Likwidator Telewizji Polskiej Daniel Gorgosz wystosował do byłego kierownictwa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przedsądowe wezwanie do zapłaty 1,35 mln zł odszkodowania. Michał Adamczyk przekonuje, że wezwanie sformułował nieistniejący podmiot, z kolei Samuel Pereira kwituje, że to „odwracanie kota ogonem”.
Jak podano w komunikacie, żądana należność stanowi równowartość szkody, jaką TVP poniosła „w związku z niemożnością wykonania świadczeń reklamowych oraz sponsorskich w dniach 20-29 grudnia 2023 r. na antenach TVP Info oraz TVP3, na skutek bezprawnych działań podjętych wspólnie przez Michała Adamczyka, Samuela Pereirę i Marcina Tulickiego”.
Michał Adamczyk: „Sprawcami szkód są uzurpatorzy”
Adamczyk był dyrektorem TAI, a Pereira i Tulicki – jego zastępcami. Odwołały ich nowe władze TVP powołane przez radę nadzorczą, którą mianował minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
Zdaniem likwidatora Adamczyk, Pereira i Tulicki uniemożliwili spółce korzystanie z infrastruktury budynku TAI przy pl. Powstańców Warszawy. W przedsądowym wezwaniu jako termin płatności określono 14 dni.
Michał Adamczyk przekonuje, że wezwanie sformułował nieistniejący podmiot. – Nie istnieje spółka „Telewizja Polska w likwidacji”. Wezwanie zostało podpisane przez osobę nieuprawnioną. Zwrócił na to uwagę nawet sąd rejestrowy. Instytucja likwidatora Telewizji Polskiej po prostu nie istnieje – komentuje Adamczyk. – Ponadto głównymi sprawcami szkód wyrządzonych spółce są uzurpatorzy, w tym podpisany nieistniejący, rzekomy likwidator – twierdzi były dyrektor TAI.
Michał Adamczyk, którego na swojego prezesa TVP powołała Rada Mediów Narodowych, pod koniec grudnia wezwał ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza do zapłaty 45 mln zł „tytułem częściowej naprawy szkody w majątku spółki spowodowanej Pana osobistym bezprawnym działaniem podejmowanym w dniach 20-27 grudnia br.”. – Podaną kwotę w wysokości około 1,3 mln zł traktuję jako próbę zaniżenia wysokości strat, próbę nieudolnie podjętą przez samych sprawców. Zapewniam, że TVP SA będzie dochodzić odszkodowań w pełnej wysokości – kwituje Adamczyk.
Samuel Pereira: „Próba zrzucenia winy”
– Odwracanie kota ogonem – komentuje wezwanie z kolei Samuel Pereira. Wylicza, że nowi szefowie TVP wyłączyli TVP Info, TVP 3, TVP World, serwis Tvp.info, a także „spalili cyfrowe archiwa, zlikwidowali hitowe produkcje TVP z VOD, bo nie pasowały politykom nowej władzy, zablokowali budynek na Placu, ludziom przepustki do wejścia do pracy, dostępy do komputerów i skrzynek e-mail, a teraz chcą odpowiedzialnością nas obciążyć?”.
– Próba zrzucenia winy przez okupujących dziś TVP ludzi Bartłomieja Sienkiewicza za swoje własne działania nie zmieni twardych faktów – twierdzi Pereira. Dodaje, że budynek był blokowany przez – jego zdaniem – nielegalne władze. Uważa, że odpowiedzialność m.in. za wyłączenie kilku anten TVP „ponoszą ludzie nasłani 20 grudnia do TVP przez większość rządzącą, reprezentowaną przez Bartłomieja Sienkiewicza”. – Te wszystkie działania – zgodnie ze stanowiskiem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Trybunału Konstytucyjnego, Rady Mediów Narodowych, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i postanowieniem Sądu Rejestrowego – są bezprawne – wylicza.
TVP poinformowała również, że żądanie odszkodowania nie wyczerpuje roszczeń spółki wobec Michała Adamczyka, Samuela Pereiry i Marcina Tulickiego „z tytułu wyrządzenia innych szkód związanych z ich działaniami, których wysokość jest obecnie ustalana”. Mają być one przedmiotem odrębnych wezwań kierowanych do nich przez telewizję.