Republika od 20 grudnia nadaje przez cały czas w reżimie wydania specjalnego. Nic dziwnego, bo z przekazów tej stacji wynika, że Polskę próbują zająć okupanci „sterowani z Moskwy i Berlina”. „Wolni Polacy” protestują, a TV Republika jest ich „ostatnim bastionem wolnego słowa”. Stacja Tomasza Sakiewicza w ten sposób próbuje przekonać do siebie najwierniejszych widzów niedawnych „Wiadomości” TVP i miłośników tamtejszego TVP Info. Oglądalność wzrosła, ale to maksimum jej możliwości.
– Byłem bez telewizji. Odcięli mi rzeczywistość. Dopiero teraz, niedawno załatwiłem sobie dekoder i mam Republikę, a tak to nie miałem nic – starszy mężczyzna tłumaczy reporterowi TV Republika, dlaczego przyszedł na antyrządowy „protest wolnych Polaków”, zorganizowany 26 stycznia przez środowiska związane z Prawem i Sprawiedliwością, TV Republika i Klubami Gazety Polskiej. Mężczyzna precyzuje, że został pozbawiony dostępu do informacji 20 grudnia, gdy „pułkownik Sienkiewicz” – jak w TV Republika nazywa się ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza – wymienił władze m.in. w Telewizji Polskiej.
Tomasz Sakiewicz, prezes TV Republika, a także redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, próbuje zagospodarować ludzi wierzących, że TVP w czasach rządów PiS dostarczała im prawdziwy obraz rzeczywistości, który inne media, chodzące na pasku obecnie rządzących, ukrywają przed nimi. O ile do niedawna partyjną telewizją PiS była TVP, to Sakiewicz stara się przekonać aktyw partyjny, że głównego wsparcia medialnego może im udzielać jego TV Republika.
• Propaganda jak w TVP
Twórcy TV Republika starają się upodobnić ją do tego, czym jeszcze niedawno był kanał TVP Info. Przekaz już jest łudząco podobny, a nawet jeszcze ostrzejszy w warstwie propagandowej. Widzom przedstawia się alternatywną rzeczywistość. Koalicyjny rząd Donalda Tuska jest tam uzurpatorską i okupacyjną władzą, sterowaną przez wrogów Polski, czyli Niemcy i Rosję. Okupanci rozpoczęli od łamania konstytucji, wyłączenia „polskich mediów” publicznych, a w kraju rozpoczęły się represje.
Jak TV Republika tłumaczy widzom, byli ministrowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik trafili do więzienia nie dlatego, że zostali prawomocnie skazani, ale dlatego że są polskimi bohaterami, od lat walczącymi z korupcją. Nazywano ich więźniami politycznymi. Dzień przed uwolnieniem „bohaterów” TV Republika wybijała na paskach, że z powodu prowadzonej w więzieniu głodówki zagrożone jest życie Mariusza Kamińskiego. To były komunikaty pełne dramatyzmu. Polityk PiS Waldemar Kraska, który jest też lekarzem, w fachowy sposób wyjaśniał widzom, jakie fazy głodu przechodzi człowiek, zanim umrze. Dodawał, że jego zdaniem organizm Kamińskiego mógł już zacząć wchodzić w ostatnią fazę.
Winą za cierpienia posłów PiS (bo w TV Republika nikt nie ma wątpliwości, że oni nadal są posłami, pomimo prawomocnych wyroków), obarczono ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, gdyż świadomie nie wydawał decyzji o uwolnieniu polityków PiS tak długo, jak tylko mógł. Widzowie TV Republika nie dowiedzieli się, że to prezydent Duda wybrał dłuższą procedurę ułaskawienia polityków.
Gdy Kamiński i Wąsik wyszli z więzienia, widzowie Republiki mogli na własne oczy przekonać się, że obydwaj są w niezłej kondycji, a Mariusz Kamiński nie wygląda na człowieka, którego życie było zagrożone dzień wcześniej. TV Republika relacjonowała jednak, że Kamiński był w więzieniu torturowany.
Do rozmów w TV Republika zapraszani są głównie politycy PiS. Natomiast każdy, kto nawet delikatnie skrytykuje ich obóz polityczny, może liczyć nawet na obrzucenie inwektywami. Gdy europoseł Leszek Miller mówił negatywnie o działaniach prezydenta Andrzeja Dudy i dodał, że należałoby się zastanowić, czy urząd prezydenta nie powinien zostać zlikwidowany, w relacjach TV Republika nazywano go komuchem i postkomunistą.
W świecie przedstawianym w TV Republika „koalicja 13 grudnia” – jak nazywa się tam obecny obóz rządowy – jest do tego stopnia antypolska, że niszczy polskie symbole. TV Republika wraz z politykami PiS ujawniła, że z siedziby Ministerstwa Klimatu i Środowiska zniknęła tablica upamiętniająca żołnierzy wyklętych oraz symbol Polski Walczącej. Uznano to za dowód walki z polskością. „Zerwać z pamięcią historyczną” – wybito na tzw. pasku informacyjnym.
W Republice chwalono też czyn „patriotyczny” Roberta Bąkiewicza, kiedyś przywódcy narodowców, obecnie związanego z PiS, który na fasadzie zabytkowego budynku ministerstwa sprayem namalował symbol Polski Walczącej.
Telewizja Sakiewicza oferuje też widzom specyficzne rozmowy z gośćmi. Np. w ubiegłym tygodniu prowadzący program rozmawiał z europosłem Patrykiem Jakim o tym, czy polska armia wygrałaby z niemiecką Bundeswehrą, gdyby doszło do konfliktu zbrojnego z Niemcami. Jaki przekonywał, Niemcy nie mieliby z Polakami szans.
