Odwołany decyzją ministra kultury z funkcji szefa PAP Wojciech Surmacz nie uznaje swojej dymisji, na czwartek rano zwołał konferencję prasową. Nowy prezes Marek Błoński odwołał redaktora naczelnego, wiceredaktorów naczelnych oraz prokurentów. W oficjalnej depeszy PAP informuje o napiętej sytuacji w spółce. Zarówno nowy, jak i odwołany prezes, spędzili noc w siedzibie agencji. W środę kilkakrotnie w ciągu dnia do gmachu PAP wzywano policję – przekazano w komunikacie.
W środę 20 grudnia ruszył proces zmian w mediach publicznych i Polskiej Agencji Prasowej, które to należą w całości do Skarbu Państwa. Powołując się na uchwałę Sejmu, minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał zarządy TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Z tej ostatniej odwołano prezesa Wojciecha Surmacza. Zastąpił go wieloletni śląski dziennikarz PAP, Marek Błoński.
Wojciech Surmacz nie uznaje jednak tej decyzji. W przekazanym pracownikom mailu wskazał, że „wszystkie decyzje podejmowane przez Pana Marka Błońskiego nie posiadają mocy prawnej” i polecił, żeby się do nich nie stosowali. Przekazał serwisowi wPolityce.pl, że złożył do prokuratury zawiadomienie o naruszeniu miru domowego w siedzibie PAP przez przebywających tam Marka Błońskiego i jego współpracowników. Surmacza w środę wsparło kilkoro posłów PiS, przybyłych do PAP z interwencją poselską.
PAP odwołuje naczelnego i dyrektorów. Dziennikarka odmówiła depeszy ze stanowiskiem Glińskiego
Nowy prezes Marek Błoński odwołał Cezarego Bielakowskiego z stanowiska redaktora naczelnego, Radosława Gila i Tomasza Grodeckiego z funkcji wicenaczelnych oraz Bielakowskiego i Lidii Garbaczuk z funkcji prokurentów.
W czwartek rano Polska Agencja Parsowa podała we własnej depeszy, że prezes Błoński „podjął swoje obowiązki mimo utrudnień ze strony odwołanego prezesa PAP Wojciecha Surmacza, który, przy wsparciu m.in. parlamentarzystów PiS, uniemożliwia dostęp do gabinetu szefa firmy i kwestionuje decyzje nowego zarządu”.
Zarówno nowy, jak i odwołany prezes, spędzili noc w siedzibie spółki. W środę kilkakrotnie w ciągu dnia do gmachu PAP wzywano policję – przekazała agencja.
Również w środę, na zaproszenie prezesa Błońskiego, odbyło się robocze spotkanie z grupą pełniących dyżur wydawców i edytorów PAP. Prezes zapoznał dziennikarzy z sytuacją i poinformował o działaniach zarządu; swoje stanowisko przekazali również odwołany prezes i jego pełnomocnik prawny, którzy przyszli na spotkanie niezaproszeni.
Edytorzy dopytywali m.in. o sprawę dziennikarki PAP, zagrożonej zwolnieniem z pracy po napisaniu – na polecenie przełożonych – depeszy opisującej środowe zajścia w siedzibie Agencji. Dziennikarka sporządziła notatkę służbową, informując o swojej odmowie wykonania polecenia napisania depeszy niezgodnej ze standardami pracy dziennikarskiej; miała ona uwzględniać wyłącznie stanowisko posła PiS Piotra Glińskiego. Ostatecznie taką depeszę napisał zastępca redaktora naczelnego – odwołany później ze stanowiska. Prezes PAP zadeklarował pełne wsparcie dla dziennikarki, która stanęła w obronie standardów pracy agencyjnej.
Na czwartek zaplanowano spotkanie prezesa z dyrektorami kluczowych komórek organizacyjnych PAP oraz dalsze decyzje zarządcze. Swoją konferencję na czwartek o 8:30 zaplanował Wojciech Surmacz.
„Jeszcze raz bardzo proszę i apeluję o powstrzymanie się od akceptowania wszelkich poleceń i decyzji, podejmowanych przez Pana Marka Błońskiego. Wbrew jego zapewnieniom, nie jest on powołany na stanowisko Prezesa Zarządu PAP S.A. zgodnie z obowiązującym prawem” – napisał w oświadczeniu Wojciech Surmacz.
„Jako pełnoprawny Prezes Zarządu PAP S.A., zgodnie Ustawą o PAP i wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego, ponoszę odpowiedzialność za funkcjonowanie Spółki. Jednocześnie zapewniam, że wszyscy Pracownicy Polskiej Agencji Prasowej otrzymają wynagrodzenia zgodnie z harmonogramem wypłat” – podkreślił Surmacz.
Sienkiewicz odwołuje po uchwale Sejmu
Jeszcze przed decyzjami ministra, Polska Agencja Prasowa zawnioskowała do Krajowego Rejestru Sądowego o zmianę w statucie spółki, który został odrzucony w piątek 15 grudnia br. z powodu nieprawidłowego wypełnienia formularza. W poniedziałek 18 grudnia do KRS-u wpłynął nowy wniosek spółki, który czeka teraz na rozpatrzenie.
W opublikowanym w środę przed południem komunikacie podano, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał prezesów i członków rad nadzorczych Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiego Agencji Prasowej „jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100% akcji w Spółkach, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych”.
Dodano, że minister powołał nowe rady nadzorcze tych spółek, które z kolei powołały nowe zarządy. Nie wskazano, kto wchodzi w ich skład. – Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji – zaznaczono.
Decyzje ministra kultury poprzedziła wydana dzień wcześniej uchwała Sejmu, która „uznaje za niedopuszczalne trwanie stanu jawnego naruszenia prawa oraz łamania przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz Polską Agencję Prasową prawa do informacji i zasady pluralizmu politycznego mającego swoje źródło w przepisach Konstytucji”.
„W szczególności wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. do podjęcia niezwłocznie działań naprawczych służących realizacji celów określonych w niniejszej uchwale i zapewnienia należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej w zgodzie ze standardami państwa prawa w okresie przejściowym — tj. do czasu uchwalenia i wdrożenia stosownych rozwiązań legislacyjnych” – napisano w projekcie.