Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński chce, żeby w razie postawienia Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji kontrolę nad spółkami zachowali członkowie ich zarządów. Proponowaną przez niego zmianę w statutach spółek zaakceptowała Rada Mediów Narodowych, w której większość ma PiS.
W zeszłym tygodniu Piotr Gliński zwrócił się do Rady Mediów Narodowych o zgodę na wprowadzenie do statutów spółek mediów publicznych dwóch zdań.
„W razie otwarcia likwidacji likwidatorami są wszyscy członkowie Zarządu oraz kierownik komórki organizacyjnej Spółki zajmującej się obsługą prawną. W okresie likwidacji do składania oświadczeń w imieniu Spółki wymagane jest współdziałanie dwóch likwidatorów, w tym jednego będącego członkiem ostatniego Zarządu” – czytamy w proponowanym zapisie.
Taki zapis ma znaleźć się w statutach Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, Polskiej Agencji Prasowej i 17 regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
Rada Mediów Narodowych na poniedziałkowym posiedzeniu wyraziła zgodę na zmianę statutów spółek. W pięcioosobowej RMN większość stanowi trójka polityków PiS: Krzysztof Czabański (jest przewodniczącym), Joanna Lichocka i Piotr Babinetz. Opozycyjne kluby parlamentarne z zeszłej kadencji reprezentują natomiast Robert Kwiatkowski i Marek Rutka.
– System mediów Tuska uruchamia kolejną nagonkę. Wszystkie działania ws. mediów publicznych są zgodne z prawem. Dla Polski i demokracji lepszy jest pluralizm niż monopol – podkreślił Piotr Gliński na platformie X.
Nowa większość sejmowa chce szybkich zmian
Szybkie zmiany w mediach publicznych to jedna z głównych zapowiedzi nowej większości sejmowej. – Naprawimy i odpolitycznimy media publiczne. Stały się one w dużej mierze odpowiedzialne za rozłam w społeczeństwie, szerzenie kłamstw oraz celowo urządzane nagonki i kampanie nienawiści, prowadzące do rozbicia wspólnoty narodowej. Zobowiązujemy się podjąć wszystkie niezbędne kroki, by niezwłocznie przerwać ten proceder i wyciągnąć konsekwencje wobec siejących nienawiść za pieniądze publiczne – stwierdzono w umowie koalicyjnej Platformy Obywatelskiej, PSL, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy.
Już w połowie października opisywaliśmy, że wśród najbardziej prawdopodobnych wariantów działań jest postawienie spółek mediów publicznych w stan likwidacji przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, który sprawuje nad nimi nadzór właścicielski ze strony Skarbu Państwa. W takiej sytuacji to minister mógłby powołać zarządy komisaryczne, odsuwając od władzy obecne kierownictwo.
Pod koniec października Rada Mediów Narodowych w uchwale przyjętej głosami członków z PiS ostrzegła liderów opozycji „przed wprowadzaniem bezprawia w Polsce”. – Będziemy bronić mediów publicznych i ich pracowników przed zapowiadanymi przez opozycję działaniami, łamiącymi prawo. Winni łamania prawa prędzej czy później poniosą surowe konsekwencje swoich czynów – zapowiedziała.
Rada Mediów Narodowych za mianowanie i odwoływanie członków zarządów i rad nadzorczych spółek mediów publicznych odpowiada od połowy 2016 roku. Przedtem przez kilka miesięcy była to kompetencja ministra Skrabu Państwa, a wcześniej – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Ile zarabiają TVP i Polskie Radio
W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto – z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.
Liczba pracowników TVP w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów – z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.
W ub.r. Polskie Radio zanotowało najwyższą stratę netto od wielu lat – 55,1 mln zł. Nadawca spodziewał się jeszcze gorszego wyniku – w połowie ub.r. prognozował 63,6 mln zł. Strata pogłębiła się ponad dwukrotnie, z 19,74 mln zł w 2021 r. To zdecydowanie najgorsze wyniki nadawcy od dużych zmian w mediach publicznych po przejęciu władzy w 2015 r. przez Zjednoczoną Prawicę.
Na koniec ub.r. nadawca zatrudniał 1 289 pracowników etatowych, o 31 mniej niż przed rokiem. Średnia pensja brutto wzrosła o 5,7 proc. do 9,4 tys. zł, menedżerowie wyższego szczebla zarabiali prawie dwa razy więcej.