Europosłowie przyjęli mandat negocjacyjny ws. Media Freedom Act.

Chcą ograniczyć szpiegowanie dziennikarzy

Eksperci: - Należy się cieszyć, że projekt Media Freedom Act został zatwierdzony przez PE znaczącą większością głosów. Ale to nie koniec walki o zakaz podsłuchiwania dziennikarzy

We wtorek podczas głosowania plenarnego europosłowie przyjęli mandat negocjacyjny w sprawie projektu Media Freedom Act. Opowiedzieli się m.in. za maksymalnym ograniczeniem stosowania wobec dziennikarzy programów szpiegujących.

Posłowie przyjęli mandat negocjacyjny stosunkiem głosów 448/102, 75 osób wstrzymało się od głosu. W przyjętym projekcie Media Freedom Act zawarto stanowisko, że służby krajów unijnych nie powinny inwigilować dziennikarzy w celu ujawnienia ich źródeł, chyba że jest to uzasadnione „nadrzędnym interesem publicznym” i tylko w „indywidualnych przypadkach” lub w celu zbadania takich przestępstw, jak terroryzm, handel ludźmi czy bronią. Przypomnijmy, że na kilka dni przed głosowaniem plenarnym około 500 europejskich dziennikarzy apelowało o całkowity zakaz inwigilacji ludzi mediów, czego jednak posłowie PE nie uwzględnili w przyjętym właśnie projekcie.

Uchwalone właśnie stanowisko PE stoi w kontrze do mandatu negocjacyjnego Rady UE, która dodała klauzulę chroniącą prerogatywy państw członkowskich w zakresie bezpieczeństwa i obrony. W przepisach rozszerzono także listę przestępstw, do których zbadania dozwolona byłaby inwigilacja dziennikarzy.

Jak mówi „Presserwisowi” Krzysztof Bobiński z Towarzystwa Dziennikarskiego, ten rozdźwięk między stanowiskiem PE i Rady UE będzie widoczny podczas negocjacji trójstronnych między tymi organami oraz KE.

Bobiński: – Należy się cieszyć, że projekt Media Freedom Act został zatwierdzony przez PE znaczącą większością głosów. Ale to nie koniec walki o zakaz podsłuchiwania dziennikarzy. Kluczowe negocjacje w tej sprawie odbędą się na początku przyszłego roku.

Dodajmy, że na mocy przyjętego we wtorek mandatu negocjacyjnego posłowie chcą także, aby państwa członkowskie zagwarantowały mediom właściwe, trwałe i przewidywalne finansowanie z wieloletnich budżetów. „Chcą także zapobiec uzależnianiu się mediów od reklamy państwowej. Dlatego proponują, by wprowadzić pułap na reklamę publiczną dla pojedynczych dostawców usług medialnych, platform online lub wyszukiwarek internetowych. Ma on wynosić 15% ogólnego budżetu przeznaczonego przez władze poszczególnych krajów Unii na reklamę. Europosłowie domagają się także, aby kryteria przyznawania środków publicznych mediom były dostępne publicznie” – czytamy w komunikacie służb prasowych PE.

Posłowie proponują, by zobowiązać media, w tym mikroprzedsiębiorstwa, do podawania do wiadomości publicznej informacji o ich strukturze własności, a także o środkach finansowych, które uzyskują z reklamy państwowej, oraz o wsparciu, jakie otrzymują od państwa. Dotyczy to także środków z państw spoza Unii.

Wreszcie europarlament postuluje także, by decyzje dotyczące moderowania treści, które podejmują duże platformy online, nie naruszały zasady wolności mediów. Posłowie „domagają się mechanizmu zarządzania decyzjami o usuwaniu treści”. Uważają, że platformy powinny najpierw przetwarzać oświadczenia dostawców usług medialnych, by odróżnić niezależne media od źródeł, które nie są niezależne. Media powinny następnie otrzymywać informację, że platforma zamierza usunąć ich treści lub ograniczyć dostęp do nich. Powinny mieć 24 godziny, by zareagować na tę decyzję. Jeżeli po upływie tego czasu platforma nadal uważa, że treści medialne nie są zgodne z warunkami jej funkcjonowania, może skierować sprawę do pozasądowego organu rozstrzygania sporów” – czytamy w komunikacie.