Kamil Bilecki, prezes Tier Investment (mniejszościowy udziałowiec Astro) złożył w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dwa zarządy spółki Astro: obecny i poprzedni. Chodzić ma m.in. o utrudnianie dostępu do dokumentów finansowych spółki, a także możliwość fałszowania dokumentacji finansowej. Prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie. – W spółce nie dzieje się nic złego – zapewnia Ryszard Krajewski z Astro, dodając: – Ja też złożyłem w prokuraturze doniesienie na pana Bileckiego, bo jeśli ktoś działa na szkodę spółki, to właśnie on.
Tier Investment to spółka, która zainwestowała w powstanie i rozwój stacji News24, nadawanej przez Astro. W sumie przekazano telewizji (w transzach) blisko 7 mln zł. W tej chwili Tier ma 10 proc. akcji Astro (jeszcze rok wcześniej było to 16 proc.), jest więc mniejszościowym akcjonariuszem spółki. Między udziałowcami jednak iskrzy.
Prezes Tiera, Kamil Bilecki, złożył w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dwa zarządy Astro: obecny i poprzedni, ale także przez członków ich rodziny, którzy zasiadali w radzie nadzorczej. – Zawiadomienie składa się z dwóch części. Po pierwsze: zarzucam utrudnianie dostępu do dokumentów finansowych spółki (od miesięcy nie mieliśmy dostępu do dokumentów źródłowych spółki – złamanie art. 382 par. 4-6), po drugie – możliwość fałszowania dokumentacji finansowej spółki – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Bilecki, dodając: – Mam dowody na to, że Astro od kwietnia br. nie księguje i nie wprowadza do systemu księgowego rachunków z pracownikami, w rezultacie ani rada nadzorcza ani akcjonariusze (czy też potencjonalni akcjonariusze) nie wiedzą, w jakim stanie finansowym jest spółka.
Wielu pracowników Astro – zdaniem prezesa Tiera – od co najmniej pół roku mają pracować bez umów, zaś firma płacić im ma niewielkie kwoty. – Ponieważ nie są one wprowadzane do systemu, nie są znane rzeczywiste zobowiązania wobec tych pracowników. Pracownicy nie wiedzą na czym stoją. Z moich obliczeń wynika, że rozbieżności wobec pracowników to jest ok. pół miliona złotych. Rzecz dotyczy 60 osób – mówi nasz rozmówca. – Wiem też, że zarząd próbował działać na zwłokę i obniżać te rachunki, negocjując z pracownikami niższe wypłaty. Reasumując mamy tu kilka stron poszkodowanych: pracownicy, akcjonariusze i sama spółka. Odkręcenie tego, że od sześciu miesięcy nikt nie wie, co dzieje się z finansami spółki (a mam na to dowody) będzie trudne.
Prokuraturę zawiadamia też Krajewski
Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku „wyrządzenia w okresie od marca do września 2023 szkody majątkowej nie mniejszej niż milion złotych poprzez nadużycie udzielonych uprawnień”. Śledztwo prowadzone jest w kierunku ustalenia, czy dochodziło do fałszowania dokumentacji finansowej spółki oraz sprawozdań finansowych, a także czy istotnie nie księgowano i nie uznawano zobowiązań spółki (działanie na szkodę Astro).
Ale szef rady nadzorczej Astro, a do niedawna prezes tej spółki, Ryszard Krajewski, odpowiada na zarzuty Bileckiego: – To są zupełne bzdury, wyssane z palca. Składać zawiadomienia w prokuraturze może sobie każdy i nie jest ważne, czy dochodzenia się zaczną, ważne jak się skończą. A w tym przypadku jestem pewien, że skończą się niczym, ponieważ w spółce nie dzieje się nic złego ani niezgodnego z prawem. Powiem więcej: w moim najgłębszym przekonaniu to działania pana Bileckiego są działaniami na szkodę spółki, o czym z kolei ja zawiadomiłem prokuraturę.
Rzeczywiście: jak udało nam się ustalić kancelaria Ryszarda Kalisza przygotowała w imieniu zarządu Astro dwa kolejne zawiadomienia do prokuratury. W pierwszym wskazano m.in., że działania Kamila Bileckiego spowodować miały nadmierne zadłużenie spółki, co w konsekwencji – jak wynika z dokumentu – miało doprowadzić do jej przejęcia. Drugie zawiadomienie złożone w prokuraturze przez pełnomocnika Astro skierowane jest przeciwko b. producentce, Agnieszce Dębińskiej, która miała wynieść z firmy niektóre dokumenty finansowe.
Jednak Bilecki odpowiada: – Według mojej wiedzy Krajewski nie złożył żadnego zawiadomienia i próbuje mnie tylko zastraszyć. A nawet, jeżeli jestem w błędzie, to nie wyobrażam sobie co może być podstawą zawiadomienia.
Astro przez pryzmat kwartalnego raportu
W trzecim kwartale br. spółka Astro, produkująca „Familiadę” oraz nadająca kanały E-Sport TV i News24, przy spadku przychodów o 24 proc. do 402,2 tys. zł zanotowała 537,5 tys. zł straty netto. Stratę i tak ograniczono o ponad 900 tys. zł dzięki obcięciu wydatków na News24. Kwartalne koszty sprzedanych przez Astro produktów, towarów i materiałów zmalały z 1,46 mln do 618 tys. zł, a koszty ogólnego zarządu – z 401,5 do 284,6 tys. zł. To efekt oszczędności dotyczących przede wszystkim uruchomionego wiosną ub.r. kanału News24.
W trzech kwartałach przychody firmy zwiększyły się z 1,97 do 2,27 mln zł, a przy zmniejszeniu wydatków strata spadła prawie o połowę: na poziomie operacyjnym z 4,45 do 2,23 mln zł, a netto – z 4,79 do 2,5 mln zł.
Spółka wciąż szuka inwestorów i zapowiada, że poszukiwania idą coraz lepiej. Jako cele na czwarty kwartał w raporcie zapowiedziano m.in. rozmowy z nowymi inwestorami oraz rozwój stacji Wakacje.tv (na zmianę jej nazwy z 13 we wrześniu zgodziła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji): poszerzanie jej zasięgu i pozyskiwanie treści.
W październiku sfinalizowano podwyższenie kapitału Astro, w ramach którego wieloletni prezes spółki Ryszard Krajewski objął 20,36 mln akcji, a obecna prezes Karolina Szymańska – 3 mln (oboje kupili walory po 5 groszy za sztukę). W zamian umorzyli firmie 818,2 tys. zł pożyczki z lipca 2021 roku oraz 350 tys. zł pensji niewypłacanych im od marca do grudnia ub.r.
Astro planuje kolejną podwyżkę kapitału w celu zmniejszenia zadłużenia. Walne zgromadzenie w październiku postanowiło, że spółka będzie mogła wyemitować w tym celu 623,6 tys. nowych akcji po 1 zł za sztukę.