Nowy TVP Info jak skoczek narciarski bez nart

"Bez technologii nie ma telewizji"

Nowe TVP Info ma się różnić diametralnie od tego, które funkcjonowało przez osiem ostatnich lat

Nowe władze Telewizji Polskiej w piątek 29 grudnia o godzinie 19.30 – po dziewięciu dniach przerwy – przywróciły nadawanie TVP Info. W serwisach informacyjnych kanału widać dbałość o równowagę w prezentowaniu opinii polityków obozu rządowego i opozycji. Natomiast w programach publicystycznych nie pojawiają się politycy. – To dopiero początek – podkreślają eksperci.

Rozpoczął Jarosław Kulczycki

29 grudnia pod koniec wydania dziennika „19.30” (emitowanego zarówno w TVP 1, jak i w TVP Info) prowadząca Joanna Dunikowska-Paź poinformowała, że po dziewięciu dniach przerwy uruchomiono na stałe sygnał TVP Info. Serwis „19.30” tamtego wieczoru zakończyła rozmowa z gen. Waldemarem Skrzypczakiem na temat rakiety, która spadła na terytorium Polski. Po dwóch pytaniach wywiad emitowano już tylko na antenie TVP Info w paśmie nazwanym Publicystyka. W przerwie zaprezentowano nową czołówkę telewizji z lekko zmienionym kolorystycznie logotypem.

Wywiad zakończył się o 20.14. Następnie w studiu pojawił się Jarosław Kulczycki, który przywitał się z widzami i powiedział, że w ciągu ostatnich ośmiu lat TVP Info nie przestrzegał zasad bezstronności i w najbliższym czasie to się zmieni.

Rakieta

Pierwszym tematem była sprawa rosyjskiej rakiety, która przeleciała nad terytorium Polski. Przeprowadzono łączenie na żywo z Marcinem Antosiewiczem, który przywitał widzów słowami: „Cieszę się, że teraz rozpoczniemy w praktyce tworzyć nowe dobre publiczne media”.

20-minutowe serwisy

Obecnie TVP Info co godzinę nadaje 20-minutowe serwisy informacyjne. Składają się one m.in. z materiałów, które są też wykorzystywane w programie „19.30”. Widać w nich starania o zrównoważone prezentowanie opinii obozu rządowego i opozycji, chociaż często są to tylko cytowania wpisów polityków w mediach społecznościowych. Pasma publicystyczne nadawane są rano i wieczorem. Zrezygnowano w nich z obecności polityków. Komentującymi są eksperci i dziennikarze z różnych mediów.

Twórcom nowego TVP Info nie udało się jeszcze wypełnić całej ramówki informacjami i publicystyką. Dlatego w ciągu dnia nadawane są też filmy dokumentalne i edukacyjne.

Z Woronicza

Programy informacyjne nadawane są z głównej siedziby TVP przy ul. Woronicza w Warszawie, a nie – jak poprzednio – z siedziby Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy placu Powstańców Warszawy, gdzie znajdują się studia przystosowane i wyposażone do produkowania takich formatów.

Pieczyński: Mało dobrze mówiących ekspertów

Adam Pieczyński, były redaktor naczelny „Faktów” TVN, zwraca uwagę, że trudno zapewnić odpowiednią jakość bez dostępu do odpowiednich rozwiązań technicznych. – Bez technologii nie ma telewizji informacyjnej nadającej przez kilkanaście godzin na dobę. To tak, jakby w konkursie skoków narciarskich zawodnik startował bez nart – mówi Pieczyński.

– Dlatego trudno jeszcze oceniać nowy TVP Info. Życzę im dobrze. Nie wiem tylko, czy zasada niezapraszania polityków do studia nie została wprowadzona z konieczności, bo nie wszyscy politycy są chętni, żeby występować w tym kanale. Zapraszanie do programów publicystycznych tylko ekspertów na dłuższą metę może być trudne. Nie ma zbyt wielu ekspertów, którzy potrafią wypowiadać się w telewizji – zauważa Pieczyński.

Mrozowski: Polityków i działaczy potrzeba

– Uspokojenie tego kanału jest wskazane, bo TVP Info przez prawie osiem lat nadawał seanse nienawiści – zwraca uwagę prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu SWPS. Podkreśla, że jeszcze zbyt wcześnie, by oceniać TVP Info w nowej odsłonie. Jego zdaniem kanał nie obejdzie się bez polityków.

– Eksperci podczas dyskusji potrafią wszystko tak uogólnić, że dochodzą do wspólnego zdania i przedstawiają idealne rozwiązania. Potrzebne są jednak głosy polityków i działaczy społecznych, którzy danymi problemami zajmują się w praktyce i zwracają uwagę nie tylko na teorię. Z drugiej strony, w polskich mediach mamy przesyt polityków. W programach z ich udziałem często nie ma debaty, bo przekształcają się one w pyskówkę – mówi prof. Mrozowski.