Zarząd PAP wzmocnił ochronę budynku

Posłowie PiS kontynuują interwencję poselską

Marek Błoński, prezes PAP

Pracownicy firm ochroniarskich, wynajętych na zlecenie nowo powołanego prezesa PAP Marka Błońskiego, przyjechali do siedziby Agencji w sobotę około trzeciej nad ranem. W holu budynku przebywało wówczas kilku posłów PiS, którzy zagrodzili ochroniarzom drogę do wind i schodów, prowadzących na wyższe piętra siedziby spółki.

„Kim panowie są? Na jakiej podstawie tutaj jesteście?” – pytał ochroniarzy poseł Marcin Przydacz. Prezes PAP Marek Błoński oraz przewodniczący Rady Nadzorczej spółki Mikołaj Kozak, którzy również pojawili się w holu budynku przy ul. Brackiej, potwierdzili, że mężczyźni to pracownicy prywatnej firmy ochroniarskiej, wynajętej przez PAP, by zapewnić bezpieczeństwo w siedzibie spółki.

„W związku z tzw. interwencją poselską, w siedzibie PAP od kilku dni przebywają nieuprawnione osoby, w tym posłowie przekraczający, w naszej opinii, swoje ustawowe uprawnienia. Destabilizuje to pracę, pracowników naraża na stres i uciążliwości, a Agencję na nieuprawniony dostęp do danych osobowych i tajemnicy przedsiębiorstwa” – powiedział Błoński.

Praca zdalna w PAP

Nowo powołany prezes PAP dodał, że „obecność nieuprawnionych osób zagraża też bezpieczeństwu i higienie pracy”. Wskazał, że „jednym z elementów stabilizowania sytuacji jest wprowadzenie do odwołania pracy zdalnej w siedzibie PAP”. „Głównym powodem tej decyzji jest troska o komfort pracy załogi, narażonej w ostatnich dniach na poważne niedogodności wynikające z prowadzonej w siedzibie Agencji akcji” – tłumaczył szef PAP.

Kolejnym podjętym przez nowy zarząd spółki krokiem było zapewnienie bezpieczeństwa i uporządkowanie dostępu do budynku, z pomocą firm ochroniarskich. „Normalny tryb pracy Agencji zostanie przywrócony tak szybko, jak to możliwe” – zapewnił Błoński.

Zaznaczył, że posłowie, wykonujący interwencje poselskie, zgodnie z prawem mogą przebywać w wyznaczonym do tego pomieszczeniu przy wejściu głównym do budynku.

Posłowie zarzucali Błońskiemu, że według zapisów ustawy o PAP, nie może pełnić funkcji prezesa, a co za tym idzie – nie może podejmować takich decyzji jak zatrudnianie firm świadczących usługi ochroniarskie. Posłowie powoływali się na art. 8 par. 2 ustawy o PAP, który mówi, że „Członków Zarządu, w tym Prezesa Zarządu, powołuje i odwołuje Rada Mediów Narodowych”, a nie Rada Nadzorcza PAP.

Marek Błoński powtarzał, iż zatrudnienie firm zewnętrznych jest jego uprawnieniem jako prezesa PAP, a także obowiązkiem, wynikającym z konieczności zapewnienie bezpieczeństwa w budynku.

Na miejscu był również Tomasz Grodecki, do niedawna zastępca redaktora naczelnego PAP, którego ze stanowiska odwołał Marek Błoński. Dziennikarz zarzucał nowo mianowanemu prezesowi, że ten nie ma żadnych umocowań prawnych, nie jest wpisany jako prezes zarządu do Krajowego Rejestru Sądowego, a co za tym idzie, nie ma prawa zatrudniać ochrony.

Sytuacja była nagrywana przez posłów za pomocą telefonów komórkowych. Krótko po rozpoczęciu pracy przez ochroniarzy do siedziby PAP przybyli kolejni parlamentarzyści PiS, m.in. b. minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i senator Marek Pęk.

Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i ich rady nadzorcze.

Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które z kolei wyłoniły nowe zarządy spółek. Minister kultury i dziedzictwa narodowego mianował na prezesa PAP Marka Błońskiego. Minister kultury odwołał dotychczasowego prezesa PAP Wojciecha Surmacza.

Od środy w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej przebywają parlamentarzyści PiS, którzy – jak wskazują – przeprowadzają interwencję poselską.