80 lub 84 strony miały ostatnie cztery numery „Sieci”. W końcówce kampanii wyborczej tygodnik liczył od 100 do 116 stron. W porównaniu z tamtymi wydaniami w piśmie okrojono przede wszystkim działy Kraj i Świat, rzadziej ukazują się też teksty niektórych felietonistów.
Michał i Jacek Karnowscy nie odpowiedzieli na pytania portalu Wirtualnemedia.pl na ten temat. Już wcześniej w br. zdarzało się, że „Sieci” miały 84 lub 92 strony, ale po jednym lub dwóch takich wydaniach pojawiał się numer liczący minimum 100 stron.
Na początku br. cena egzemplarzowa „Sieci” wzrosła z 7,90 do 8,90 zł. Tygodnik jest znacznie tańszy niż „Newsweek Polska” (w styczniu podrożał z 9,90 do 11,90 zł), „Polityka” (też 11,90 zł) czy „Tygodnik Powszechny” (we wrześniu podrożał o złotówkę do 13 zł). Natomiast „Do Rzeczy” od wiosny ub.r. kosztuje 9,90 zł.
„Gazeta Polska” drożeje o jedną trzecią
Z kolei „Gazeta Polska”, która na początku br. zdrożała z 6,50 do 7,50 zł, z bieżącym numerem wprowadziła kolejną podwyżkę – do 9,90 zł. Równocześnie podniesiono cenę „Gazety Polskiej Codziennie”.
Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny obu tytułów, powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl, że przez ostatnie dwa lata bardzo mocno podrożał papier, rosną też inne koszty, np. z początkiem przyszłego roku kolejny raz podwyższona zostanie pensja minimalna. – Musimy na to jakoś odpowiedzieć – dodał.
Natomiast we wstępniaku w nowym numerze „Gazety Polskiej” podkreślił, że „ile się da, trzeba wesprzeć istniejące konserwatywne media prywatne”. – Ostatnie lata nie były dla naszych mediów jakimś szczególnym eldorado. Oczywiście pojawiły się reklamy, których nie było wcześniej, ale spotkały nas też istne plagi egipskie – zaznaczył.
Wskazał przede wszystkim kurczenie się rynku prasy drukowanej. – W ciągu dekady w całej Polsce zniknęło około 70 proc. punktów sprzedaży detalicznej gazet. W efekcie bardzo trudno nasze periodyki nabyć. Zbankrutowało dwóch z trzech dużych kolporterów (Ruch i Garmond Press przeszły postępowania układowe – przyp.), zmuszając nas do zrezygnowania ze znacznej części należnych nam pieniędzy – wyliczył.
Według Sakiewicza najkorzystniejsza zarówno dla czytelników, jak i wydawcy prenumerata w wersji cyfrowej. – To dużo tańsza opcja niż wersja papierowa, a dla nas i tak bardziej efektywna – podkreślił. – Trzeba do tego zachęcać osoby publiczne, szczególnie takie, które ubiegają się o Państwa wsparcie. Po prostu nie wyobrażam sobie, żeby radny czy poseł liczący na Państwa głosy, jednocześnie lekceważył Państwa ulubione media – dodał.
Media braci Karnowskich i Tomasza Sakiewicza od 2016 roku znaczącą część przychodów z reklam osiągały od państwowych spółek i instytucji. Według analizy prof. Tadeusza Kowalskiego, opartej na danych z monitoringu Kantar Media, w 2021 roku cennikowe wpływy reklamowe „Gazety Polskiej Codziennie” od podmiotów państwowych wyniosły 9,66 mln zł (czyli 28,9 proc. jej łącznych przychodów z reklam), w przypadku „Gazety Polskiej” – 14,84 mln zł (42,2 proc.), a „Sieci” – 26,41 mln zł (39,7 proc.).
Według danych Polskich Badań Czytelnictwa w drugim kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Sieci” wynosiła 28 875 egz., o 6,79 proc. mniej niż rok wcześniej, a wynik „Gazety Polskiej” zmalał o 12 proc. do 17 235 egz.