• Znajome twarze
Widzowie, którzy do niedawna informacje czerpali głównie z „Wiadomości” i TVP Info, w TV Republika oglądają niektórych swoich ulubionych „dziennikarzy”. – Zapraszam na prawdziwe, polskie „Wiadomości” – wita się z nimi o godz. 19 w głównym programie informacyjnym TV Republika „Dzisiaj” Danuta Holecka, jedna z głównych twarzy propagandowych „Wiadomości” TVP. To powitanie sugeruje widzom, że w TV Republika oglądają kontynuację „Wiadomości”. Holecka prowadzi „Dzisiaj” w sposób do złudzenia podobny, jak to robiła w „Wiadomościach”. Część materiałów do „Dzisiaj” przygotowują niedawni propagandyści, pracujący niedawno w „Wiadomościach”. Ostatnio uaktywnił się np. Adrian Borecki.
Po serwisie informacyjnym „Dzisiaj” Danuta Holecka, tak jak po „Wiadomościach”, rozmawia z zaproszonymi gośćmi, najczęściej politykami PiS, którym pomaga szerzyć partyjną propagandę.
Podobną taktykę jak Holecka zastosował Michał Rachoń, który w TVP Info prowadził m.in. poranny program „#Jedziemy”. Zmienił tytuł swojej audycji na „#Jedziemy. Michał Rachoń”, żeby obecna TVP nie miała do niego pretensji o wykorzystywanie tytułu jej programu i prowadzi go tak samo, jak w TVP Info. Zaprasza tych samych gości i występuje w oprawie graficznej podobnej do tej z audycji w TVP Info.
Gdy obraduje Sejm, widzowie TV Republika mogą natomiast liczyć na relacje z parlamentu tworzone przez Miłosza Kłeczka – równie stronnicze, jak do niedawna w TVP Info. Na antenie TV Republika pojawia się również Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska, która w TVP Info współprowadziła program „W kontrze”.
Do tego widzowie Republiki mogą wysłuchiwać opinii osób, które były stałymi komentatorami w propagandowych programach TVP – m.in. Miłosza Manasterskiego czy Adriana Stankowskiego.
W TV Republika nadawane są też programy o podobnych formatach, jak w TVP Info. Widzowie mogą tam oglądać np. program „Kulisy manipulacji”, który przypomina „Jak oni kłamią”, nadawany do niedawna w TVP Info, w którym prowadzący zarzucają m.in. innym mediom kłamstwa i manipulacje.
• Wzrost do maksimum
TV Republika sama określa się jako „ostatni bastion wolnego słowa” i zachęca widzów do wpłacania pieniędzy na konto telewizji hasłem: „Wspieraj wolne media”. Widzów przekonuje się, że teraz jest kluczowy moment, w którym można jeszcze uratować w Polsce wolne media, czyli TV Republika i związane z Sakiewiczem tytuły prasowe – m.in. „Gazetę Polską” i „Nowe Państwo”. Informacja o tym, że na „wolne media” Sakiewicza można przeznaczyć 1,5 proc. podatku, w TV Republika wybijana jest na tzw. pasku z dopiskiem: „Pilne”.
Upodobnianie się TV Republika do TVP Info skutkuje znacznym zwiększeniem oglądalności. Stacja, która do niedawna notowała 0,2 proc. średniego udziału w rynku, poszybowała do 2,77 proc. (dane: Nielsen Media za okres 20 grudnia – 8 stycznia). Obecnie telewizja Sakiewicza plasuje się za TVN 24 (6,6 proc.), ale przed Polsat News (2,16 proc.) i TVP Info, który wznowił nadawanie 29 grudnia wieczorem i od tego czasu jego średni udział wynosi nieco ponad 1 proc. W całym 2023 roku kanał TVP Info miał 4,87 udziału w widowni telewizyjnej. Oznacza to, że nie wszyscy widzowie dawnego TVP Info przenieśli się do TV Republika.
Natomiast nowy program informacyjny TVP ogląda średnio 2,10 mln widzów, co oznacza, że odpłynęło od niego ok. 620 tys. osób. Wciąż jest on jednak daleko przed programem „Dzisiaj” TV Republika, który największą widownię po 20 grudnia miał 11 stycznia, w dniu, gdy PiS zorganizował Protest Wolnych Polaków – 911 tys. Jednak następnego dnia wyniki „Dzisiaj” spadły do 660 tys. widzów.
Wzrost wyników oglądalności TV Republika się zatrzymał. Wygląda na to, że stacja zagospodarowała już wszystkich potencjalnych widzów z żelaznego elektoratu PiS, którzy chcą i mają możliwość przejść do Republiki. Wpływ na to ma o wiele bardziej ograniczona dystrybucja TV Republika niż TVP Info. TV Republika w naziemnej telewizji cyfrowej jest dostępna w ramach multipleksów lokalnych. Zarządzający stacją dopiero będą się starać o miejsce na ogólnopolskim multipleksie.
Na to, czy im to się uda, wpływ będą miały wyniki finansowe. A z pieniędzmi jest tam krucho. Nawet w czasach, gdy rząd PiS hojnie wspierał TV Republika reklamami i ogłoszeniami państwowych spółek i instytucji, w stacji Sakiewicza brakowało na regularne wypłaty dla pracowników. Natomiast niedawno większość komercyjnych reklamodawców zerwała współpracę ze stacją po tym, jak zaczęły tam padać wypowiedzi m.in. o imigrantach, których powinno się zamykać w barakach byłych niemieckich obozów koncentracyjnych. TV Republika sama skazuje się na niszowość.