Redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher zapowiada koniec zakazu wypowiadania się pracowników w mediach. – To absurd. Myślę, że jeszcze w styczniu uda nam się zmienić te zasady – mówi Majcher. Wiceprezes Juliusz Kaszyński dodaje: „Nie mogę zrozumieć ruchu polegającego na próbie uciszania dziennikarzy”.
W lipcu 2020 roku ówczesna prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska wydała zarządzenie w sprawie polityki komunikacyjnej nadawcy. Zapisano w nim, że z mediami w sprawach dotyczących radia może kontaktować się wyłącznie rzecznik prasowy firmy, a inni pracownicy mogą wypowiadać się w mediach wyłącznie za zgodą zarządu radia i po ustaleniu tematu rozmowy.
Zakaz wypowiadania się ma być zniesiony jeszcze w styczniu
Od końca grudnia ub.r. Agnieszkę Kamińską zastąpił Paweł Majcher, który obecnie jest redaktorem naczelnym Polskiego Radia i likwidatorem. Jako Wirtualnemedia.pl zapytaliśmy go, czy i kiedy zostanie zniesiony zakaz wypowiadania się.
– Pracownicy nazywają to uchwałą kagańcową. Wycofamy ją, ustalimy z pracownikami nowe zasady. Jest przecież wiele programów telewizyjnych, w których dziennikarze radiowi występują w roli komentatorów. Trudno, by za każdym razem musieli otrzymywać zgodę od szefa instytucji. To absurd. Myślę, że jeszcze w styczniu uda nam się zmienić te zasady – zapowiada Majcher.
W podobnych słowach wypowiedział się dla nas nowy wiceprezes Polskiego Radia Juliusz Kaszyński: „Nie mogę zrozumieć ruchu polegającego na próbie uciszania dziennikarzy. Jeśli wartościowy radiowiec jest zaproszony do telewizji, czyli promuje daną antenę i za każdym razem musi prosić o zgodę na wystąpienie, to w którymś momencie da sobie spokój, uzna, że to dla niego upokarzające lub nie otrzyma zaproszenia. Paradoks polegał też na tym, że pracujemy w firmie, w której pracownicy mają świadomość siły słowa, czują odpowiedzialność z tego tytułu. I to właśnie tym ludziom Polskie Radio ograniczało możliwość zabierania głosu, choć na antenach posługują się przecież słowem.”
Zmiana w komunikacji
Zdaniem Pawła Majchera zakaz wypowiadania „dodatkowo burzył elementarne zaufanie na linii firma – pracownik”. – W kwestii komunikacji wewnętrznej też widzimy potrzebę zmian, stąd też od początku informujemy pracowników o zmianach, jakie przechodzi Polskie Radio, co nas czeka i w jakim momencie jesteśmy. Cieszy nas, że spotykamy się z dobrym odbiorem – kończy.
Gdy w pierwszych dniach stycznia br. rozmawialiśmy z pracownikami Polskiego Radia wskazywali na poprawę w zakresie komunikacji z nowym kierownictwem radia w stosunku do poprzedniego. – Diametralna różnica – słyszeliśmy.
Przeciwko wprowadzeniu zakazu wypowiadania się protestowały także związki zawodowe w Polskim Radiu. – Jesteśmy medium publicznym, mamy prawo wypowiadać się o sytuacji w radiu – podkreślał Ernest Zozuń, ówczesny szef związkowców.
W 2022 roku Polskie Radio zanotowało najwyższą stratę netto od wielu lat – 55,1 mln zł. Nadawca spodziewał się jeszcze gorszego wyniku – w połowie ub.r. prognozował 63,6 mln zł. Strata pogłębiła się ponad dwukrotnie, z 19,74 mln zł w 2021 r. To zdecydowanie najgorsze wyniki nadawcy od dużych zmian w mediach publicznych po przejęciu władzy w 2015 r. przez Zjednoczoną Prawicę.
Na koniec 2022 roku nadawca zatrudniał 1 289 pracowników etatowych, o 31 mniej niż rok wcześniej. Średnia pensja brutto wzrosła o 5,7 proc. do 9,4 tys. zł, menedżerowie wyższego szczebla zarabiali prawie dwa razy więcej.