W październiku 2017 roku „Fakt” opublikował artykuł „Jak poseł od Kukiza pozyskał kamienicę”, w której Jakub Szczepański napisał, że Grzegorz Długi pomagał w pozyskaniu kamienicy przy ul. Dietla 9 w Krakowie i że śledczy nie wykluczają, iż pełnomocnictwo, którym się posłużył, było sfałszowane.
Odnosząc się na konferencji do tej publikacji, Grzegorz Długi nazwał ją „bulwersującym naruszeniem podstawowych zasad prawa i etyki” oraz stekiem bzdur. Zapowiedział też wytoczenie procesu i żądanie milionowych odszkodowań, bo „jest to ewidentna próba osłabienia i usunięcia mojej osoby z życia politycznego” – zaznaczył. Długi domagał się też interwencji Zbigniewa Ziobry. „Albo pan wyraźnie ustali, który z pana prokuratorów naruszył prawo przekazując informacje, nieprawdziwe zresztą, ale podające się albo pochodzące z materiałów, albo, jeżeli było to robione zgodnie z prawem, to musiała być pana decyzja, wobec czego pan osobiście powinien tutaj wyłączyć się od tego rodzaju sprawy, jako że polityka nie może być mieszana z prywatnymi sprawami” – powiedział poseł.
Grzegorz Długi wytoczył dwa procesy – cywilny i karny. W wyniku przegranego przez dziennikarza procesu cywilnego na stronach „Faktu” ukazało się oświadczenie Jakuba Szczepańskiego, w którym przeprasza on „adwokata i byłego posła Klubu Kukiz’15, za nieprawdziwe i naruszające jego dobre imię stwierdzenia”.
– W sprawie karnej najpierw sąd rejonowy uniewinnił pana Jakuba Szczepańskiego od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 212 Kodeksu karnego. Teraz sąd okręgowy wskutek apelacji oskarżyciela prywatnego utrzymał wyrok sądu rejonowego, utrzymując stanowisko, że pan Jakub Szczepański jest niewinny. O szczegółach nie mogę mówić, bo w sprawie została wyłączona jawność – informuje Bartłomiej Galos, prawnik z kancelarii Kochański & Partners, która reprezentowała Szczepańskiego.
– Cieszę się z orzeczenia sądu. Wyrok jest prawomocny i spokojnie można już powiedzieć, że nie jestem żadnym przestępcą – mówi dziennikarz.