Jeśli Platformie Obywatelskiej po przejęciu władzy uda się odzyskać kontrolę na Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, wtedy Iwona Śledzińska-Katarasińska mogłaby zostać jej szefową – dowiedział się nieoficjalnie portal Wirtualnemedia.pl. Sama zainteresowana twierdzi, że “nie było takich rozmów”. Przyznaje jednak, że nie może teraz przesądzać, czy zgodziłaby się na objęcie tego stanowiska. Jej zdaniem, zmiany w KRRiT są bardzo trudne do przeprowadzenia w obecnym stanie prawnym. – Nie wyobrażam sobie powiedzieć panu Świrskiemu: “Pan już tu nie rządzi”. Są wybrani, mają kadencję, bezpieczniki są bardzo słabe – mówi nam wiceszefowa sejmowej komisji kultury i środków przekazu. Zdradza też, że przesłała Donaldowi Tuskowi plan na odzyskanie mediów publicznych.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która – według konstytucji – ma stać na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji, jest zdominowana przez przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości i od lat ignoruje zarzuty o propagandę uprawianą przez Telewizję Polską i Polskie Radio. Zdecydowaną większość w radzie mają osoby z powołania PiS. Prezesem jest Maciej Świrski, jego zastępcą Agnieszka Glapiak – oboje zostali powołani przez Sejm, w którym partia rządząca ma większość. Prezydent Andrzej Duda powołał z kolei na członków rady Hannę Karp i Marzenę Paczuską. Z nadania Senatu jest w radzie prof. Tadeusz Kowalski z Uniwersytetu Warszawskiego. Kadencja członków KRRiT trwa sześć lat.
W kompetencjach KRRiT jest m.in. udzielanie koncesji na nadawanie sygnału telewizyjnego i radiowego, podział środków z abonamentu radiowo-telewizyjnego, a także nakładanie kar pieniężnych na nadawców. Maciej Świrski z ochotą korzysta z tego ostatniego przywileju. Hurtem odrzuca skargi na materiały TVP, uważając je za bezzasadne, za to chętnie karze TVN, np. za reklamy w trakcie „Faktów”.
Tydzień temu Świrski na antenie Polskiego Radia 24 odniósł się do nieoficjalnych doniesień, że szykujące się do przejęcia władzy partie opozycyjne planują unieważnienie wyboru przez Sejm Świrskiego i Glapiak do Krajowej Rady. – Zaskutkuje tym, że wszystkie koncesje, które ja podpisałem na podstawie uchwał Krajowej Rady, utracą ważność, przestaną istnieć z samej definicji – stwierdził.
– W związku z wszystkie rozgłośnie komercyjne, które w ciągu tego roku otrzymały przedłużenie koncesji na nadawanie w rozmaitych miejscach w Polsce, utracą te koncesje. Wtedy nastąpi obowiązek wyłączenia tych częstotliwości. Po prostu te stacje zamilkną, a jak zamilkną, to skończą się przychody z reklam. A z drugiej strony w to milczące miejsce wejdą inne rozgłośnie, które oczywiście będą chciały z tego skorzystać – zagroził przewodniczący KRRiT.
“W tym stanie prawnym nie ma możliwości zmiany”
Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, PO nie zamierza odpuszczać KRRiT i na stanowisko jej szefowej rozważa Iwonę Śledzińską-Katarasińską, wiceszefową sejmowej komisji kultury i środków przekazu.
– Jak zwykle media są lepiej poinformowane od ewentualnych zainteresowanych. Nie było i nie ma takich rozmów – zarzeka się posłanka PO. Dodaje, że gdyby zaproponowano jej takie stanowisko, “prawdopodobnie nie zgodziłaby się, ale nie może tego przesądzać”.
– W tym stanie prawnym nie ma możliwości dokonać takiej wymiany. Musiałaby być zmieniona ustawa o KRRiT, która na tyle przekształci kompetencje ustawowe rady, że byłaby podstawa do powołania jej składu na nowo, ze względu na nowe zadania. Być może przy okazji, udałoby się przywrócić system rotacyjny. Więc gdyby to się stało, to może bym się zastanawiała, ale w tej chwili tego nie rozważam – dodaje Iwona Śledzińska-Katarasińska.
PO ma plan na “odebranie mediów hochsztaplerom”
Posłanka nie ukrywa, że to zmiana z gatunku “mission impossible”.
– Jeżeli moi koledzy mają patent na to, żeby napisać taką ustawę i sprawić, że prezydent jej nie zawetuje – a nie wiem, dlaczego miałby tego nie zrobić, skoro ma w KRRiT takich “dobrych” przedstawicieli – to bardzo proszę. To zmiana bardzo trudna do przeprowadzenia, przynajmniej tak, jak ja to widzę – lege artis. Nie wyobrażam sobie powiedzieć panu Świrskiemu: „Pan już tu nie rządzi”. Są wybrani, mają kadencję. Bezpieczniki są bardzo słabe, bo albo ktoś musiałby umrzeć, albo popełnić przestępstwo. Nikomu czegoś takiego nie życzę – zastrzega posłanka.
Dodaje, że stanowisko szefa KRRiT “to nie jest taka dobra fucha, jak się chce ją zgodnie z prawem sprawować”. – Koncesje są przyznane albo przedłużone. Nie można doprowadzać do takich skandali, jakie dotąd robiła rada – podkreśla.
Czy PO ma plan na odzyskanie TVP i mediów publicznych? – Przesłałam przewodniczącemu PO Donaldowi Tuskowi swoją propozycję. Czy skorzysta z niej czy nie, jego sprawa – powiedziała nam posłanka. Nie chciała jednak zdradzić szczegółów. – Nie, nie jest tak, że w najbardziej newralgicznym punkcie zdradzamy swoje pomysły. To jest mój pomysł na stworzenie prawdziwych mediów publicznych, odebranie ich hochsztaplerom i propagandystom – podkreśla.