Radio ZET miało swoje wielkie dni, gdy kierował nim Andrzej Woyciechowski a w stacji roiło się od osobowości. – Woyciechowski sformatował nie tylko Zetkę, ale także inne polskie stacje radiowe, które skopiowały to, co on wymyślił – uważa radiowiec z wieloletnim stażem Paweł Sito. Mniej więcej po 10 – 15 latach w Zetce, odbieranej jako radio osobowościowe, zaszły jednak zmiany, które ostatecznie sprowadziły stację do poziomu dobrego, ale jednak sformatowanego radia. Dzisiaj założona przez Andrzeja Woyciechowskiego stacja kończy 33 lata.
Radio ZET miało kilka węzłowych punktów w swojej historii. Pierwszy i oczywisty to start rozgłośni. Stacja startowała 28 września 1990 roku jako Radio Gazeta. Jej pomysłodawcą, założycielem i pierwszym prezesem był Andrzej Woyciechowski. Wiedział, jak robi się radio: zanim założył Zetkę współpracował z Polskim Radiem, Telewizją Polską, Radio France Internationale RFI, agencją prasową Agence France-Presse (AFP), Radiem Wolna Europa, francuskimi gazetami „Le Monde” i „Liberation”, a także Telewizją Polsat, gdzie prowadził pierwszy polski talk-show „Na każdy temat”.
– To była osobowość, naturalnie dzisiaj każdy to wie – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Sito, radiowiec z niemal 40-letnim doświadczeniem. Sito pracował w swojej karierze w Trójce, Czwórce, Jedynce, w Radiu Wolna Europa, w Radiostacji, Radiu Bis, Tok FM. Teraz prowadzi własną RadioSpację. – Właściwie dzięki Andrzejowi Woyciechowskiemu został ustalony model radia, jaki znamy obecnie w Polsce. Wiadomo: rano ma być wywiad (wymyślił to Woyciechowski dla Zetki, potem przejęli to wszyscy inni), po 18tej jakaś większa rzecz muzyczna, a newsy tylko wtedy są dobre, gdy zawierają własne elementy, które mogą być powtarzane przez innych.
Zetka powstała pod patronatem „Gazety Wyborczej” (jeszcze nie Agory) i Radia France Internationale (wsparcie techniczne). „28 września 1990 roku na częstotliwości 67 UKF słuchaczy powitał Rafał Korsak, rozpoczynając historię pierwszej komercyjnej rozgłośni w Warszawie – Radia ZET. Chwilę potem została wyemitowana piosenka Kate Bush „Wuthering Heights” „– przypomnieli radiowcy z Eurozetu trzy lata temu, w 30-tą rocznicę powstania stacji.
Kto był w pierwszym składzie?
Woyciechowskiego wspierali: Janusz Weiss i Leszek Stafiej. Pierwsza siedziba stacji mieściła się w budynku Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego przy ul. Nowy Świat 49 w Warszawie. Patronat „Gazety Wyborczej” oznaczał, iż w powstanie stacji mocno zaangażował się redaktor naczelny dziennika, Adam Michnik. I dlatego od początku stacja funkcjonowała jako Radio Gazeta, jednak jeszcze w 1990 roku rozgłośnia przeistoczyła się w Radio ZET.
Stację tworzyli od początku m.in.: Andrzej Morozowski, Krzysztof Skowroński, Wojciech Jagielski, Szymon Majewski, Beata Sadowska, Robert Bernatowicz, Marzena Chełminiak, Rafał Sławoń, Małgorzata Łaszcz, Marcin Dziedzic, Kamila Ceran, Doman Nowakowski, Robert Kozyra (kolejno: dyrektor programowy, redaktor naczelny i prezes) czy Małgorzata Moszczeńska.
Zetka już w 1992 roku przeniosła się na ul. Piękną 66a. W 2001 roku nastąpiła kolejna, ostateczna już zmiana adresu: radiowcy przenieśli się na ul. Żurawią 8.
