„Poważne wątpliwości” w Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wzbudziło skazanie wiceszefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Samuela Pereiry za zniesławienie prokurator Ewy Wrzosek. Zdaniem CMWP wyrok „nie koresponduje z powszechnymi przyjętymi standardami w zakresie wolności słowa”.
Szef portalu TVP.info i wiceszef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Samuel Pereira został uznany za winnego zniesławienia prokurator Ewy Wrzosek. Sąd w wydanym w tym tygodniu wyroku stwierdził, że pracownik TVP porównał na Twitterze inwigilowanych Pegasusem z mafiosami i dilerami narkotyków. Skazano go na trzy miesiące prac społecznych. Wyrok jest nieprawomocny, a Pereira zapowiedział apelację.
W piątek Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wydało oświadczenie, w którym opowiada się po stronie Pereiry. Dyrektorka CMWP dr Jolanta Hajdasz podkreśla, że we wspomnianych tweetach pracownik TVP nie wymienił nawet nazwiska Wrzosek „ani żadnych cech, które pozwalałyby przyjąć, że komentarze odnoszą się do jej osoby”.
W ocenie CMWP SDP wyrok ten narusza zasadę wolności słowa opartą na prawie do swobodnej wypowiedzi i dziennikarskiej niezależności. Powiązanie wskazanego wpisu w mediach społecznościowych ze zniesławieniem osoby, której nazwiska pozwany dziennikarz nie wymienia nawet w swoich wypowiedziach, budzi zdumienie i oburzenie” – dodano.
CMWP: wyrok dla Pereiry to SLAPP
Hajdasz zaznacza, że „dziennikarz ma prawo do komentowania bieżących wydarzeń, a dziennikarski komentarz to ten rodzaj wypowiedzi publicystycznej, który przedstawia w sposób subiektywny aktualne wydarzenia i opinie na ich temat. Komentarz nigdy nie powinien być przyczyną skazania dziennikarza w procesie karnym”.
I podkreśla, że na platformie X (dawniej: Twitter) „komunikat ograniczony jest zaledwie do kilkuset znaków i który oparty jest przez to na krótkich, jednoznacznych, dosadnych i niekiedy ironicznych wypowiedziach. Ten sposób komunikowania masowego jest powszechnie akceptowany”.
Hajdasz w oświadczeniu przypomina, że „prokurator Ewa Wrzosek należy do stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia, którego członek doprowadził do niesłusznego skazania za komentarz prasowy w procesie z art. 212 kk powszechnie szanowanego i zasłużonego dziennikarza śledczego red. Jerzego Jachowicza”.
Zdaniem CMWP wyrok dla Pereiry to SLAPP, czyli akcja procesowa nakierowana na „faktyczne ograniczenie praw obywatelskich w zakresie wolności słowa, poprzez zniechęcenie zarówno red. Samuela Pereiry, jak i innych dziennikarzy, do komentowania i dziennikarskiego reagowania na bieżące wydarzenia”.
„W ocenie CMWP SDP wyrok ten nie odpowiada międzynarodowym standardom w dziedzinie wolności słowa. Nie służy on założonym przez ustawodawcę celom postępowania karnego, lecz przyczynia się do niszczenia wolnej debaty, godząc w jeden z fundamentów porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, jakim jest wolność słowa” – kończy Hajdasz.
CMWP broni rządowych i prorządowych pracowników mediów
CMWP w ostatnim czasie broniło m.in. Dominiki Ćosić z TVP przed komentarzami hejterów, Michała Rachonia (również z TVP) przed „próbami zastraszania” przez polityków KO, protestowało też po skazaniu naczelnego prorządowej „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza czy Rafała Ziemkiewicza i Magdaleny Ogórek za słowa w programie TVP.
Z drugiej strony popierało wycofanie ze sprzedaży przez Orlen i pocztę tygodnika „Nie”, choć kilka lat wcześniej w podobnej sprawie zarzucało cenzurę Empikowi.
Samego Pereiry CMWP broniło także w ub.r., kiedy pracownikowi TVP proces wytoczyło wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska (również chodziło o wpisy na Twitterze).
Ewa Wrzosek oskarżyła Samuela Pereirę o zniesławienie
Pod koniec 2021 roku agencja Associated Press podała, że prokurator Ewa Wrzosek (podobnie jak Roman Giertych) była poddawana inwigilacji z użyciem systemu Pegasus. Do jej telefonu włamywano się sześć razy w 2021 roku. Wrzosek w tym czasie z ramienia Lex Super Omnia ostro krytykowała publicznie zmiany w sądownictwie dokonywane przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
Sprawę na Twitterze komentował Samuel Pereira, szef portalu TVP.Info. 23 grudnia 2021 roku napisał: „Mafiosi, dilerzy narkotyków i terroryści chwycą się każdej linii obrony, żeby uchronić się przed odpowiedzialnością. Jeśli przestępcy kreują się na ofiary operacyjnych działań państwa polskiego, to jak mają się czuć wszyscy ci ludzie, których oni skrzywdzili? Pomyślcie o tym”.
Między innymi te wpisy stały się powodem tego, że Ewa Wrzosek wniosła prywatny akt oskarżenia przeciwko Pereirze. „Postanowiliśmy złożyć prywatny akt oskarżenia w związku z wpisami pana Samuela Pereiry w mediach społecznościowych, w których w kontekście inwigilowania Pegasusem, ustawił nas w jednym szeregu z przestępcami, a cytując sformułowania z tych wpisów – z mafiosami i dilerami narkotyków. To zniesławienie, które narusza moje dobra osobiste” – powiedziała prokurator dla „Gazety Wyborczej”.
Reprezentujący Ewę Wrzosek mecenas Michał Wawrykiewicz dodał, że „w akcie oskarżenia mowa jest o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 212 i 216 kodeksu karnego (dot. zniesławienia i zniewagi)”. Czyny te są zagrożone karą do roku więzienia. W listopadzie ub.r. sąd rejonowy umorzył sprawę, uznając, że wpis Pereiry „stanowił tylko i wyłącznie swobodną wypowiedź”.
Jak jednak w czwartek podał Onet, sąd drugiej instancji uznał pracownika TVP za winnego zniesławienia prokuratorki. Skazał go na trzy miesiące ograniczenia wolności poprzez wykonywanie prac społecznych. Wyrok jest nieprawomocny.
Pereira napisał na platformie X, że czeka na uzasadnienie i będzie składał apelację. „Na uzasadnienie wyroku wyproszono media” – dodał.
Sędzia Agnieszka Modzelewska uznała dziś, że rzekomo obraziłem Ewę Wrzosek poniższym wpisem o mafii, dilerach i terrorystach – mimo że nie napisałem o niej, a nawet o niej nie pomyślałem. Czekam na uzasadnienie i będę apelował.
ps. Na uzasadnienie wyroku wyproszono media
pic.twitter.com/GbU7Osue9b
— Samuel Pereira (@SamPereira_) October 5, 2023
W ub.r. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich zwiększyło łączne przychody o 16,9 proc. do 5,68 mln zł, a jego strata netto zmalała z 420,5 do 351 tys. zł. Organizacja zanotowała ujemną rentowność siódmy rok z rzędu.