Kanał TVN z dodatkowymi oznaczeniami

Objęły m.in. paradokumenty

Kanał TVN wprowadził dodatkowe oznaczenia na ekranie. Za ich pośrednictwem promuje propozycje ramówkowe w czasie prime time, serwisy streamingowe Player i VOD.pl. Z kolei nowe odcinki paradokumentów są podpisane pod logotypem jako „Premiera”.

Obecnie na początku rozrywkowych i fabularnych programów TVN w lewym górnym rogu pojawia się informacja o propozycji programowej, którą warto obejrzeć tego samego dnia wieczorem, czyli w czasie największej oglądalności telewizji. Po kilku sekundach, rekomendacja znika, a w prawym dolnym rogu pojawia się kolejna. Tym razem TVN informuje w jakim serwisie streamingowym można obejrzeć daną produkcję. Pojawia się więc logo Playera lub darmowego VOD.pl, kupionego przez Warner Bros. Discovery w lutym. Ten element graficzny również znika po kilku sekundach z ekranu telewizora.

Paradokumenty oznaczone jako premiery

Zmiany objęły także produkcje paradokumentalne, takie jak „Detektywi” i „Ukryta prawda”. Programom emitowanym w dni powszednie o 16.50 i 17.55 cały czas towarzyszy podpis „Premiera” tuż pod logotypem TVN. „Ukryta prawda” jest powtarzana o 11.30 i 12.35, co ma zapewne ułatwić widzom trafienie na nowe odcinki.

Biuro prasowe TVN Warner Bros. Discovery informuje Wirtualnemedia.pl, że na razie do działu współpracy z widzami, nie wpłynęły żadne krytyczne uwagi dotyczące nowe nowych oznaczeń. Konkurencyjne stacje telewizyjne również podpisują premiery. Telewizja Polsat czyni tak najczęściej podczas filmów fabularnych, w przypadku TVP1 zdarza się to nawet podczas „Magazynu rolniczego”.

Średnia widownia cyklu „Ukryta prawda” od 4 do 29 września wyniosła 598 tys. osób, co przełożyło się na 7,18 proc. udziału w 4+, 8,11 proc. w grupie 16-49 i 8,15 proc. w grupie 20-54 – wynika z danych Nielsen Audience Measurement, do których dotarł portal Wirtualnemedia.pl. Z kolei średnia widownia reaktywowanych „Detektywów” od 4 do 27 września br. wyniosła 407 tys. osób. Przełożyło się to na 5,73 proc. udziału stacji w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 8,53 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 7,31 proc. w grupie 16-59.

Na polskich kanałach więcej oznaczeń niż w innych krajach

13 kwietnia 2022 roku w rozporządzeniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nadawców do wprowadzenia ostrzeżeń przed treściami, które mogą uderzać w rozwój nieletnich. Nowe symbole to: P (przemoc), S (seks), W (wulgaryzmy) i N (narkotyki). Cały czas obowiązują też oznaczenia wiekowe (od 7, 12, 16 i 18 lat), które na wielu kanałach w wyniku niezrozumienia przepisów, były w zeszłym roku zbyt duże.

W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Niemczech coraz więcej kanałów (zwłaszcza z filmami lub serialami) nadaje bez logotypów. Ostrzeżenia dla nieletnich emitują na planszy przed rozpoczęciem odtwarzania produkcji. We Francji na takich stacjach są emitowane tylko ostrzeżenia wiekowe.

W Polsce to niemożliwe, bo KRRiT wymaga w koncesjach oznaczenia stacji. – Uprzejmie informuję, że zapis dotyczący oznaczania programu na ekranie umieszczany jest we wszystkich koncesjach na rozpowszechnianie programu i służy łatwej jego identyfikacji przez widza. Podstawą umieszczania tego zapisu stanowi art. 37 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji: „Art. 37 ust. 2. Koncesja może określać inne warunki prowadzenia działalności, niezbędne dla realizacji przepisów ustawy” – wyjaśniała przed rokiem w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Karolina Czuczman z zespołu rzecznika prasowego KRRiT.

Problematyczne logotypy

Intensywne kolory w logotypach stacji i paski kanałów informacyjnych mogą prowadzić do „wypalenia” matryc telewizorów OLED. Swego czasu głośno było o przypadku uszkodzenia sprzętu przez wielogodzinne oglądanie TVP Info. Podobne problemy z logotypami na forach dyskusyjnych zgłaszali m.in. widzowie TVN24 i AXN. Producenci urządzeń w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zapewnili kilka miesięcy temu, że wdrożyli rozwiązania, które skutecznie chronią ekrany. Pomagają w tym m.in. nowoczesne algorytmy, które w niewidoczny „ludzkim okiem” sposób przesuwają logotypy albo same modyfikują logotypy, aby nie uszkadzały ekranu.

– Zjawisko retencji, czyli właśnie wypalania matrycy poprzez długotrwałe wyświetlanie jednego statycznego elementu na ekranie (np. logo stacji telewizyjnej czy paska nawigacji w grach) występuje w przypadku telewizorów OLED. Wynika to po prostu z konstrukcji samej matrycy z diodami organicznymi i jest efektem nadmiernej eksploatacji sprzętu. Problem wypalenia może pojawić się przy codziennym naprawdę wielogodzinnym korzystaniu z telewizora w tym samym widoku, gdzie na ekranie nieprzerwanie wyświetlany jest jeden niezmienny element, np. logotyp lub pasek z newsami kanału informacyjnego. Właśnie dlatego producenci telewizorów przestrzegają przed takim sposobem korzystania z tych urządzeń – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Michał Szczerowoda, product manager TV, TP Vision Europe, właściciela marki Philips.