Wszystkie radia, które powstawały w latach 90-tych przez swoje pierwsze lata cechowały się autentyzmem i swoistością – mówi obserwator i uczestnik radiowego rynku, Paweł Sito. – Były to po prostu stacje radiowe, a nie formaty zagraniczne. W przypadku Zetki nałożyła się na to dodatkowo osobowość Woyciechowskiego. Sformatował Radio Zet, ale także wszystkie inne radia, dla których Zetka szybko stała się wzorcem. Ale ponieważ nie wszystkie radia miały jego osobowość, format ten został jakościowo zużyty – ocenia nasz rozmówca.
Kolejnym punktem zwrotnym w historii Radia Zet było utworzenie Eurozetu (1993 r.), a w rok później – uzyskanie ogólnopolskiej koncesji na nadawanie (1994). Rok później umiera założyciel i dobry duch Zetki, Andrzej Woyciechowski. W 2009 roku z Zetki odchodzi Robert Kozyra – długoletni redaktor naczelny i programowy, potem prezes. Miał wejść do zarządu Eurozetu i odpowiadać za rozwój firmy na rynku telewizyjnym, ale nie zgodził się na to; decyzja o odejściu była jego.
Dobre pomysły na antenę
W dekadę później radiowcy z założonej przez niego stacji ustanowią nagrodę jego imienia dla wyróżniających się dziennikarzy. W tym roku nagroda się zmienia: w konkursie wciąż nagradzani są autorzy najlepszych materiałów dziennikarskich w danym roku łamiących stereotypy, wykraczających poza schematy i zaglądających za kulisy otaczającej nas rzeczywistości. Od tego roku członkowie Kapituły będą mogli jednak zgłaszać publikacje, które ukazały się w okresie od października poprzedzającego przyznanie nagrody do września bieżącego roku (dotychczas: od września roku poprzedzającego przyznanie nagrody do sierpnia bieżącego roku).
Zetka ma w latach 90-tych kilka kapitalnych pomysłów na antenę. Woyciechowski wymyślił „Gościa Radia ZET” – w tamtych czasach absolutną nowość. Pierwszym gościem był Leszek Balcerowicz, a prowadzącym do 1995 roku – sam założyciel stacji. Przed wyborami parlamentarnymi w 1993 roku radio organizuje radiowo-telewizyjne debaty polityków z udziałem widzów (wraz z warszawską kablówką Top Canal), a jakby było mało – wprowadza też „Śniadanie w Radiu ZET”, czyli niedzielne spotkania z politykami podsumowujące wydarzenia mijającego tygodnia.
– W czasie tworzenia się rynku radiowego w Polsce, Zetka z całą pewnością się wyróżniała – profesjonalizmem połączonym z autorskim charakterem. Proponowała nowe formuły, często potem kopiowane przez inne stacje. Budowała rozpoznawalne indywidualności, miała mocny newsroom i jeszcze mocniejszą publicystykę. To było masowe radio dla dość wymagających słuchaczy – formuła trudna do powtórzenia dzisiaj – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Tomasz Michniewicz, radiowiec i podróżnik – współzałożyciel Radia 357, w przeszłości związany z Radiem ZET.
Rewolucyjną nowością był też „Czerwony telefon”, pod którym słuchacze mogli zostawiać ważne informacje, weryfikowane następnie przez dziennikarzy. W ten sposób Zetka jako pierwsza podała m.in. informację o zamordowaniu gen. Marka Papały. Z kolei „Komputerowa lista przebojów” nadawana w latach 1995-2000 była pierwszą w Polsce codzienną listą przebojów.
