Sędzia Maksim Fiłatow, który rozstrzygał w sprawie Mażejki, przychylił się do wniosku prokuratury, która domagała się dla dziennikarza sześciu lat pozbawienia wolności. To kara za przekazanie do TV Biełsat informacji o cofnięciu licencji adwokackiej grodzieńskiej prawniczce Julii Jurhilewicz i o sprawie karnej opozycjonisty Alesia Puszkina. Puszkin zmarł w więzieniu w lipcu, nie udzielono mu pomocy lekarskiej. Jurhilewicz była sądzona razem z Mażejką i również usłyszała wyrok sześciu lat kolonii karnej. Ich czyny zostały uznane za „sprzyjanie działalności ekstremistycznej”.
Paweł Mażejka jest nie tylko dziennikarzem, ale też działaczem społecznym. W Grodnie stworzył Centrum Życia Miejskiego, które zostało zlikwidowane decyzją władz latem 2021 roku. Był rzecznikiem prasowym kandydata na prezydenta Białorusi z 2006 roku Aleksandra Milinkiewicza. Z TV Biełsat był związany od początku jej istnienia. Prowadził autorskie programy publicystyczne. W 2002 roku został skazany na dwa lata za „oczernianie” Aleksandra Łukaszenki w gazecie „Pagonia” w artykule opisującym zniknięcie oponentów Łukaszenki – Zacharanki, Honczara i innych przeciwników prezydenta Białorusi. Przebywa w areszcie od niemal roku.