Były dziennikarz „Faktów”: TVN nie wykonuje prawomocnego wyroku

Zaległe składki wyegzekwuje ZUS

Robert Jałocha

Mimo uzyskania prawomocnego wyroku, były dziennikarz TVN Robert Jałocha nadal nie może doczekać się jego wykonania, czyli zapłacenia przez nadawcę zaległych składek ZUS. – Mijają dwa tygodnie, a składek nie ma – rozkłada ręce Jałocha. TVN miał siedem dni na wykonanie wyroku. Jak ustaliliśmy, teraz to ZUS – w imieniu Roberta Jałochy – będzie występował o uregulowanie wszystkich zaległości.

Sprawa dotyczy lat 2010-2020, Robert Jałocha pracował wówczas na umowie o dzieło dla TVN24 i dla „Faktów” TVN. Gdy w 2020 roku rozstał się z firmą, poprosił o świadectwo pracy. Świadectwo nie dotarło, więc poinformował o tym Państwową Inspekcję Pracy. Ostatecznie okazało się, że były nieprawidłowości w zatrudnianiu reportera, w związku z czym PIP złożyła do sądu pracy wniosek o ustalenie stosunku pracy, który łączył Jałochę z TVN przez 10 lat.

Pod koniec listopada ub. roku sąd wydał wyrok korzystny dla Jałochy, ale TVN odwołał się od niego. Kilka dni temu okazało się, że sąd drugiej instancji oddalił apelację. To jednak nie kończy walki Roberta Jałochy. Dziennikarz informuje, że czeka go teraz “walka o nieodprowadzane składki, nadgodziny, urlopy i odszkodowanie za wypadek w pracy”.

“Skuteczna egzekucja – otwarta droga dla innych”

Jak poinformował wczoraj pomimo upłynięcia 7-dniowego terminu na zapłatę zaległych składek ZUS, były pracodawca nadal nie wykonał prawomocnego wyroku.

– Nie mam wątpliwości, że TVN będzie unikał zapłacenia zaległych składek. Skuteczna ich egzekucja oznacza otwartą drogę dla innych. Wiem, że wiele osób bardzo czeka na to rozstrzygniecie. To jak szybko uda się tę sprawę zakończyć będzie sprawdzianem dla instytucji Państwa – komentuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Robert Jałocha.

Dodaje, że w sądzie „kierownictwo stacji nie kryło, że podpisywanie takich umów to świadoma polityka firmy, a ewentualne procesy to ryzyko biznesowe”.

– Wyręczyłem już pracodawcę, który nie wykonał prawomocnego wyroku i przesłałem do ZUS oba postanowienia sądów. Zgodnie z informacją jaką dostałem, teraz to ZUS wystąpi do TVN o zapłatę zaległych składek – mówi nam Jałocha. – Przetłumaczone wyroki wysłałem też do Stanów Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę reakcje – mam wrażenie, że bardziej niż na Wiertniczej 166 (tam mieści się siedziba TVN – przyp.) zainteresowano się nimi na 230 Park Avenue w Nowym Jorku (to adres siedziby głównej Discovery – przyp.) – dodaje.

TVN konsekwentnie nie komentuje sprawy.

Z TVN-em procesują się też inni

Proces Jałochy to trzecia już (z ujawnionych publicznie) sprawa o ustalenie stosunku pracy, jaką wytoczył stacji TVN były pracownik lub (w jego imieniu) Inspektorat Pracy. W sierpniu 2022 roku pozew skierował operator Robert Wyczałkowski. Zażądał ustalenia, w jakim trybie był zatrudniony przez ostatnie 17 lat. Proces objęło kuratelą Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, sprawą zajmuje się też Państwowa Inspekcja Pracy.

Pod koniec lutego ubiegłego roku podobną sprawę wytoczył Kamil Różalski, przez 23 lata związany z TVN jako operator kamery. Proces utajniono na wniosek nadawy. W listopadzie ub. r. Główny Inspektorat Pracy zakończył kontrolowanie TVN pod kątem warunków zatrudnienia. Stwierdzono, że m.in. Różalskiemu należała się umowa o pracę, gdyż jego zatrudnienie spełniało wszelkie warunki ku temu. Inspektorzy wystąpili do TVN z wnioskiem o stosowne przekształcenie umów, przy czym nadawca – jak ujęto w piśmie pokontrolnym – „przedstawił odmienne stanowisko”.

W listopadzie tego roku ma się ukazać książka Roberta Jałochy „Obraz niedoskonały. Kulisy pracy w TVN”. Ma to być opowiedziana przystępnie historia zawodowych losów reportera.