W poniedziałek Jadczak informował, że Kevin Komar został pobity przez kibiców Wisły w ramach zemsty za występ w meczu z tym klubem podczas festynu pod Krakowem. Jadczak informował również, że po pobiciu pod mieszkaniem piłkarza czekało kilkunastu pseudokibiców z maczetami.
Jadczak: „Mogę jedynie przeprosić”
Te informacje szybko zdementowała małopolska policja. Do świadka bójki, w której brał udział Komar, dotarł również „Fakt”, który potwierdził, że nie miała ona żadnego związku z piłką nożną.
Jadczak przyznał wczoraj, że popełnił błąd, chociaż oparł swój tekst na „źródłach, które uznał za wiarygodne”. „W sprawie pojawiły się nowe okoliczności, które w ostatnich dniach próbowałem potwierdzić i przedstawić nowe fakty. Dziś mogę jedynie przeprosić klub Wisła Kraków i jej kibiców. Zawsze w swojej pracy kieruje się rzetelnością, tym razem publikacja okazała się pochopna. Jeszcze raz przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd” – napisał.
Redaktor naczelny Wirtualnej Polski Paweł Kapusta zatweetował, że osobiście przeprosił za tekst Jadczaka prezesa Wisły Kraków, oraz że w ramach zadośćuczynienia na jesienny mecz klubu zaprosi podopiecznych z krakowskiego domu dziecka.