– Ten festiwal dobrych pomysłów i osobowościowego radia trwał jednak do pierwszych lat tego wieku. Wówczas zmieniono główną osobę we wszystkich rozgłośniach, także w Radiu ZET. Już nie dyrektor programowy był najważniejszy, tylko szef marketingu – podsumowuje Paweł Sito. – Pojawiły się więc na antenie np. prognozy pogody sponsorowane przez siedmiu przedsiębiorców, i nie jest to zarzut pod adresem Radia ZET – tak robiły wszystkie stacje. Ostateczne decyzje były już w rękach nie szefów radia, a marketingu. Program zaczął być podporządkowywany potrzebom marketingowym. I tak skończyły się „złote czasy radia” – osobowości zostały zastąpione przez zegary radiowe, mierzące wejścia, mówiąc metaforycznie.
Komu dziś blisko do “starej Zetki”?
Po śmierci Andrzeja Woyciechowskiego w 1995 roku Radio Zet zmieniło swój format na muzyczno-informacyjny, mocno podkreślając rozrywkowy charakter. Stacja zasłynęła z organizacji wielkich koncertów i tras koncertowych m.in. „Wielkiej majówki Radia ZET” z udziałem Maanamu, Kayah, „Niebieskiego lata Radia ZET” z udziałem Maryli Rodowicz, koncertu The Rolling Stones w Chorzowie, „Lata ZET i Dwójki”, czy „Hitu Biało-Czerwonych”. W lutym br. Eurozet został przejęty przez Agorę – i tak historia zatoczyła koło: radio Zet znowu ma wiele wspólnego z „Gazetą Wyborczą”.
Jednak Zetka nie jest już radiem osobowościowym, gdyż nie tego oczekuje od niej rynek – ocenia Sito. – Na rynku jest miejsce wciąż na radia osobowościowe, ale nikomu nie opłaca się już „w to bawić”. Paradoksalnie najbliżej takiego modelu jest Radio WNET Krzysztofa Skowrońskiego, najbardziej zbliżone do pierwszych lat Zetki. Wynika to pewnie z tego, że Skowroński był od początku w Radiu Zet i umiał podpatrywać, podsłuchiwać pewne rozwiązania Woyciechowskiego. Jednak ostatnią rzeczą, jaką można było powiedzieć o „starej Zetce” to to, że była radiem ideologicznym, podporządkowanym jakiejś partii. A tak jest w przypadku Radia Wnet i to różni od siebie te dwie stacje – mówi nasz rozmówca.
„To jest wciąż ważne radio”
Według badania Radio Track w okresie od czerwca do sierpnia br. Radio ZET miało 14,4 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 12,7 proc. rok wcześniej. Co ciekawe: Zetka goni największego swojego rywala, czyli RMF FM. Ta stacja zanotowała największy spadek w zestawieniu, z kolei najwięcej zyskała właśnie Zetka.
– Dziś Radio Zet postrzegam jako niezwykle profesjonalnie formatowane radio towarzyszące, kierowane w dużej mierze do słuchaczy-kierowców, z jasno sprecyzowaną grupą odbiorców, przebadaną, zrozumiałą, i dobrze sobie znaną. Raczej nie odkrywa niczego na nowo – bo być może już nie musi. Szlifuje swój format kosmetycznymi zmianami – komentuje Tomasz Michniewicz.
Zdaniem medioznawcy, Macieja Myśliwca – to te dwie stacje stworzyły podwaliny pod komercyjne radiowe dziennikarstwo. – Przez tę antenę przeszła ogromna liczba znakomitych dziennikarzy. Wyniki słuchalności pokazują, że ma wiernych odbiorców i też można zobaczyć w jakich częściach Polski. Można powiedzieć, że Radio Zet osiągnęło pełny sukces – mówił portalowi Wirtualnemedia.pl na 30-ecie Zetki.
Jednak zdaniem Myśliwca – Radio ZET bardzo dobrze nadąża za wszystkim trendami i mimo, że jego pozycja jest słabsza niż kilkanaście lat temu, to niewątpliwie jest i pozostanie ważną rozgłośnią.