Paolo Urfer w komunikacie poinformował, że działania prawne dotyczące tekstu Szymona Jadczaka są przygotowywane od piątku przez „specjalny zespół prawników pod kierownictwem mecenasa Macieja Ślusarka z Kancelarii SKP”. Nie sprecyzował, czego klubu będzie domagał się w sądzie.
Artykuł „Nowy właściciel Lechii Gdańsk, prorosyjscy oligarchowie i fundusz z Dubaju” został zamieszczony na Wirtualnej Polsce w środę w zeszłym tygodniu. Szymon Jadczak opisał, że Paolo Urfer i jego bliski współpracownik Ralph Oswald Isseneger mają wiele powiązań z ukraińskimi i rosyjskimi oligarchami i środowiskami przestępczymi.
Urfer i Isseneger stoją za funduszem Mada Global ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który poprzez polską spółkę zależną przejął niedawno Lechię Gdańsk od Adama Mandziary (klub w zeszłym sezonie spadł z PKO BP Ekstraklasy). Krótko po publikacji teksty Lechia w oświadczeniu podkreśliła, że artykuł jest „nieprawdziwy i wprowadzający w błąd”, a „przedstawione w nim spekulacje nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości, ani nie dotyczą naszego Klubu”.
– Nie będziemy więc w żaden sposób odnosić się do tego typu nieuzasadnionych opinii, których celem jest nadszarpnięcie reputacji Lechii oraz MADA Global Fund for Income Opportunities w kluczowym dla Klubu okresie transformacji – zaznaczono.
Natomiast gdański ratusz przekazał, że brał udziału w sprzedaży Lechii. Miasto zapowiedziało, że zwróci się do władz klubu „z żądaniem wyjaśnień i pilnym odniesieniem się do problematyki poruszanej w artykule redaktora Szymona Jadczaka”, a także do służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa.
Prezes Lechii: wszystkie insynuacje są fałszywe
– W zeszłym tygodniu wspólnota Lechii Gdańsk została zaatakowana artykułem składającym się z kłamstw, dezinformacji oraz manipulacji na temat naszego klubu, jego kadry zarządzającej i właścicieli, w tym mnie osobiście. Była to oczywista próba uderzenia w nasz projekt odbudowy topowego klubu piłkarskiego w Gdańsku – podkreślił Paolo Urfer w piątkowym komunikacie.
– Jak zapewne wiecie, w kolejnych dniach autor tego paszkwilu całkowicie utracił wiarygodność – zaznaczył. W środę Szymon Jadczak przeprosił za opublikowany dwa dni wcześniej tekst o bójce z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice, w której mieli go rzekomo pobić pseudokibice Wisły Kraków. – Zawsze w swojej pracy kieruje się rzetelnością, tym razem publikacja okazała się pochopna. Jeszcze raz przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd – oświadczył.
– Niestety szkody, na jakie narażono naszą reputację, były poważne i prawdziwe, nawet jeśli weźmie się pod uwagę oczywisty konflikt interesów, kiedy oszczerstwa publikowane są na portalu, którego współwłaściciel kilka miesięcy temu bezskutecznie próbował kupić Lechię Gdańsk – dodał Paolo Urfer. To nawiązanie do faktu, że Michał Brański, wiceprezes i jeden z głównych akcjonariuszy Wirtualnej Polski, w maju razem z partnerem biznesowym złożył wstępną ofertę kupna Lechii.
– Moim obowiązkiem, honorem i przywilejem jest ochrona przed nieuprawnionym i haniebnymi atakami zarówno Lechii, jak i ludzi, których pieniądze i zaufanie pozwoliły klubowi przetrwać jeden z największych kryzysów w jego najnowszej historii. W związku z tym chciałbym jeszcze raz podkreślić: wszystkie insynuacje pod adresem moim, MADA Global Fund for Income Opportunities, Football Culture Poland oraz Lechii Gdańsk są fałszywe. Jeśli oczerniający nas autor wraz ze swym portalem twierdzą inaczej, będą musieli udowodnić to w sądzie – podkreślił prezes Lechii.
Podziękował kibicom klubu za wsparcie i zaufanie. – Moim obowiązkiem jest zapewnić Was, że każdy oszczerca, aktualny i przyszły, poniesie prawne i finansowe konsekwencje swoich działań – stwierdził.
– Ponieważ moim priorytetem była, jest i będzie ochrona reputacji Lechii Gdańsk podczas wymagającego czasu transformacji klubu, w którym staramy się odbudować naszą drużynę, powstrzymamy się od jakichkolwiek dalszych komentarzy na temat wspomnianego paszkwilu oraz jego pozbawionego wiarygodności autora, pozwalając działać naszemu zespołowi prawników – zapewnił Urfer.
Jak podaje Marcin Dobski z portalu Salon24.pl, pierwszoligowiec żąda od „WP Sportowe Fakty” 500 tysięcy złotych na rzecz fundacji Lechii. Poza tym na łamach serwisu musi pojawić się odpowiednie sprostowanie.
Jadczak: nie wycofuję się z żadnego słowa
Do jego oświadczenia Szymon Jadczak odniósł się na Twitterze (do niedawna działającym też pod marką X).
– W związku z zapowiedzią kroków prawnych ze strony prezesa Lechii Gdańsk oświadczam, że nie wycofuję się z żadnego słowa w tekście o powiązaniach Paolo Urfera i spokojnie czekam na ewentualne rozstrzygnięcie tej sprawy przez sąd – podkreślił.
Jadczak przeprosił za tekst o bójce pseudokibiców Wisły Kraków
Dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski Szymon Jadczak przeprosił w środę za tekst o bójce z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice, w której mieli go rzekomo pobić pseudokibice Wisły Kraków.
„Zawsze w swojej pracy kieruje się rzetelnością, tym razem publikacja okazała się pochopna. Jeszcze raz przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd” – oświadczył Jadczak.
Szymon Jadczak pisał o seksaferze w Samoobronie
Szymon Jadczak to reporter śledczy, który od lutego 2021 pracuje w Wirtualnej Polsce. Wcześniej – przez 13 lat – był związany ze stacją TVN.
Pracę w mediach zaczął w radomskim oddziale „Gazety Wyborczej”, brał udział w przygotowywaniu m.in. głośnego tekstu o seksaferze w Samoobronie.
Był też związany z portalem Interia.pl.