Kabaret Młodych Panów – jedna z najpopularniejszych grup w Polsce – który wziął udział w Rybnickiej Jesieni Kabaretowej „Ryjek”, nie wyraził zgody na utrwalenie występu przez Telewizję Polsat. – Po tym, jak władze Polsatu ocenzurowały i wstrzymały emisję programu „Młodzi i Moralni”, zrywamy z tą stacją wszelkie kontakty – mówi „Presserwisowi” Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów.
Koncert galowy festiwalu kabaretowego „Ryjek” – jednego z najważniejszych i najstarszych festiwali kabaretowych – odbył się wczoraj wieczorem w Teatrze Ziemi Rybnickiej. Tak jak w latach poprzednich, realizatorem telewizyjnym imprezy była Telewizja Polsat.
Korólczyk: „Kulisy utrzymywane są w tajemnicy”
– Według pierwotnego planu, nagrany przez Polsat koncert finałowy miał zostać wyemitowany w następną niedzielę, 26 listopada. Natomiast na wczorajszy wieczór wypadała emisja 10., czyli ostatniego odcinka „Młodych i Moralnych” (Kabaret Młodych Panów był jedną z formacji tworzących ten program – przyp. red.) – mówi Robert Korólczyk.
Jak informowaliśmy, formacje tworzące popularny program „Młodzi i Moralni” zerwały współpracę z Polsatem w reakcji na wstrzymanie emisji.
– Ze strony pracowników telewizji doszła do nas informacja, że stało się tak na skutek interwencji „miasta” – mówi Robert Korólczyk. – Mam nadzieję, że nie chodzi o jakiś gang, który określa się tym mianem. Zapewne pod pojęciem „miasta” kryją się osoby z partyjnej centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, którym nie podobały się nasze skecze z podtekstami politycznymi. W każdym razie kulisy sprawy są utrzymywane w tajemnicy. Nie wiemy, kto z „miasta” interweniował. Nie wiemy, który skecz przelał czarę goryczy i sprowokował decyzję o zawieszeniu emisji „Młodych i Moralnych”. My zgodnie z umową z Polsatem nagraliśmy wszystkie odcinki, prawa do ich emisji ma Polsat – zaznacza Robert Korólczyk.
– Sytuacja jest kuriozalna. Formacje kabaretowe oskarżają władze Polsatu o cenzurę polityczną, ale nagrywają program w studiu tej stacji i jadą na festiwal „Ryjek”, realizowany właśnie przez Polsat – mówi Beata Harasimowicz, twórczyni „Kabaretu na żywo” stacji i reżyserka programów kabaretowych.
„Z Polsatem zrywamy z powodów zasadniczych”
– Cezura polityczna kojarząca się z czasami słusznie minionymi przysporzyła nam popularności – mówi Robert Korólczyk. – Publiczność obecna podczas nagrań w studiu Polsatu na nasze skecze reagowała owacyjnie. Niektórzy przychodzili z kartkami z napisem: „stop cenzurze”. Polsat usunął z sieci archiwalne odcinki. W tej sytuacji wrzucaliśmy fragmenty skeczy na nasze profile na Facebooku i sieć się rozgrzała – mówi satyryk.
W jego ocenie obecność w telewizji nie jest dziś warunkiem poszerzania publiczności. – Popularny program satyryczny wyemitowany w telewizji może liczyć na jeden, dwa miliony widzów. A dobry skecz w internecie ma szanse na zasięg od 5 do 10 mln. Jednak z Polsatem zrywamy z powodów zasadniczych. Skoro nie możemy na jego antenie komentować rzeczywistości tak jak chcemy, poszukamy innych mediów. Po tym, co się stało, nie chcemy mieć z tą stacją nic wspólnego, więc nie wyraziliśmy zgody na nagrywanie naszego występu podczas gali finałowej „Ryjka” – stwierdza Robert Korólczyk.
Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej i rzecznik prasowy Grupy Polsat Plus, konsekwentnie odmawia nam wypowiedzi na temat obecności lub nieobecności satyryków na antenie.
Z danych Nielsen Media, do których dotarliśmy, wynika, że film „R.I.P.D. Agenci z zaświatów” – nadany w jedną z minionych niedziel po 20 zamiast kabaretów – miał średnio 573 tys. widzów. Przełożyło się to na 4,29 proc. udziału w grupie ogólnej 4+, 5,79 proc. w komercyjnej 16-49 oraz 5,65 proc. w komercyjnej 16-59. Natomiast „Kabaret na żywo. Młodzi i moralni” po trzech tygodniach tej edycji miał średnio 1,39 mln widzów, notując 10,70 proc. udziału w rynku w grupie ogólnej 4+, 10,17 proc. w komercyjnej 16-49 i 11,14 proc. w grupie komercyjnej 16-59.