Bogna Janke ma być ambasadorem w Brazylii

"Fajne cztery lata wakacji za pieniądze podatników"

Bogna Janke

Bogna Janke, była redaktor naczelna i właścicielka portalu Salon24.pl, ma zostać ambasador RP w Brazylii. Zaopiniowaniem jej kandydatury sejmowa komisja spraw zagranicznych zajmie się w przyszłym tygodniu – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. – Zważywszy na to, że nasza dyplomacja jest w gruzach, nie sądzę, żeby Bogna Janke miała tam ciężką pracę. Myślę, że to fajne wakacje, płacone przez podatników – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Bartosz Węglarczyk.

O tym, że Bogna Janke ma zostać nową ambasador RP w Brazylii, poinformował portal i.pl. Dziennikarz informację potwierdził w Kancelarii Prezydenta RP i w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Janke zastąpi na tym stanowisku Jakuba Skibę, który został odwołany z funkcji ambasadora w styczniu 2023 roku.

Teraz jej kandydatura musi zostać oceniona przez sejmową komisję spraw zagranicznych. – Posiedzenie komisji w tej sprawie odbędzie się w środę 16 sierpnia – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl poseł Paweł Kowal, zastępca przewodniczącego komisji. Po uzyskaniu pozytywnej opinii, Bogna Janke otrzyma z rąk prezydenta Andrzeja Dudy list uwierzytelniający.

Ostatnio Bogna Janke pracowała w Kancelarii Prezydenta jako sekretarz stanu odpowiedzialna za dialog społeczny. Pracę u Andrzeja Dudy zaczęła w lipcu 2021 roku, a skończyła pod koniec maja ubiegłego roku.

– Odchodzę do innych zadań. Serdecznie dziękuję Prezydentowi Andrzejowi Dudzie, Pierwszej Damie, szefowej KPRP, Ministrom, Doradcom i Pracownikom za współpracę – napisała na Twitterze.

. Bogna Janke była właścicielką Salonu24

Przedtem przez15 lat Bogna Janke była związana z platformą blogową Salon24.pl. Portal założyła wspólnie z mężem Igorem Janke i obejmowała w nim funkcje administratora, prezesa zarządu, redaktora naczelnego, współwłaściciela i właściciela. W kwietniu 2021 roku sprzedała spółkę Sławomirowi Jastrzębowskiemu.

Pracę w mediach zaczęła w drugiej połowie lat 90. Pracowała m.in. w Polskiej Agencji Prasowej i portalu TVN24.pl oraz wydawała lokalny tygodnik „Gazeta Południa” ukazujący się w powiecie piaseczyńskim. Ponadto była fundatorem i prezesem Fundacji Warszawskie Szpitale Polowe, mającej na celu stworzenie ekspozycji upamiętniającej szpitale polowe z Powstania Warszawskiego, uruchomiła serwis internetowy Szpitale1944.pl.

Bogna Janke nie ma doświadczenia w dyplomacji, ale na swojej stronie internetowej podkreśla, że w tym roku ukończyła podyplomowe studia służby zagranicznej w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, a także uczy się języka portugalskiego.

– Nie wiem, jakie predyspozycje zawodowe ma Bogna Janke, ale nigdzie na świecie nie ma zasady, że ambasadorami są zawodowi dyplomaci, nie muszą być. Ważne, żeby wtedy zastępca ambasadora był świetnym dyplomatą – mówi nam Bartosz Weglarczyk, redaktor naczelny portalu Onet.

Podobne zdanie ma Łukasz Warzecha, publicysta i komentator polityczny. – Nie ma reguły, że niezawodowi dyplomaci nie mogą być dobrymi ambasadorami. To działa też w drugą stronę – zawodowi dyplomaci mogą być kiepskimi ambasadorami. Mieliśmy już w przeszłości przypadki, że dziennikarze zostali ambasadorami – mówi publicysta.

Praca u Andrzeja Dudy trampoliną do kariery

Praca w Kancelarii Prezydenta okazała się dla niektórych współpracowników Andrzeja Dudy trampoliną do sukcesu. W styczniu tego roku odszedł stamtąd Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej. Niedawno okazało się, że został ambasadorem Polski w Chinach. Wcześniej, w październiku 2022 roku Paweł Soloch zrezygnował z funkcji sekretarza szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jak ustalił Salon24, również ma zostać ambasadorem w którejś z anglojęzycznych placówek. W 2017 roku szefowa w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska odeszła do biznesu. Została wiceprezeską PZU, gdzie w ubiegłym roku zarobiła ponad 2 mln zł.

– Od dawna wiemy, że ludzie z Kancelarii Prezydenta skaczą do spółek skarbu państwa. Praca u prezydenta to dla nich sprawdzian, czy są lojalni wobec władzy, czy się dobrze sprawują. Jeżeli tak, to dostają za to nagrodę. Zważywszy na to, że nasza dyplomacja jest w gruzach, nie sądzę, żeby Bogna Janke miała tam ciężką pracę poza ratowaniem z opresji polskich turystów, ale i tym się raczej konsul zajmuje. Myślę, że to przyjemna, miła, czteroletnia praca wyjazdowa, fajne wakacje, płacone przez podatników – mówi Bartosz Węglarczyk.

Inne zdanie ma na ten temat Łukasz Warzecha.

– Obawiam się, że to jest pewien naturalny ruch, który występuje w przypadku prawie każdej prezydentury pod jej koniec, zwłaszcza jeżeli to jest druga kadencja, kiedy wiadomo, że już kolejnej nie będzie. To niestety jest wbudowane w nasz system polityczny. Ale Bogna Janke już od roku nie pracowała w Kancelarii Prezydenta, więc jest w tej chwili osobą z zewnątrz – podkreśla publicysta.

Igor Janke i afera GetBack

Mąż Bogny Janke, Igor Janke, założyciel Salonu24, pod koniec 2020 roku usłyszał prokuratorski zarzut w związku ze sprawą GetBack. Miał narazić tę spółkę na straty rzędu pół miliona złotych. – Zarzut jest całkowicie absurdalny, nie zgadzam się z nim – podkreśla Janke.

Jak opisała Fundacja Reporterów, chodzi lata 2014-2018, gdy Igor Janke pracował w agencji Bridge obsługującej PR-owo GetBack. Wówczas też GetBack współpracował z założonym przez Janke Salonem24 oraz z Instytutem Wolności (jest jego współtwórcą i szefem).

– Z tego, co mi przedstawiono [w prokuraturze – red.] wynika, że w lutym 2018 roku miałem wiedzieć o trudnej sytuacji GetBack i uzyskać dwa zlecenia reklamowe dla Salon24, tym samym działając na szkodę spółki GetBack – zrelacjonował Igor Janke na portalu Salon24.

Jak donosiła wówczas Fundacja Reporterów, chodzić mogło o kwotę pół miliona złotych. Agencja Bridge obsługę GetBacku zakończyła w maju 2018 roku, krótko po tym jak windykator ogłosił niewypłacalność i zawnioskował o przyspieszone postępowanie układowe. Agencja nie podała, czym konkretnie zajmowała się dla tej firmy. Natomiast Igor Janke zaprzeczył, jakoby zajmował się lobbingiem na rzecz GetBacku oraz ułatwiał przedstawicielom tej firmy kontakty z politykami rządu. Dodał, że nie uczestniczył w przygotowywaniu komunikatu giełdowego spółki o negocjacjach z PKO BP i PFR.

Prokurator Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, w rozmowie z WP.pl sprecyzował, że Igor Janke ma status podejrzanego „w jednym z pobocznych wątków śledztwa w sprawie GetBack”. Rzecznik nie chciał jednak podac, jakie konkretnie zarzuty postawiono Igorowi Janke „z uwagi na wykonywane aktualnie czynności procesowe w zakresie tego wątku”. Zwróciliśmy się do prokuratury z pytaniem, na jakiem etapie jest śledztwo i czy akt oskarżenia trafił już do sądu, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Igor Janke: zarzut całkowicie absurdalny

Igor Janke w czasie, kiedy przedstawiono mu zarzuty, był partnerem w PR-owej firmie R4S, której jednym z twórców był Adam Hoffman, były rzecznik PiS. Firma w początkach października 2020 roku otwierała swoje biuro w Budapeszcie (na uroczystości był m.in. Victor Orban), a prokuratura miała postawić Jankemu zarzuty w kilka dni później.

– Usłyszałem całkowicie absurdalny zarzut, z którym się kompletnie nie zgadzam. Jestem ofiarą tej afery – skomentował Igor Janke na Salonie24. – Była to spółka giełdowa i uchodziła za firmę odnosząca wielkie sukcesy rynkowe. GetBack dokładnie w tym czasie był kolejno: sponsorem Gali Człowieka Wolności Tygodnika Sieci, Człowieka Roku Tygodnika Wprost, Strategicznym Sponsorem Gali 25-lecia Gazety Polskiej, która odbyła się w Operze Narodowej i była transmitowana przez TVP. Dokładnie w tym czasie GetBack otrzymał Nagrodę Giełdy Papierów Wartościowych. Firma była nadzorowana przez KNF, audytowana przez wielka firmę doradczą Deloitte. Na jakiej podstawie miałem mieć wiedzę o złej sytuacji finansowej tego przedsiębiorstwa? – spytał retorycznie Igor Janke. Dodał, że według niego zarzut jest groteskowy i że oczekuje jak najszybszego wyjaśnienia sprawy – Nie pozwolę nikomu naruszać mojego dobrego imienia – podkreślił.

Janke przez wiele lat pracował jako dziennikarz i menedżer mediów. Był m.in. redaktorem naczelnym PAP, współzałożycielem portalu Salon24, szefem działu politycznego „Rzeczpospolitej” oraz publicystą tego dziennika i „Uważam Rze”. Ponadto prowadził programy w TOK FM, TV Puls, TVP i Polsat News 2. W 2012 roku założył niezależny think tank Instytut Wolności. Od 2013 do 2018 roku pracował dla agencji Bridge, od września 2018 roku był partnerem w R4S. Z agencji odszedł w lipcu 2021 roku, kiedy jego żona zaczęła pracę u prezydenta Andrzeja Dudy.

Teraz Igor Janke prowadzi podcast i kanał na YouTube pod nazwą Układ Otwarty. W 2022 roku program zanotował 23 mln odsłon. Na YouTube podcast ma 135 tys. subskrybentów. Miesięcznie programu słucha i ogląda od 700 tys. do 1,1 mln osób. W ciągu roku Igor Janke przeprowadził ok. 240 wywiadów. Część programów jest prowadzonych ze studia, część z domu, a część – z innych miejsc.