Projekt europejskiego prawa o wolności mediów EMFA spotkał się z krytyką wydawców europejskich. I choć komisja kultury i edukacji Parlamentu Europejskiego zrezygnowała z jednego z najbardziej forsowanych artykułów, istnieją obawy, że nowe regulacje nie pomogą w walce o niezależność mediów. Pod listem otwartym Europejskiego Stowarzyszenia Wydawców Gazet (ENPA) podpisała się m.in. polska Izba Wydawców Prasy.
EMFA (European Media Freedom Act) to zbiór przepisów prawnych, które mają wzmocnić niezależność mediów w krajach członkowskich UE oraz zapewnić ich pluralizm. Idea wprowadzenia tych regulacji spotkała się początkowo z entuzjastycznym przyjęciem licznych organizacji pozarządowych, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Towarzystwa Dziennikarskiego.
Zapisy EMFA sprzeczne z ochroną wolności?
W ich ocenie EMFA to pionierska próba wprowadzenia do prawa UE gwarancji prawnych chroniących wolność mediów przed próbami kontrolowania ich przez rządy i władze w państwach członkowskich UE, takich jak Polska i Węgry, przy jednoczesnym zapewnieniu pluralizmu mediów, niezależności redakcyjnej i ochrony dziennikarzy.
W ubiegły czwartek europoselska komisja kultury i edukacji zdecydowaną większością poparła stanowisko negocjacyjne Parlamentu Europejskiego w kwestii EMFA.
– Oznacza to, że najpewniej już na początku października stanowisko zostanie potwierdzone na obradach plenarnych Parlamentu Europejskiego. A w najbliższych tygodniach rozpoczną się rokowania, które uzgodnią wersję przyjętą w parlamencie ze stanowiskiem rady UE, przyjętym w czerwcu br. – mówi mec. Jacek Wojtaś, prawnik Izby Wydawców Prasy. – Przypuszczam, że EMFA zostanie ostatecznie przyjęta w wersji bardzo zbliżonej do tej, którą przyjęła komisja kultury – zaznacza.
Jednak projekt EMFA spotkał się z krytyką wydawców. Pod koniec czerwca br. pod listem otwartym Europejskiego Stowarzyszenia Wydawców Gazet (ENPA) solidarnie podpisało się kilkadziesiąt wydawnictw, m.in. z Niemiec, Belgii i Francji, wiele branżowych organizacji, European Magazine Media Association (EMMA), w tym polska Izba Wydawców Prasy.
Sygnatariusze zauważają w nim, że niektóre zapisy EMFA są sprzeczne z ochroną wolności prasy i pomijają dobrze ugruntowane krajowe ramy prawne i konstytucyjnie chronione zasady postępowania.
Nowa instytucja regulująca
Krytykę wydawców wywołały szczególnie zapisy w praktyce odbierające bezpośredni wpływ na linię redakcyjną. – Przecież to wydawcy ponoszą odpowiedzialność finansową i prawną za działania konkretnego tytułu. Tego typu regulacja ograniczyłaby swobodę wydawców, a ogólnie rzecz biorąc – również mediów, które są niezależne od rządzącej w danym czasie formacji politycznej – mówi Jacek Wojtaś. – Na szczęście, m.in. w reakcji na naszą krytykę, komisja kultury w PE wycofała się z tego rozwiązania – podkreśla.
Prawnik Izby ubolewa jednak, że Parlament Europejski utrzymał projekt powołania nowej instytucji regulującej: Europejskiej Rady ds. Usług Medialnych. – Ta nowa instytucja ma przejąć kompetencje dotychczasowej Europejskiej Grupy Regulatorów Audiowizualnych Usług Medialnych, która pełni bardzo pożyteczną rolę, uzgadnia np. przyznawanie nadawcom z sąsiadujących ze sobą krajów członkowskich częstotliwości radiowych. Ale ogólnoeuropejski regulator? – pyta retorycznie Jacek Wojtaś.
Powołania ogólnoeuropejskiego regulatora nie chciały początkowo Niemcy, zaznaczając, że mają sprawnie działający system zapewniający wolność i pluralizm mediów.
– Pojawiły się zarzuty, że nasi zachodni sąsiedzi razem z Węgrami i Polską chcą storpedować projekt, który ma gwarantować swobodę działalności dziennikarskiej we wszystkich krajach UE. Dlatego Niemcy zdanie zmieniły i ostatecznie poparły EMFA. W tej sytuacji jego ostateczne przyjęcie to tylko kwestia czasu – mówi Jacek Wojtaś.
Prawnik IWP ostrzega, że Europejską Radę ds. Usług Medialnych będą powoływali politycy. – To nie daje gwarancji, że członkom tej instytucji będzie leżał na sercach pluralizm i wolność mediów. Znacznie lepsze byłoby rozwiązanie, dzięki któremu tego typu rady wyłanialiby przedstawicie mediów, a nie politycy – ocenia Jacek Wojtaś.