Po tym jak w środę Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało o wymianie rad nadzorczych oraz zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP, z TVP zniknęły programy propagandowe, udające do tej pory programy informacyjne i publicystyczne. W kanale TVP Info nadawane są filmy. Natomiast audycje w Polskim Radiu 24 stały się neutralne politycznie.
TV Republika chce przejąć widzów
Pierwsza spróbowała na tych zmianach skorzystać Telewizja Republika, która przeszła w tryb wydania specjalnego pod hasłem „Zamach na media publiczne”. W jego ramach nadawane są relacje z wizyt posłów Prawa i Sprawiedliwości w siedzibach TVP i PAP, w studiu prowadzący programy przeprowadzają rozmowy z politykami, ale tylko z PiS i osobami przedstawianymi jako eksperci, którzy powielają narrację polityków. Wymiana zarządów w mediach, których właścicielem jest skarb państwa, przedstawiana jest w emocjonalny sposób jako „zamach stanu” czy „zamach nowej władzy na wolne media” i niewiele się różni od tego, co na ten temat jeszcze do środy można było usłyszeć w „Wiadomościach” TVP oraz TVP Info.
Prowadzący programy w TV Republika i ich goście podkreślają, że w sytuacji, gdy zabrakło dotychczasowego przekazu w TVP, warto oglądać TV Republika. Kanał się chwalił, że w środę miał 2 mln widzów, a wieczorny program, w którym wystąpił cały zespół „Wiadomości” TVP, oglądany miał być przez 1 mln osób. TV Republika nie podaje jednak źródła tych danych.
Jednocześnie na antenie TV Republika i w serwisie internetowym kanału wyświetlane są komunikaty zachęcające do wpłacania pieniędzy na konto stacji. Np. na stronie internetowej pod hasłem „Pilne” użytkownicy mogą przeczytać: „Wesprzyj niezależne polskie media. Wesprzyj TV Republikę. Razem brońmy niepodległej Ojczyzny!” i podany jest rachunek, na który należy przelewać środki.
Czy TV Republika może przejąć widzów dotychczasowych „Wiadomości” i TVP Info? – To tak nie działa – tłumaczy Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Gdy trwa zamieszanie wokół TVP i Polskiego Radia, Telewizja Republika może zyskiwać widzów, ale raczej na krótko. Widzowie programów informacyjnych TVP to są często starsi już ludzie, przyzwyczajeni do oglądania od lat swoich telewizji i swoich programów. Dla nich to są rytuały. Dziennikarze TVP, którzy teraz występują w Republice, mogliby przyciągać widzów z TVP, ale ja wątpię, żeby oni tam pojawiali się przez dłuższy czas albo pracowali w tej stacji za średnie krajowe wynagrodzenie. Telewizja Republika nie ma też możliwości technicznych, żeby jej programy na ekranach wyglądały tak jak w TVP – uważa Adam Szynol.
Polsat News sięga po komentatorów TVP
Teoretycznie jest możliwe, że po ponownym uruchomieniu TVP Info ten bezpłatny kanał zacznie odbierać widzów płatnej telewizji informacyjnej TVN 24. – To tylko teoria. Nowe TVP Info zaszkodziłoby sobie, gdyby zaczęło się upodabniać do TVN24. Widzowie programów informacyjnych przyzwyczajeni są do innej formy przekazywania informacji, innego języka. Jeżeli nowy kanał informacyjny TVP nie chce ich stracić, powinien nadawać programy w bardziej tradycyjnym stylu – wskazuje Szynol.
Można odnieść wrażenie, że o widzów programów informacyjnych zaczął się już starać Polsat News. Pojawili są tam komentatorzy, którzy wcześniej występowali głównie na antenach TVP. Ich obecność może przekonywać dotychczasowych widzów TVP, tym bardziej że Polsat News nie miał opinii stacji radykalnie antyrządowej, gdy władzę w Polsce sprawowało PiS. Zdaniem Adama Szynola nie należy się spodziewać, żeby Polsat News z tego powodu zyskał dużą grupę nowych widzów.
Do konkurencji o dotychczasowych widzów TVP nie stanęła telewizja wPolsce.pl, tworzona głównie przez publicystów tygodnika „Sieci” i serwisu Wpolityce.pl. Wygląda na to, ze twórcy tego kanału zdają sobie sprawę, że wciąż nie mają nic więcej do zaoferowania niż rozmowy w studiu.
Odpartyjnienie anten Polskiego Radia nie będzie miało też wielkiego wpływu na rynek radiowy. Jednak jeżeli antenom Polskiego Radia udałoby się zaproponować słuchaczom ciekawą ofertę, ci mogliby zacząć do nich wracać od nadawców komercyjnych, do których przeszli po 2016 roku.
Walka o młodych odbiorców
Powodów do wielkich niepokojów nie mają Radio 3/5/7 i Radio Nowy Świat – rozgłośnie internetowe, które stworzyli dziennikarze dawnej radiowej Trójki. Słuchaczy i subskrybentów utrzymujących te stacje mogłyby zacząć tracić tylko wtedy, gdyby ich dziennikarze wrócili do Programu III Polskiego Radia i udałoby się im stworzyć rozgłośnię podobną do dawnej Trójki. Trudno to sobie dziś wyobrazić.
Informacyjne Polskie Radio 24, nawet gdy zostanie odpolitycznione, nie zagrozi informacyjnej rozgłośni Agory – Radiu Tok Fm. Musiałoby najpierw opracować ramówkę z prawdziwego zdarzenia, która obecnie składa się głównie z rozmów z gośćmi na dowolne tematy.
Serwis Wpolityce.pl wprowadził niedawno płatne treści w swojej ofercie Premium+. Po zmianach w Polskim Radiu i TVP serwisowi łatwej będzie zdobywać płatnych subskrybentów, przekonując ich, że tylko tam znajdą treści i materiały, które rządząca koalicja chce ukryć. Mniej na zmianach w państwowych mediach zyska natomiast tygodnik „Do Rzeczy” i jego serwis internetowy. Ostatnio adresowane są one do specyficznych grup zwolenników PiS, m.in. postulujących wyjście Polski z Unii Europejskiej.
– Prawdziwa walka rozegra się o młodych odbiorców. Zarówno media publiczne, jak i komercyjne będą musiały stworzyć dla nich odpowiednie oferty, również wideo, ale już np. nie telewizję linearną – wskazuje Adam Szynol.