Sylwester Wardęga w najnowszym wideo oskarża byłą gwiazdę polskiego YouTube’a Stuarta „Stuu” Kluz-Burtona o kontakty seksualne z nieletnimi fankami. Niewłaściwe wiadomości do nastolatek miał też wysyłać Michał „Boxdel” Baron. Agencja Lifetube zerwała już z nim współpracę. Podobnie jak organizacja Fame MMA, która organizuje walki celebrytów i influencerów.
Sylwester Wardęga we wtorek upublicznił na YouTube wideo pt. „MROCZNA TAJEMNICA STUU I YOUTUBERÓW: PANDORA GATE (Boxdel, Dubiel, Fagata)”. W środę miał on już 4,5 mln odtworzeń.
Swój materiał Wardęga rozpoczyna od historii z 2014 roku. Kluz-Burton, twórca filmików o „Minecrafcie” kierowanych do dzieci, miał wtedy nawiązać internetową znajomość z 13-letnią dziewczynką, której opowiadał o erotycznych snach i namawiał ją na spotkanie. Gdy do niego doszło, jako 24-letni wtedy mężczyzna namówił nastolatkę, aby ta poszła z nim do hotelu.
W filmie znalazły się też nagrania z imprezy, na którą „Stuu” zaprosił kilka nastolatek, częstował je alkoholem, a potem jedna z uczestniczek zarzuciła youtuberowi, że ją dotykał, gdy leżała pijana w jego łóżku.
Według Wardęgi o pedofilskich skłonnościach popularnego youtubera miały wiedzieć osoby z jego otoczenia. Wśród wymienionych znaleźli się m.in. Marcin Dubiel, Fagata i Michał „Boxdel” Baron. W nagraniu Wardęgi znalazły się zresztą prywatne wiadomości tego ostatniego, który także miał pisać do nastoletniej fanki wiadomości o podłożu seksualnym.
„Boxdel” na YouTube zajmuje się demaskowaniem innych youtuberów. Ma tam 1,6 mln obserwujących, a na Instagramie 1,1 mln fanów. Przez ostatnie lata współpracował z agencją Lifetube. Jednak ta wczoraj postanowiła zerwać kontrakt z influencerem.
– W świetle informacji, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zerwaniu współpracy z „Boxdelem”. Nie znajdujemy żadnego wytłumaczenia i z całą stanowczością potępiamy zachowania, o które twórca jest podejrzewany – przekazał „Presserwisowi” Michał Dębski, head of communications & international growth LTTM.
„Boxdel” jest udziałowcem federacji Fame MMA organizującej walki celebrytów, influencerów, osób znanych z mediów. Organizacja oświadczyła, że jej założyciele „nie posiadali wiedzy dotyczącej wspomnianych zachowań”. „Jednocześnie należy zaznaczyć, że Federacja podejmie natychmiastowe i stanowcze kroki względem innych osób występujących na naszych galach, wobec których skierowane zostały publicznie poważne zarzuty w związku z tą sprawą” – napisano w komunikacie Fame MMA.
Wracając do „Stuu”, to o jego zachowaniach pedofilskich już tydzień temu opowiadała influencerka Olciak93. Na jej kanale na YouTube zamieściła wywiad prowadzony przez Kubę Wątora, w którym opowiedziała o tym, jak dekadę temu, w wieku 13-14 lat była namawiana przez „Stuu” do wysyłaniu mu „pikantnych” zdjęć.
Stuart Kluz-Burton wycofał się z mediów społecznościowych wiosną 2020 roku, powodem miały być jego problemy ze zdrowiem psychicznym. Jako pierwszy polski youtuber zebrał 5 mln obserwujących, a jego filmy były wyświetlane ponad miliard razy.
Tuż przed odejściem z social mediów „Stuu” wraz z agencją Arskom i Weroniką Bielik założył Spotlight Agency. Agencja ta przez następne lata była odpowiedzialna m.in. za stworzenie projektu Team X i za organizację wydarzeń z serii Move, w których influencerzy grają w piłkę nożną. Kluz-Burton wycofał się z tej spółki w kwietniu 2023 roku. Wspólnikami są obecnie Wojciech Szaniawski (prezes) i influencerka Weronika Bielik. Wczoraj nie udało nam się uzyskać żadnych odpowiedzi od przedstawicieli Spotlight Agency.
Do burzy wokół youtuberów odniósł się wczoraj nawet premier Mateusz Morawiecki. „Poleciłem wszystkim służbom natychmiast zająć się tą sprawą. Oczekuję szybkich i stanowczych działań” – oświadczył w mediach społecznościowych.
Przed tygodniem kryzys wizerunkowy dotknął też Krzysztofa Gonciarza, przez lata jednego z czołowych polskich youtuberów. Byłe partnerki i znajome oskarżyły go o przedmiotowe i przemocowe zachowania oraz nadużywanie twardych narkotyków. Zaznaczyły, że gdy to się działo były osobami pełnoletnimi.
Gonciarz przeprosił, zapewnił że jest na terapii. Komentarze pod jego ostatnim filmem są prawie wyłącznie krytyczne.