Od dziś Iberion ze znakomitymi dziennikarzami na pokładzie

Rozmowa z Adamem Szynolem, medioznawcą

Adam Szynol zastanawia się, czy Iberionowi wystarczy sił i środków, by osiągnąć sukces na polskim rynku

W piątek do serwisów Grupy Iberion dołączają oficjalnie Janusz Schwertner i Mateusz Baczyński – uznani dziennikarze, którzy wcześniej zajmowali się w Onecie reportażem i dziennikarstwem śledczym, laureaci wielu nagród dziennikarskich, w tym Grand Press. Grupa Iberion zapowiada, że rozpoczyna rewolucję wizerunkową i kontentową, i chce ze swoim serwisem Goniec.pl powalczyć z największymi portalami informacyjnymi w Polsce. Dr hab. Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego, ostrzega, że to bardzo ambitna strategia.

„Presserwis”: Czy Iberion ma szansę przebić się na polskim rynku portali horyzontalnych?

Adam Szynol: Niewielką. Pozycja już tam obecnych portali jest solidna, budowana przez lata i wątpię, by dało się do tej czołówki Iberionowi szybko dobić. Pytanie, czy wystarczy determinacji oraz finansów na bieżącą działalność projektu oraz dalsze inwestycje. Na budowanie topowej pozycji w polskim internecie pracuje się dziś bardzo długo. Tego procesu nie da się znacząco skrócić.

Na jakie treści serwis powinien postawić, żeby się wyróżnić?

Pytanie za milion dolarów. Jeśli ma się przebić do czołówki portali horyzontalnych, to muszą to być treści różnorodne, począwszy od własnych newsów i komentarzy autorów z dobrym piórem, poprzez agencyjne doniesienia z zagranicy, na rozrywkowym – clickbaitowym – contencie skończywszy. Oryginalność nie musi oznaczać wymyślnej tematyki, ale raczej formy konstrukcji artykułów – w ten sposób można by się różnić i adresować przekaz np. do młodszych odbiorców.

Pozyskanie takiej marki jak Janusz Schwertner jakoś pewnie przełoży się na zmianę pozycjonowania Gońca – dziennikarstwo śledcze zamiast treści clickbaitowych?

Nie sądzę, to raczej kwestia proporcji. Można się spodziewać, że mając takiego autora, od czasu do czasu pojawią się w serwisie efekty jego śledztw, ale i tak na bieżąco strony trzeba czymś wypełnić. Mało prawdopodobne, by były to głównie ambitne i kosztowne – nie tylko pod względem finansowym – produkcje.

Goniec mógłby przetrwać w dobrej kondycji, odchodząc od kultury clickbaita?

Przetrwać być może tak, ale nie podejrzewam, by taki był plan właścicieli. Dziś każdy większy portal oferuje takie treści, bo łatwo je wytworzyć i zapełnić nimi szpalty online. Po obecnym kształcie całej grupy nie dostrzegam takiej strategii.

A czy da się robić serwis bez polityki?

Owszem, tylko po co. Zwłaszcza w okresie, gdy tak skutecznie można skonsumować frekwencyjny sukces ostatnich wyborów; a co za tym idzie – łatwo przyciągnąć uwagę odbiorców. Na taką strategię raczej dziś nikt się nie odważy.

Ostatnio Goniec zasłynął w mediach społecznościowych akcją z emerytką, która przy okazji rozmowy o hamburgerze, opowiedziała o swoim trudnym życiu – czym sprowokowała dziennikarzy do pomocy. Może Iberion powinien postawić na takie zaangażowane i pozytywne dziennikarstwo?

Takie akcje są potrzebne, efektywne i efektowne, ale – jak sama nazwa wskazuje – są tylko akcjami, więc mają charakter incydentalny. Nie sądzę, by dało się na tym pomyśle zbudować całą strategię. To może być jedynie jej fragment i to wcale nie największy.