„Zwiększenie finansowania służby zdrowia i poprawa jakości opieki w szpitalach. To drugi punkt programu Prawa i Sprawiedliwości” – tak rozpoczęły się 5 września główne wydania wszystkich programów informacyjnych regionalnych ośrodków TVP. Wyborczy przekaz był obowiązkowym materiałem nadesłanym z Warszawy.
Na ten „zbieg okoliczności” zwrócił uwagę Piotr Żytnicki, wicenaczelny „Gazety Wyborczej” w Poznaniu. Na Twitterze zamieścił montaż z różnych anten TVP 3. „Prezenterzy regionalnych programów informacyjnych TVP – zamiast lokalnych wiadomości – czytają ten sam propagandowy tekst chwalący PiS. Takie dostali polecenie i tak jest od wielu dni” – napisał.
„Ofensywa programowa PiS” obowiązkowa
Szybko ustaliliśmy, że autorem zarówno wprowadzenia, jak i całego telewizyjnego materiału jest Kamil Trzaska z TVP Info. Już wcześniej dał się poznać z materiałów propagandowych. To on na przykład stworzył wielokrotnie wyśmiewany felietonik krytykujący Krystynę Jandę za wpis w mediach społecznościowych ze stycznia 2022 roku.
Materiał o „ofensywie programowej PiS” został przekazany jako obowiązkowy do emisji, wydawcy lokalnych dzienników nie mieli prawa go zdjąć. Jak informują nas pracownicy jednego z oddziałów telewizji regionalnej, to nie pierwszy taki narzucony materiał i każdy z nich musi zostać wyemitowany. Z gabinetów Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (szefem jest Michał Adamczyk, który wczoraj oddał się do dyspozycji prezesa TVP w związku z aferą opisaną przez Onet), poprzez kierownictwo TVP Info (wicedyrektorem TAI ds. TVP Info jest Samuel Pereira) materiały takie lądują bezpośrednio u szefów ośrodków lokalnych.
W oddziałach terenowych TVP są wściekli na takie „obligi” także z innego powodu: – To dla nas także problem finansowy. Warszawa zabiera nam w ten sposób pieniądze. Emisja centralnego materiału oznacza mniej czasu na nasze własne produkcje, za które nam płacą – mówi dziennikarka TVP 3 z wieloletnim stażem.
Żytnicki jako pierwszy zainteresował się tym tematem. Obejrzał regionalne programy informacyjne od 26 sierpnia do 5 września. – Codziennie leci w regionalnych programach materiał z centrali chwalący PiS – zauważa.
„Zasady zostały dawno złamane”
– Telewizje regionalne mają informować na tematy związane z funkcjonowaniem regionów, funkcjonowaniem społecznym, kulturalnym, ekonomicznym, politycznym. Ba, ośrodki regionalne powinny też nadawać programy, które będą dawały głos przedstawicielom różnych partii politycznych. Ale to misja niezrealizowana – zaznacza prof. Krystyna Doktorowicz z Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego.
– Po prostu postanowiono w gremiach politycznych, niezwiązanych nawet w ogóle bezpośrednio z zarządem Telewizji Polskiej, że wszelkie środki są do wykorzystania i te ośrodki będą również wykorzystane do celów propagandowych.
Komentując przymusowe nasycanie regionalnych programów informacyjnych ogólnopolskimi treściami, stwierdza wprost: – Nie taka miała być koncepcja działania ośrodków terenowych telewizji. Ośrodki terenowe to nie jest filia telewizji centralnej, programu pierwszego czy drugiego lub filia TVP Info w regionie. Nie, to są ośrodki, które mają zajmować się sprawami regionalnymi – mówi profesorka.
I dodaje: – Niestety, to tylko teoria. Tych założeń już w ogóle się nie przestrzega. Zasady zostały dawno złamane.