Rząd w projekcie budżetu na 2024 rok nie zapisał miliardów dla TVP i Polskiego Radia

Przyznanie rekompensaty mediom publicznym w 2023 roku (2,7 mld zł) zapisano w poprawce do ustawy, zgłoszonej przez Prawo i Sprawiedliwość

W przyjętym przez rząd projekcie ustawy budżetowej na 2024 rok nie zapisano dodatkowych pieniędzy dla mediów publicznych. W przyszłym roku mają jednak wzrosnąć wydatki na KRRiT i koszty Krajowego Instytutu Mediów.

W przeszłości już na etapie rządowym uwzględniono w projekcie budżetu 2 mld zł dla Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i 17 regionalnych rozgłośni publicznych tytułem rekompensaty za utracone wpływy abonamentowe.

„Nie można przewidzieć sytuacji po wyborach”

Tak było m.in. w ustawie budżetowej na 2022 rok, gdzie zapisano, że upoważnia się ministra finansów do „przekazania, na wniosek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jednostkom publicznej radiofonii i telewizji skarbowych papierów wartościowych jako rekompensatę z tytułu utraconych w roku 2022 wpływów z opłat abonamentowych z tytułu zwolnień”, a „wartość nominalna nowo wyemitowanych skarbowych papierów wartościowych na ten cel wyniesie 1 995 000 tys. zł”.

W projekcie budżetu na 2024 rok analogicznego zapisu na razie nie ma. Przyszłorocznym budżetem będzie jednak jeszcze zajmować się Sejm, a następnie Senat – pieniądze dla mediów publicznych mogą więc się w nim znaleźć podczas prac parlamentarnych. Przyznanie rekompensaty w 2023 roku (2,7 mld zł) zapisano w poprawce do ustawy, zgłoszonej przez Prawo i Sprawiedliwość.

Zgodnie ze zmianą ustawy abonamentowej z 2020 roku media publiczne w projektach karty powinności na lata 2020-2024 „uwzględniają w każdym roku objętym tą kartą wysokość przychodów ze środków publicznych na poziomie nie niższym niż suma prognozowanych wpływów z opłat abonamentowych na rok 2020 oraz rekompensaty”.

– Przed wyborami żadna partia rządząca nie zadeklaruje, że wyemituje bony skarbowe za 3 mld zł. Nie można też przewidzieć, jaka będzie sytuacja po wyborach, i jakie siły polityczne dojdą do władzy – mówi „Presserwisowi” prof. Tadeusz Kowalski, członek KRRiT. Jak dodaje, w tej chwili mamy model finansowania mediów publicznych, który jest nieograniczony kwotami. – KRRiT o przekazaniu skarbowych papierów wartościowych na rzecz tych mediów dowiaduje się zwykle bardzo późno i musi bardzo szybko podjąć decyzję o podziale środków. Pieniądze są wydawane, cel polityczny jest osiągany, ale co z celami społecznymi? Czy wzrasta np. kultura polityczna lub satysfakcja społeczeństwa? Niestety, nikt z rządzących tego nie analizuje – ocenia Kowalski.

Koszty działalności KRRiT i KIM

W projekcie ustawy budżetowej na 2024 rok wydatki KRRiT zostały określone na 139,1 mln zł (67 proc. więcej, niż w nowelizacji na 2023 rok). KRRiT w 2024 roku ma odprowadzić do budżetu państwa 44,4 mln zł, tj. o 21,9 proc. więcej, niż zakłada budżet na 2023 rok.

Ponadto działalność Krajowego Instytutu Mediów w 2024 roku ma kosztować 72 mln zł. W porównaniu z tegorocznym budżetem koszty KIM mają więc wzrosnąć o 25,6 proc. Na wynagrodzenia przeznaczone zostanie 22,9 mln zł (o 51,2 proc. więcej).

Projekt ustawy budżetowej przewiduje, że KIM uzyska w 2024 roku 72,8 mln zł przychodów z prowadzonej działalności. To o 49,3 proc. więcej, niż zakłada tegoroczna ustawa. Przychody KIM pochodzą głównie z działalności dla KRRiT.

Przychody ogółem Instytutu w 2023 roku mają wynieść 73 mln zł, o 16,7 proc. więcej. W br. 13,8 mln zł z przychodów stanowiły pozostałe przychody ze skarbowych papierów wartościowych. W 2024 ich nie uwzględniono. KIM w przyszłym roku ma wypracować 770 tys. zł zysku netto wobec planowanego 4,2 mln zł zysku w 2023 roku.

KIM prowadzi badanie założycielskie i np. pomiar słuchalności radia. Instytut został powołany pod koniec 2020 roku przez ówczesnego przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego.