Paweł Czado był do początku tego roku śląskim dziennikarzem sportowym, najdłużej swojej karierze związanym „Gazetą Wyborczą”, gdzie przepracował 27 lat. W latach 2000-2020 szefował katowickiemu oddziałowi „GW”. W 2020 roku pożegnał się z „Gazetą Wyborczą”, zaraz potem zaczął pracę w Interii, gdzie przepracował dwa lata. Na początku br. pożegnał się nie tylko z redakcją, lecz w ogóle z dziennikarstwem.
– Żeby wykonywać tę profesję trzeba mieć w sobie, w mojej opinii, entuzjazm. Miałem go przez trzydzieści lat, czasami byłem wręcz jak kombajn. Myślałem, może naiwnie, że będzie tak zawsze. Okazuje się jednak, że w moim przypadku nie jest to możliwe” – wyjaśnił. Długo jednak nie pisał, co będzie dalej robił.
“Idealne rozwiązanie – zostałem listonoszem”
Kilka dni temu Paweł Czado poinformował na Facebooku, że podjął pracę jako listonosz i znakomicie czuje się w nowej roli. „Na początku myślałem, że przez rok nie będę nic robił, czy też będę robił nic, szybko jednak zmieniłem zdanie. Kiedy nie robię nic – z reguły gwałtownie przybieram na wadze. Znalazłem więc idealne rozwiązanie – zostałem listonoszem” – stwierdził w obszernym wpisie.
Zdradził też, że z początku w nowej pracy było mu bardzo ciężko. „Po tych kilku miesiącach, które spędziłem w tym niezwykłym miejscu – wiem jedno: wartością tej firmy są ludzie. Ich pracowitość i skromność mnie przytłacza. A poza tym nie ma przy tej robocie zbędnego pieprzenia. Może i nie ma również miejsca na poezję, ale proza tego zajęcia potrafi być piękna. (…) Rozumiecie więc dlaczego jestem pogodny. Jestem pogodny, bo udowodniłem sobie, że jestem pożyteczny. A wszystko dzięki… listom” – podkreśli Czado.
Paweł Czado w dziennikarstwie
Paweł Czado zaczynał pracę w katowickim oddziale „Gazety Wyborczej” w 1993 roku, początkowo jako współpracownik. Etat dostał w 1997 roku i od tego czasu nieprzerwanie pracował w dziale sportowym oddziału. W 2000 roku został szefem działu sportowego i był nim aż do września 2020 roku, czyli do zwolnienia z pracy.
– Proszę wybaczyć, nie będę mówił szczegółach zwolnienia. Teraz muszę trochę odpocząć, a potem rozejrzę się za jakimś zatrudnieniem. Na pewno będę chciał zostać w branży – mówił wówczas portalowi Wirtualnemedia.pl. Wkrótce potem został członkiem sportowego zespołu Interii, gdzie pracował dwa lata.
Dziennikarz jest autorem kilkunastu książek o tematyce sportowej. Kilka dni temu został uhonorowany nagrodą Górnośląski „Tacyt” imienia ks. Augustina Weltzla (w kategorii „Popularyzator”), ustanowioną przez Ruch Autonomii Śląska.